Rzucanie mięsem, bluzgi, łacina podwórkowa. Jakbyśmy tego nie nazwali, wiemy o co chodzi i zdarzyło się każdemu z nas. Pora zadać sobie pytanie, czy to grzech?
Czy ksiądz też przeklina?
Chcę powiedzieć, mnie się zdarza czasem, nie za często. Uważam na to, bo wiecie, bardzo do mnie przemawia List św. Jakuba, który mówi o grzechach języka. I Jakub mówi, żeby nie lekceważyć grzechów języka, bo język jest niewielki, ale jest jak ster w okręcie. Okręt jest ogromny, ale mały ster nadaje mu kierunek. I grzechy języka nam się wydają niewielkie, ale one często decydują o tym, w którą stronę ten okręt - którym my jesteśmy - płynie.
Pan Jezus mówi: "usta przemawiają z obfitości serca". Więc cały ten obszar języka jest jednak obszarem ważnym. Ważnym. W "Hymnie o miłości" jest najpierw kwestia języka: "gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a nie miał miłości, nic mi nie pomoże".
Językiem możesz kogoś zbudować, językiem możesz kogoś zabić, językiem możesz kogoś zrujnować, zgorszyć, ale możesz go też pokrzepić. Język to jest ważna dziedzina.
Natomiast chcę powiedzieć, żeby się nie gorszyć tym, że księża czasem przeklinają, święcenia nie odbierają człowiekowi zdolności do grzechu. Słowo honoru.
Jest to zapis fragmentu spotkania "100 pytań do..." z biskupem Grzegorzem Rysiem na Przystanku Jezus 2015.
Skomentuj artykuł