„Byłem pijakiem, a dziś jestem szczęśliwym alkoholikiem i to muzykującym”
Kiedyś byłem pijakiem, a dziś jestem szczęśliwym alkoholikiem i to muzykującym. Mam zadanie, by wszystkich bawić. Ten czas jest potrzebny do wyciszenia się. To są chwile dla mnie – mówił Zenon z Warlubia, uczestnik trwających w Górce Klasztornej rekolekcji dla osób uzależnionych od alkoholu i ich rodzin.
Bóg rozwiązuje węzły zniewolenia
Bóg daje uwolnienie od tego, co zagradza nam drogę do pełni szczęścia – mówił obecny również tam w najstarszym biskup Krzysztof Włodarczyk.
W ramach spotkań, jakie są organizowane od 1995 roku, jest możliwość uczestniczenia we Mszy św., skorzystania z sakramentu pojednania, spotkania w grupach i indywidualnych rozmów z kapłanem. – W roku łaski spotykamy się w kościele jubileuszowym – mówił w imieniu obecnych Michał Daniel, dziękując biskupowi za towarzyszenie na drodze trzeźwości i inspirujące słowa, które „przywołują do trzeźwości”.
Bóg jest dla nas
Jak podkreślił w homilii biskup Włodarczyk – Bóg jest dla nas. – Możemy odkrywać Jego bliskość w nieograniczonej miłości Jezusa do każdego człowieka – zaznaczył, przywołując postać św. Jana, dla którego istnieje albo ciemność – albo światło, albo prawda – albo fałsz. Wam – siostry i bracia – jest to bliskie, że nie może być pomiędzy, muszę wybrać – nie da się przecież pić kontrolowanie. Skoro jestem uzależniony, wybieram abstynencję, by się uratować.
Z racji spotkania noworocznego, uczestnicy spotkali się również na wigilijnej kolacji, w czasie której burmistrz Łobżenicy – Robert Biskupiak – życzył obecnym wytrwałości na drodze trzeźwości.
– Kiedyś byłem pijakiem, a dziś jestem szczęśliwym alkoholikiem i to muzykującym. Mam zadanie, by wszystkich bawić. Ten czas jest potrzebny do wyciszenia się. To są chwile dla mnie – dodał Zenon z Warlubia, uczestnik.
Górką Klasztorną opiekują się Misjonarze Świętej Rodziny. Prowadzący obecne rekolekcje ks. Paweł Zimniewicz MSF powiedział, że są one czasem umocnienia, jakie dokonuje się poprzez modlitwę oraz wspólne ubogacanie świadectwem życia.
– Jeśli wszystko oddajemy Bogu, to łatwiej radzić sobie z problemami. Łatwiej rozpocząć trzeźwe życie, a potem w nim trwać – dodał. – Bez systematycznego wzrostu duchowego nie da się trzeźwieć. Jako alkoholik i terapeuta podkreślam, że jeżeli chcemy trzeźwieć, trzeba sobie poukładać w głowie, a po drugie czerpać siły od Ducha Świętego. I wszystkie twórcze wydarzenia w Górce Klasztornej, są organizowane w oparciu o Niego – dodał Michał Daniel.
Z racji Roku Jubileuszowego, konferencja, jaką wygłosił biskup, dotyczyła nadziei.
Od Boga nie usłyszymy, że jest nieosiągalny
– Człowiek, który na nic w życiu już nie czeka, niczego się nie spodziewa, jest bardzo biedny – mówił, stawiając pytanie, co uczynić, by nauczyć się myśleć, jako ktoś, kto jest pełen nadziei? Tutaj wskazał za papieżem Franciszkiem m.in. na wartość modlitwy, działania i cierpienia.
– Pan Bóg to przyjaciel, który nie zawiedzie mnie nigdy, zawsze jest dostępny. Nigdy nie usłyszymy od Niego, że jest nieosiągalny – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk. – W powieści „Ziemia utracona” przeczytałem, że chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, doświadczeni przez prześladowania, powtarzają słowa „Bóg da”. To zdanie mocno wyraża ich nadzieję. Dlatego, kiedy życie wciska nas mocno w ziemię, nie widzimy w nim przyszłości, powtarzajmy jak nasi bracia – „Bóg da”.
Był także czas na kolędowanie, spotkanie ze św. Mikołajem i obdarowywanie się prezentami.
KAI/dm
Skomentuj artykuł