Pięć kroków do szczęścia [VIDEO]

Hipster Katoliczka

Co robić, gdy czujesz się zagubiony, nie widzisz celu i nie masz pomysłu na to, co dalej? Pewnie zastanawiasz się wtedy, gdzie jest szczęście, które zniknęło ci z horyzontu? Przed Tobą pięć prostych kroków, które sprawią, że zaczniesz cieszyć się nie tylko życiem na ziemi, ale też Kimś więcej.

Boże vlogowanie

DEON.PL POLECA

"Pięć kroków do szczęścia" to już dziewiąty odcinek vloga Joli Szymańskiej, który nazwała "mój Dom". Publikuje tam wywiady z inspirującymi ludźmi, własne wypowiedzi, a także reportaże. Rozmawiała już m.in. z o. Grzegorzem Kramerem, Konradem Kruczkowskim (Halo Ziemia) i autorem hymnu Światowych Dni Młodzieży w Krakowie - Kubą Blycharzem.

Mój Dom wali się regularnie

- Mój Dom wali się regularnie. Co jakiś czas wypada jedna czy sto cegieł i nagle o moją głowę rozbijają się twarde, ceramiczne dachówki. Ale wypracowałam sobie receptę, która świetnie działa! - pisze na swoim blogu Jola Szymańska. - To recepta na drogę do NIEGO: modlitwa w każdej chwili - mówi.

Tak łatwo?

Czy to możliwe, żeby szczęście było tak proste do osiągnięcia? Czy rzeczywiście wystarczy uklęknąć, iść pobiegać albo - co poleca autorka vloga "mój Dom" - wypić z Bogiem kawę?

Dziewczyna uprzedza przed oczekiwaniem natychmiastowych rezultatów - To nie jest lek, który zadziała od razu w momencie zażycia. Nie ma w nim substancji reagujących z duszą w sposób natychmiastowy i wybuchowy. To lekarstwo musi się wchłonąć i zaschnąć, żeby dobrze scalić mury - komentuje swój film Jola.

Vlogerka gwarantuje jednak, że jej recepta jest niezawodna. Uwierzysz?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pięć kroków do szczęścia [VIDEO]
Komentarze (4)
M
Marta
17 maja 2015, 10:33
W sumie to nawiązuje troszkę do 3 punktu z Twojej wypowiedzi. Jestem dosyć aktywną fizycznie osobą i ostatnio podjełąm wyzwanie robienia ćwiczenia o nazwie "plan" na czas. Z każdym dniem zwiększam długość robienia tego ćwiczenia. Jest to dość trudne ćwiczenie, ale żeby o tym nie myśleć postanowiłam modlić się i z każdym dniem dodaję kolejną modlitwę lub słycham "Wiara czyni cuda"
K
Kasia
16 maja 2015, 23:17
coś z tym odpowiednim oświetleniem jest ;) ja również lubię usiąść na moim łóżku zapalić lampę do czytania i pogadać z Nim, czasami wykrzyczę mu, że już nie daję rady, a czasami wypłaczę się, w każdym przypadku po takich "rozmowach" jest zdecydowanie lepiej. Ale lubię też pójść na wieczór uwielbienia, gdy zapalone jest światło jedynie na Niego, a reszta kościoła jest przyciemniona, wtedy czuję, że jestem z Nim sam na sam (mimo wielu osób wokół). Mój "sposób" na rozmowę z Nim poprzez róźaniec, to środki transportu miejskiego, zamykam oczy i mówię różaniec, 1,5 godziny dojazdu do pracy jest wtedy o wiele przyjemniejsze i szybsze :) Dziękuję za ten odcinek :)
U
Ula
16 maja 2015, 23:10
Uwielbiam iść w góry sama, wziąć różaniec i poprostu się modlić, rozmawiać i kontemplować! 
A
Anna
16 maja 2015, 20:26
Lubię sama wieczorkiem usiąść na łóżku, zapalić lampkę i po prostu "pogadać" z Panem Bogiem jak z najlepszym przyjacielem. Czasami potrzebuję Mu sie wypłakać i na drugi dzień jest "o Niebo lepiej" :)