Ten, którego media i większość opinii publicznej uparcie przedstawiały jako wielkiego inkwizytora, chciał być po prostu wiernym pasterzem, który wystawiał się na ukąszenia, byle tylko uratować pozostawioną samej sobie i zagrożoną owczarnię Chrystusa - napisał w biografii Benedykta XVI jej autor Elio Guerrero.
Pod koniec października 1985 roku Ratzinger, przebywający właśnie na konferencji w Foggii, wykorzystuje okazję, by udać się do pobliskiego miasteczka Troia położonego na południowym krańcu Apeninów zwanym Monti Dauni. Kardynał, któremu towarzyszy jeden z przyjaciół, z zaciekawieniem zwiedza normańską katedrę, a tam jego uwagę przykuwa dość enigmatyczna płaskorzeźba z ambony pochodzącej z 1158 roku.
Przedstawia ona baranka, którego przygniata zgłodniały i potężny lew. Drapieżnik już go pochwycił i unieruchomił, a broczące rany na ciele baranka wskazują, że zaczęła się rzeź. Jedynie udręczone spojrzenie biednego zwierzęcia świadczy o tym, że jest wciąż przy życiu, ale wydaje się, że nie ma siły zdolnej wyrwać go z paszczy lwa. W tej dramatycznej sytuacji niewielki biały pies rzuca się z zaskoczenia na lwa i przynajmniej na chwilę odrywa go od dokonywanego mordu i żeru. Oglądającym płaskorzeźbę nie jest dane wiedzieć, jaki będzie koniec tej nierównej walki, ale interwencja białego pieska niesie światło nadziei.
Z historycznego punktu widzenia scena ta może opisywać sytuację Kościoła w połowie XI wieku, na początku walki o inwestyturę, kiedy wydawało się, że nic nie uwolni wspólnoty chrześcijańskiej od cesarskiej potęgi Szwabów. Według kardynała najlepiej jednak interpretować płaskorzeźbę zgodnie z klasycznym językiem ikonografii chrześcijańskiej. W tym wypadku baranek będzie reprezentował Kościół, zaś atakujący go lew - herezję, która go rozrywa i pożera. Pozostaje do odkrycia, co kryje się pod przedstawieniem pieska, który mimo nieproporcjonalnie mniejszych sił ośmiela się atakować lwa. Przewodnik widzi w tym wierność pasterza i teologa, którzy oddają życie za owce.
Kardynał woli trzymać się aspektu bardziej symbolicznego, zgodnie z którym baranek ofiarny oznacza Kościół, a dwa pozostałe zwierzęta, lew i pies, wskazują, zgodnie z okolicznościami, dwie drogi, które stoją otworem przed głoszącymi słowo pasterzami i podejmującymi refleksję nad wiarą teologami. Mogą one przedstawiać despotyczną przemoc rozumu, która niczym żarłoczny lew dzieli i pożera bezbronną i nieświadomą wspólnotę wiernych, albo wierność odważnego psa, który bez lęku rzuca się na agresora, by ją ocalić. Według kardynała ta ikonografia odzwierciedla dramatyczną sytuację teologii i teologów w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Stąd powaga jego upomnień adresowanych do dawnych kolegów w imię obrony nieświadomych wiernych. Choć pragną oni spotkać Boga i jego Kościół, bywają wydawani na gwałtowne ukąszenia tych, którzy przestali już przekazywać depozyt wiary, a zamiast tego nieustannie podawali w wątpliwość prawdy wiary i moralność.
Ten, którego media i większość opinii publicznej uparcie przedstawiały jako "pancernego kardynała", wielkiego inkwizytora, chciał być po prostu wiernym pasterzem, który wystawiał się na ukąszenia lwa, byle tylko uratować pozostawioną samej sobie i zagrożoną owczarnię Chrystusa.
* * *
Ten fragment pochodzi z książki Elio Guerriero "Świadek prawdy. Biografia Benedykta XVI", która ukazała się nakładem wydawnictwa WAM.
Cudowne dziecko teologii, ekspert soborowy, "pancerny kardynał", papież-intelektualista, obrońca ortodoksji, "skromny pracownik winnicy Pańskiej". Obraz życia Josepha Ratzingera, budowany na doniesieniach medialnych, rysuje się jako nieprzerwane pasmo sukcesów zwieńczone objęciem najważniejszego urzędu w Kościele katolickim. Tymczasem prawda jest o wiele ciekawsza.
Papież Franciszek w przedmowie podkreśla, że to "kompleksowe, wiarygodne i wyważone" odczytanie życia i myśli jego poprzednika. Ta książka to nie tylko pasjonująca biografia. To także wyczerpujący przewodnik po duchowości i teologii Josepha Ratzingera.
Odsłania źródła jego często niezrozumianych decyzji - najpierw tych, które podejmował jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kontynuującej tradycję Świętej Inkwizycji, i w końcu jako papież.
Pokazuje Ratzingera w najbardziej kluczowych momentach, takich jak konflikty z uczestnikami soboru, stłumienie rewolty teologów przeciwko Janowi Pawłowi II, próby uporania się z pedofilią i skandalami finansowymi w Kościele, wyciągnięcie ręki do lefebrystów czy pierwsza od sześciuset lat abdykacja z tronu Piotrowego.
Ten niezwykle bogaty obraz jednej z najważniejszych postaci Kościoła ostatnich dziesięcioleci to monografia pewnej epoki - epoki Ratzingera.
Skomentuj artykuł