Trzeba upaść, by na nowo odkryć miłość

(fot. shutterstock.com)
Św. Jan Chryzostom / tłum. Dariusz Piórkowski SJ

"Twój brat był umarły, a znów ożył" (Łk 15, 33)

Bóg oczekuje z naszej strony niewielkiego otwarcia i wtedy przebacza nam ogrom grzechów. Pozwólcie, że opowiem wam przypowieść, która to potwierdza.

Było dwóch braci. Podzielili między siebie dobra ich ojca. Jeden z nich pozostał w domu, podczas gdy drugi odszedł do obcych krajów. Zmarnotrawił wszystko, co otrzymał i nie mógł znieść wstydu z powodu swego ubóstwa.

DEON.PL POLECA

Mówię o tym do was, abyście zrozumieli, że nawet grzechy popełnione po chrzcie mogą być odpuszczone, jeśli się do nich przyznamy. Nie mówię tego, by zachęcać do gnuśności, lecz aby uchronić was od rozpaczy, która szkodzi nam bardziej niż lenistwo.

Syn, który odszedł z domu, reprezentuje tych, którzy upadli po chrzcie. Można to jasno wywnioskować z faktu, że nazwany jest synem, ponieważ nikt nie może być nazwany synem, jeśli nie został ochrzczony. Także on mieszkał w domu ojca i miał udział we wszystkich dobrach ojca.

Przed chrztem nikt nie otrzymuje dóbr Ojca ani nie ma udziału w Jego dziedzictwie. Możemy więc uznać, że udział w tych dobrach oznacza stan wszystkich wierzących. Co więcej, marnotrawca był bratem dobrego człowieka, a nikt nie może być bratem, jeśli nie narodził się powtórnie przez Ducha.

Co młodszy syn mówi, kiedy wpadł w przepaści zła? "Pójdę do mojego ojca".

Ojciec pozwolił synowi opuścić dom i nie powstrzymywał go przed podróżą w dalekie kraje, aby nauczył się przez doświadczenie, jak wielkich dóbr doświadcza ten, kto pozostaje w domu. Bo jeśli słowa nas nie przekonują, Bóg często zostawia nas, abyśmy otrzymali naukę z rzeczy, które nam się przytrafiają.

Kiedy marnotrawny syn powrócił z dalekiego kraju, poznawszy przez doświadczenie, jak wielkim grzechem jest opuszczenie domu, ojciec nie wspominał ran z przeszłości, lecz przyjął go z otwartymi ramionami.

Dlaczego? Ponieważ był ojcem, a nie sędzią. I dlatego wyprawił tańce i uczty. I cały dom pełen był radości.

Zapytacie pewnie: "Czy to w zamian za jego grzeszność?"

Nie za jego grzeszność, ale za jego powrót do domu; nie za grzech, ale za pokutę; nie za zło, lecz za zawrócenie ze złej drogi.

Co więcej, gdy starszy syn się oburzył, ojciec łagodnie starał się go pozyskać, mówiąc: "Ty zawsze byłeś ze mną, ale on zaginął, a odnalazł się, był umarły i znów powrócił do życia"

"Kiedy ktoś, kto się zagubił, musi zostać ocalony - mówi ojciec - "nie jest to właściwy czas na wydawanie osądów i przeprowadzanie szczegółowych dochodzeń, lecz pora na miłosierdzie i przebaczenie"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Trzeba upaść, by na nowo odkryć miłość
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.