"Pomyślałam, że muszę wyjść z samotności. Ten kurs był początkiem mojego nowego życia"

(fot. shutterstock.com)

Spotykamy się raz w tygodniu przy dobrym jedzeniu, konferencji i rozmowach. Niektórzy pojawili się tutaj "przypadkiem", innych zachęcili wcześniejsi uczestnicy. Dlaczego warto pójść na Kurs Alpha? Odpowiadają sami uczestnicy.

Gabrysia: pomyślałam, że muszę w końcu wyjść z samotności

O Kursie Alpha dowiedziałam się kilka lat przed tym, zanim na niego trafiłam. I te lata przed Alphą były naprawdę trudne. Nowe miejsce, nowa praca mocno zamknęły mnie w sobie i zafiksowały w codziennych problemach, tęsknotach, lękach. Pomyślałam, że muszę w końcu wyjść z samotności. I trafiłam na Kurs Alpha po raz pierwszy.

>> Kurs Alfa - zagrożenie dla wiary katolickiej?

DEON.PL POLECA

Jednak to nie był dla mnie czas na kurs. Byłam na kilku początkowych spotkaniach, ale czułam się tam nieswojo. Stwierdziłam, że te spotkania nic nowego nie wniosą w moje życie, więc zrezygnowałam.

Nadal szukałam okazji, by spotykać się z ludźmi i zaczęłam kręcić się przy wspólnotach dominikańskich. Kiedyś ze znajomą tam poznaną zaczęłyśmy rozmawiać o Alphie. Ja już byłam bardziej przekonana co do kursu, słyszałam o nim dużo dobrych rzeczy. Ona mnie tylko utwierdziła w już podjętej decyzji. Powiedziała tylko "Idź na Alphę do kapucynów, tam są fajni ludzie" i wiedziałam, że tam będę.

Na drugiej Alphie wytrwałam do końca, choć początki nie były łatwe. Miałam kilka poważniejszych kryzysów, dużo walki, ale po każdym czwartkowym spotkaniu wracałam odmieniona. Dziś wiem, że to Alpha otworzyła mnie na innych i na samą siebie. Tam doświadczyłam łaski bycia we wspólnocie, wśród coraz bliższych mi osób - przyjaciół, którzy mnie akceptują i wspierają. Tam też poznałam, czym jest prawdziwa wiara i jak można o niej świadczyć.

Alpha to początek mojego nowego życia. Po kursie jeszcze mocniej przylgnęłam do wspólnoty Kościoła i poczułam chęć, by w niej służyć. Dziś sama pomagam przy Kursie Alpha.

(Fot. Gabi Buzek, Foto BG)

Asia: próbowałam odnaleźć coś dla siebie, zawsze czegoś mi brakowało

Przy kościele byłam od zawsze, wychowywałam się w rodzinie katolickiej. W gimnazjum lekcje religii prowadził katecheta, który z zaangażowaniem próbował nas nauczyć wiary i przedstawić prawidłowy obraz kochającego Boga. Zawsze chętnie go słuchałam, było to dla mnie fascynujące. To właśnie wtedy zaczęłam chodzić do swojej pierwszej wspólnoty. Na studiach kolejne akademickie grupy, w których próbowałam odnaleźć coś dla siebie, zawsze czegoś mi brakowało.

I tak miały kolejne lata poszukiwań. Kiedy skończyłam studia dowiedziałam się, że jest coś takiego jak Kurs Alpha - postanowiłam dowiedzieć się, co to jest i zdecydowałam się pójść. Na co tygodniowych spotkaniach uderzyło mnie to jak gościnnie wszyscy przyjęli mnie do swojej grupy, okazywali zainteresowanie, jak wiele młodych ludzi mówi o Bogu i daje świadectwo, i że to właściwie ci młodzi ludzie, nie księża, pociągali mnie do głębszego przyglądania się swojej wierze.

>> Bear Grylls o odkryciu wiary: to było moją największą przygodą

Niezapomnianym przeżyciem był dla mnie wyjazd na weekend, na którym otrzymałam łaskę wewnętrznego pokoju od Boga. Sobotni dzień i temat przebaczenia innym był dla mnie bardzo trudny, wiele łez polało się po twarzy, męcząca migrena. Wieczorem była Msza o uznanie Jezusa jako Pana i Zbawiciela, byłam wykończona całodziennym płaczem, okropnym bólem głowy, chciałam stamtąd wracać.

