"Taka koncepcja Chrystusa gorszy nawet pobożnych"

(fot. youtube.com)
bp Grzegorz Ryś

To jest absolutna miara bezinteresowności i myślę, że o to chodzi Panu Jezusowi, ale pogadajcie z Nim, to wam powie sam - mówi biskup Grzegorz Ryś.

Dlaczego Jezus jest niewolnikiem? Dlaczego tak się uniżył?

No to jest pytanie dla Pana Jezusa. Ja odpowiem jednym tekstem, który bardzo do mnie trafił, bardzo mnie też zaskoczył. To jest tak, że można czytać Pismo Święte latami i naraz jest taki moment, że wszystko staje się w jakimś fragmencie jasne. Jest przypowieść Jezusa o zaproszonych na ucztę. Ona jest zapisana u św. Mateusza i jest zapisana u św. Łukasza. I mnie zawsze interesowała ta wersja Łukaszowa, ale nie widziałem jednej różnicy i któregoś dnia wreszcie zobaczyłem.

DEON.PL POLECA

Mianowicie w wersji św. Mateusza jest tak, że gospodarz, który urządził ucztę, wysyła swoje sługi. Najpierw wysyła je do zaproszonych, potem wysyła na opłotki, potem wysyła jeszcze po raz trzeci, żeby zapraszali ludzi na ucztę. Natomiast u św. Łukasza ten sługa jest jeden i on jest nazwany niewolnikiem. Niewolnik jest tym, który wychodzi i zaprasza. Tam jest to słowo doúlos - niewolnik I zaintrygowało mnie to właśnie, że jest jeden, a nie wielu, wielu wysłańców. Jest jeden. Jednym wysłańcem Boga jest Jezus Chrystus.

I wtedy się zastanawiałem mocno, czemu On wychodzi jako niewolnik. I odpowiedź, która mi przyszła do głowy i jestem do niej przekonany, jest ta, że niewolnik jest najniżej. To znaczy, że z kimkolwiek rozmawia, zapraszając go na ucztę, to traktuje go jako wyższego od siebie. To akurat bym bardzo podpowiadał wszystkim nam, którzy mamy wyjść na Woodstock, że to jest właściwa postawa. Idź w postawie kogoś, kto jest mniejszy, a nie kto jest większy. Czyli nie sadź się nad tych, których zapraszasz.

I dlatego że On jest niewolnikiem, to też każdy może spokojnie odmówić i powiedzieć, że nie przyjdzie. Trochę głupio by było odmówić królowi, ale niewolnikowi to można, nie?

Natomiast wracam do tego, co mówiłem na konferencjach, bo nie wszystko się wyjaśnia jednym słowem i nie wszystko można jednym tekstem wyjaśnić. Kiedy mówiliśmy o tym, że Jezus jest jak niewolnik, to mówiliśmy o tym, że On w taki sposób spełnia dobro, że nie chce nic w zamian. Że nie rości sobie tytułu do czegokolwiek z tego powodu, że spełnia dobro. Tak jak niewolnik. Niewolnik ma zrobić swoje i nikt nie zamierza go w żaden sposób nagradzać. Jeśli niewolnik nie zrobi swojego, może zostać ukarany.

W ten sam sposób mówi św. Paweł o sobie, jak mówi, że nie jest dla niego chlubą, że głosi Ewangelię, bo nie głosi jej z dobrej woli, tylko jakby przymuszony. I to jest właśnie to samo, że jakby nawet sobie sam tej służby nie wybiera. Tylko przyjmuje ją jako zobowiązanie i nic za to nie chce. To jest absolutna miara bezinteresowności i myślę, że o to chodzi Panu Jezusowi, ale pogadajcie z Nim, to wam powie sam.

Ale w takim razie co się stało w Kościele i w ogóle w świecie, że taka wizja i taka koncepcja Chrystusa gorszy nawet niektórych ludzi, którzy są bardzo pobożni, którzy są w Kościele? To jest jakaś wizja bardzo niewygodna.

No nic się nie stało, jest to samo, co było wtedy. To była odpowiedź Jezusa na to, że dwóch uczniów najbliższych chciało mieć krzesła wysokie, wygodne, jeden po prawej drugi po lewej stronie. No to w nas wszystkich jest. Dobrze jest się dorobić na służbie Panu Jezusowi. Dlatego mocne jest to słowo: "Nie tak będzie między wami". W nas wszystkich jest skłonność do grzechu, przynajmniej we mnie jest, nie wiem, jak tam z wami. Kościół nie jest święty świętością naszą, tylko Chrystusową. Tak bym najprościej odpowiedział.

Jest to zapis fragmentu spotkania "100 pytań do..." z biskupem Grzegorzem Rysiem na Przystanku Jezus 2015.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Taka koncepcja Chrystusa gorszy nawet pobożnych"
Komentarze (5)
AA
Andrzej Adamski
16 listopada 2015, 12:31
Słuszna uwaga:" ...Dobrze jest się dorobić na służbie Panu Jezusowi....". Dorobkiewiczów na tej służbie od wieków jest wielu. A faktycznie służących innym jak Pan Jezus? Faktycznie, a nie tylko werbalnie? 
TP
Tomasz Pierzchała
15 listopada 2015, 20:51
Viva cristo rey a nie viva cristo esclavo wołali cristeros idący na śmierć. Dla zblazowanych woodstockowiczów widać wystarczy niewolnik 
Grażyna Urbaniak
15 listopada 2015, 15:36
Pobożnych gorszy samo wymyślanie coraz to nowych "koncepcji Chrystusa". Bo nie ma żadnych "koncepcji"! On jest ten sam wczoraj, i dziś, i na wieki. To znaczy Król królów i Pan panów. Choćby nawet "obdarzeni mózgiem" biskupi chcieli Mu na wieki przydzielić funkcję niewolnika.
SK
Sonia Kucharska
15 listopada 2015, 13:03
No pięknie! Jeden biskup ma mózg. Co z pozostałymi...?
D
deon
15 listopada 2015, 13:03
To jest absolutna miara bezinteresowności i myślę, że o to chodzi Panu Jezusowi, ale pogadajcie z Nim, to wam powie sam - mówi biskup Grzegorz Ryś. <a href="http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,2096,taka-koncepcja-chrystusa-gorszy-nawet-poboznych.html">więcej</a>