Pocałunek pokoju i radości jest dla Boga ważnym gestem

Fot. Volodymyr/depositphotos.com

W “Kalendarzu świąt nietypowych”, do którego warto sięgać choćby z czystej ciekawości, ale też dla poprawienia sobie humoru, pod datą 28 listopada znajduje się jedno z najprzyjemniejszych świąt: dzień pocałunku. Pocałunek to rzeczywiście wyjątkowy gest, który jest wyrazem miłości, szacunku i bliskości, ale to także bardzo osobisty sposób komunikowania emocji. Nic więc dziwnego, że również w Biblii nie brakuje przykładów wymiany pocałunków, a jeszcze więcej jest takich miejsc, gdzie tego typu gestów możemy się domyślać.

Chyba wszyscy akceptują i praktykują ten sposób wyrażania uczuć: całujemy się w usta lub w policzek, niektórzy - oby ich było jak najmniej - lubią, gdy się ich całuje po rękach. Zakochani z pewnością mogliby rozszerzyć ten kod wyrażania uczuć. Można też z szacunkiem całować komuś stopy. O ile podyktowany odruchem serca pocałunek komunikuje najpiękniejsze uczucia, jakie może zrodzić ludzkie serce, o tyle pocałunek fałszywy - choć kryje się za maską szczerości - jest świadectwem wielkiego zła i zepsucia, lecz w ten sposób także jest sposobem komunikowania najgorszych emocji.

Czytając Ewangelie widzimy, że równie Jezus przyjął jako swój ten kod wyrażania uczuć i przywiązywał do niego wielką wagę. Za przykład niech posłuży scena w domu faryzeusza, który zaprosił Jezusa na posiłek (Łk 7, 36-50). To właśnie w tym domu miało miejsce spotkanie Pana z grzeszną kobietą, która ku zaskoczeniu wszystkich wtargnęła tam i drogim olejkiem namaściła stopy Nauczyciela. Zgorszony tym faryzeusz, szemrał w sercu, na co Jezus zaczął mu robić wyrzuty, zarzucając mu m.in., że jako gospodarz nie przywitał go pocałunkiem… Pocałunek pokoju i radości jest więc dla Boga małym, ale ważnym gestem. Ta sama scena pokazuje zresztą tę wspomnianą już, szczęśliwą kobietę, która całuje stopy Jezusa, który jej nie odtrącił, ale polubił taką, jaka była. Wyraźnie widzimy, że ten gest szacunku i miłości ze strony kobiety wyraźnie cieszy Boga.

Zresztą rozważanie o czułych pocałunkach, jakimi obdarzano Jezusa, wypada chyba rozpocząć już od momentu jego narodzenia - i choć nigdzie o tym nie napisano, niemożliwe jest, żeby Maryja nie całowała swojego Synka, jak wszystkie matki całują swoje dzieci. Nietrudno też wyobrazić sobie, że Nauczyciel podobnie postępował z innymi dziećmi, na przykład z tymi, które przynosili do niego rodzice i które on “brał w objęcia” (Mk 10, 13-16), może właśnie to przytulanie kończyło się pocałunkiem Boga? Z pewnością ta chwila czułości więcej znaczyła dla dzieci niż długie nauki.

DEON.PL POLECA

Pocałunek radości widzimy też w przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15, 11-32): ojciec miłosierny, zaniepokojony losem zbuntowanego syna, ale także stęskniony za nim, kiedy w końcu zobaczył go wracającego do domu, wybiegł mu naprzeciw i rzucił mu się na szyję, a potem pocałował go - pocałunek ten jest jednocześnie znakiem przebaczenia za całe zło, którego ten się dopuścił. Scena ta rozbudza wielkie nadzieje, że właśnie w ten sposób zostaniemy przywitani przez Ojca Niebieskiego, kiedy w końcu, po naszej śmierci, spotkamy się z Nim w niebie. Podobną radość z powodu szczęśliwego zakończenia ciągu dramatycznych doświadczeń widzimy w scenie spotkania Marii Magdaleny ze zmartwychwstałym Panem (J 20, 11-18). Kiedy spłakana i smutna w końcu rozpoznała w “ogrodniku” (sądziła, że to ogrodnik) żyjącego Jezusa, jej radość eksplodowała. Wprawdzie ewangeliczny opis jest dość oszczędny w podawaniu szczegółów, jednak słowa Jezusa: “Nie zatrzymuj mnie!”, wskazują na bardzo emocjonalne spotkanie: przecież aby kogoś “zatrzymywać”, prawie na pewno trzeba go wziąć w objęcia. Słowa Jezusa, wypowiedziane pewnie ze śmiechem, można rozumieć jako: “Przestań mnie ściskać”, albo “Przestań mnie całować” - a może i jedno, i drugie?

W końcu nie sposób nie wspomnieć o pocałunku zagubionego apostoła Judasza (Łk 22, 47-48). Pocałunek bez emocji, fałszywy znak braterstwa, rozpoczął cały ciąg cierpienia. Jezus zareagował na to ze smutkiem i wyrzutem, bo dobrze wiedział, że to, co manifestował jego uczeń, było nieszczerą karykaturą przyjaźni.

To, co weszło do naszego języka jako “judaszowy pocałunek” nie było jednak w stanie zdewaluować prawdziwego znaczenia tego gestu, dlatego później, autorzy listów, które weszły do kanonów Pisma Świętego, zalecają, aby wierzący nawzajem pozdrawiali się “świętym pocałunkiem” (por. Rz 16, 16).

W święto pocałunku, mając świadomość emocjonalnego i duchowego wymiaru tego pięknego gestu, nie zapomnijmy o naszych bliskich, prześlijmy też pocałunek Bogu - na pewno sprawimy Mu tym wielką radość.

Dyrektor Wydawnictwa WAM i DEON.pl. W latach 2014-2020 przełożony Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego. Autor kilku przekładów i książek, m.in. "Po kostki w wodzie. Siedem katechez o wierze uczniów Jezusa" (dostępnej także jako audiobook). Po godzinach wolontariusz w krakowskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pocałunek pokoju i radości jest dla Boga ważnym gestem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.