Zaczęły mnie męczyć myśli typu: "Nie jesteś dobrą katoliczką, chodzisz od wspólnoty do wspólnoty, nie podobasz się Panu Bogu". Jedyne co miałam siłę wypowiedzieć, to krótka modlitwa: "Jezu, zrób coś bo zwariuje!", chciałam przyjąć Komunię, ale bałam się, że z powodu nudności zwymiotuję. Poszłam, bo chciałam przyjąć Jezusa do swojego serca .

Pan Bóg widział, co dzieje się w moim sercu, szybko rozproszył te myśli. Podczas uwielbienia zaczęłam dziękować Bogu za to, co dobrego zrobiły dla mnie osoby, którym chciałam przebaczyć, do których miałam jakieś urazy. Potem poszłam do modlitwy wstawienniczej, upadłam, był to moment, kiedy doświadczyłam największego pokoju serca w swoim życiu, nudności, ból głowy ustąpiły.

Teraz wiem, że chcę zostać przy Alphie. Tu, gdzie nikt nikogo nie ocenia, gdzie mogę towarzyszyć innym w poszukiwaniach, gdzie już nie czuję się gościem, gdzie to ja mogę ugościć innych. Alpha pokazała mi, jaki jest Bóg, jak Go szukać, odkąd skończyłam swoją pierwszą Alphę jako uczestniczka codziennie czytam Pismo Święte, to kolejny owoc tego czasu. Oczywiście są lepsze i gorsze dni, ale wtedy przypominam sobie ten sobotni wieczór z grupą Alpha.

(Fot. Gabi Buzek, Foto BG)

Mateusz: czasami, żeby zmienić swoje życie, trzeba inaczej spojrzeć na świat

Alpha to dla mnie pokazanie Kościoła z tej prawdziwej i dobrej strony. Dziś dużo mówi się o Kościele, o hierarchach i o brudach. Tymczasem Kościół to także ludzie. Na Alphie spotkałem ludzi, z którymi mogę porozmawiać o wierze. Wcześniej myślałem, że skoro Kościół coś mówi, to tak jest i nie ma sensu o tym dyskutować.

>> Masz trudne pytania? Przyjdź do nas

Na Alphie w małych grupkach mogłem dyskutować i rozmawiać, miałem okazję zrozumieć wiele spraw. Zobaczyć i zastanowić się nad przeżywaniem wiary przez inne osoby. Tak spotkałem ludzi, którzy są w Kościele, chodzą na msze nawet w tygodniu, modlą się różańcem. Mają swoje pasje, przyjaciół. Chodzą na imprezy, potańczyć do klubu, napić się piwa.

Spotkałem też ludzi, którym Alpha wywróciła życie do góry nogami i po latach cieszą się, że tutaj byli. Ja też się cieszę, że tu trafiłem, bo czasami, żeby zmienić swoje życie, trzeba zmienić środowisko, inaczej spojrzeć na swiat. I na Alphie jest to możliwe.

(Fot. Gabi Buzek, Foto BG)

#Spróbuj Alpha

Gabrysia, Asia i Mateusz - każde z nich poszło na Kurs Alpha z innych powodów i każdemu z nich ten kurs przyniósł coś zupełnie innego. A co tobie może dać Kurs Alpha?

W czwartek, 10 stycznia o godzinie 19, rozpoczynamy Kurs Alpha u kapucynów w Krakowie przy ulicy Loretańskiej 11.
Zgłoszenia przyjmujemy mailowo karczbarb@gmail.com lub telefonicznie 510-120-103.

Żeby dołączyć do wydarzenia, kliknij tutaj.

Julia Bondyra - dziennikarka i redaktorka portalu DEON.pl, prowadzi bloga wybieramymilosc.pl

Dziennikarka i redaktorka, często ogarniacz wielu rzeczy naraz od terminów po dobrą atmosferę. Na co dzień pisze autorskie teksty oraz zajmuje się działem "Inteligentne życie" i blogosferą blog.deon.pl. Prowadzi także bloga wybieramymilosc.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Pomyślałam, że muszę wyjść z samotności. Ten kurs był początkiem mojego nowego życia"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.