Organizowanie imprezy alkoholowej to grzech?

(fot. shutterstock. com)
o. Leonard Bielecki i o. Franciszek Chodkowski

Czy zorganizowanie imprezy, na której wiadomo, że się ktoś upije jest grzechem? Przecież alkohol jest dla ludzi! Jak to jest naprawdę?

O. Leonard Bielecki (ur. 1980) i o. Franciszek Chodkowski (ur.1970).  Są franciszkanami, mieszkają w Poznaniu. "Chcemy mówić o rzeczach dla was i dla nas ważnych, o wierze. Chcemy krótko - czasami z żartem, czasami bardzo poważnie, być może czasem się pokłócimy? - mówić o tym, co Was nurtuje."

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Organizowanie imprezy alkoholowej to grzech?
Komentarze (10)
A
A
1 stycznia 2015, 02:53
Degustowanie jednej - dwóch lampek wina przez wieczór, delektowanie się smakiem, zapachem, klarownością to coś zupełnie innego niż upijanie się. Trzeba rozróżnić te dwie rzeczy. Wódka służy tylko upiciu się, więc jest złem, w niej nie ma zadnych subtelności.
K
KochamWino
31 grudnia 2014, 21:00
To super, ze Jezus Chrystus przemienił wodę w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej...
M
mmm
1 stycznia 2015, 15:10
Ale się nim nie upił przesadnie ;)
K
KochamWino
1 stycznia 2015, 18:33
Ale abstynentem też nie był! Wyrażał się jednak z szacunkiem o abstynencji Jana Chrzciciela: "Przyszedł Jan Chrzciciel, nie jadł chleba i nie pił wina, a wy mówicie: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a wy mówicie: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników" (Łk 7,33n) polecam "DLACZEGO AKURAT WINO?" (http://mateusz.pl/ksiazki/js-pww/js-pww_50.htm)
D
darius110
31 grudnia 2014, 14:58
W sumie to zapraszając kogokolwiek na imprezę nie mogę być w 100% pewny, że on się upije, nawet jeśli robił to zawsze. Może np. w ostatnim czasie się zmienił, czemu nie? Owszem, stwarzam możliwość, ale każdy człowiek ma wolną wolę. Jak nie umie korzystać i nadużywa to jego wybór i jego grzech. Potem mogę z nim pogadać, powiedzieć, że było to nie na miejscu. Cóż, okoliczności i możliwości jest wiele, to nie jest taka prosta i oczywista sprawa...
M
M.
31 grudnia 2014, 15:24
Jeśli wiem, że ktoś nadużywa alkoholu, a mimo to częstuję go, to coś tu nie jest tak... 
D
darius110
31 grudnia 2014, 19:43
Dobrze, zabiorę gościowi alkohol, nie będę go częstował, a on pójdzie gdzie indziej i się upije. Ja wprawdzie mam czyste ręce, a problem pozostaje... Oczywiście masz rację, że bardzo nie tak jest częstowanie nadużywającego, bo otwiera mu to niepotrzebnie furtkę. Chcę jednak mcno powiedzieć, że trzeba myśleć całościowo, a nie egoistycznie tylko o swoim sumieniu i o tym, co dobre dla mnie. Bo nie chodzi chyba tylko o zabieranie alkoholu, ale i o dawanie czegoś wartościowego w zamian, by nie zostawić gościa z jego problemem...
T
Tutiki
31 grudnia 2014, 14:45
Trochę tego nie rozumiem, alkohol jest dla osób dorosłych-pełnoletnich. Organizator ponosi odpowiedzialność za świadomy wybór osoby dorosłej? Niegdy nie organizowałam w życiu imprezy, ale zastanawia mnie to. no choćby Sylwester, nie zaproszę koleżanki albo kolegi, których lubię bo może się okazać, że się upiją? Żeby nie mieć grzechu? Ps. 7 min to sporo, jeden ojciec przeżywa jak stonka wykopki, że ktoś organizuje imprę, żeby się spić, a w tym czasie możnaby coś więcej rozważyć niż tylko się brzydzić :P
O
onyx
31 grudnia 2014, 14:24
jasne , ze grzech, tak jak picie wina do mszy....
AA
Agnieszka A.
31 grudnia 2014, 20:47
Wiesz, jest zasadnicza różnica między wypiciem jednego łyku słabego, mocno rozcieńczonego wina a za przeproszeniem, uchlaniem się do neprzytomności. Cuż. Dla niektórych nie ma różnicy i stąd się bierze alkocholizm :)