Dzień święty - zysk świętszy

(fot. shutterstock.com)
Mirosław Bożek SJ

Kiedy w konfesjonale słyszę, że ktoś nie był na niedzielnej Mszy Świętej, zwykle pytam o powód. Czasem słyszę, że tym powodem była choroba, czy opieka nad małym dzieckiem, którego nie ma z kim zostawić. Wtedy tłumaczę, że kiedy ktoś, kto pragnie być na Eucharystii, nie może się na nią wybrać bez własnej winy, wtedy nie ma grzechu. Byleby zadbał o to, by mimo wszystko uczcić dzień święty - choćby przez dłuższą modlitwę.

Nieraz słyszę też, że powodem była praca. Ponieważ zgodnie z tym, czego nauczał Jezus, każde przykazanie rozumiemy w duchu przykazania miłości, istnieją tego rodzaju prace, które można usprawiedliwić właśnie miłością bliźniego - służbą na rzecz drugiego człowieka, albo społeczeństwa. Taką służbą jest chociażby opieka nad chorymi, czy troska o bezpieczeństwo innych: szpitale albo straż pożarna, czy też inni, którzy służą nam wszystkim, potrzebują dyżurować również w niedziele i święta.

Bywa jednak tak, że głównym powodem pracy w niedziele jest po prostu żądza zysku - niekoniecznie pracownika, który tę pracę wykonuje, ale raczej pracodawcy, który do tej pracy zmusza. Kiedy słyszę tego rodzaju historie, przypominają mi się słowa, jakimi Bóg ostro karci swój lud ustami proroka Amosa: "Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże? Kiedyż szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? (…) Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać. Przysiągł Pan na dumę Jakuba: Nie zapomnę nigdy wszystkich ich uczynków." (Am 8,4-7)

DEON.PL POLECA

Jak wtedy, tak i teraz, niektórzy traktują dzień święty - czy to szabat, czy to niedzielę - jako przeszkodę do powiększania swoich zysków. Kto z pracowników odważy się upomnieć o swoje prawo do wolnej niedzieli, jeśli pracodawca grozi mu zwolnieniem z pracy? Jest przecież rodzina na utrzymaniu! Dla zysku można więc nie tylko zmuszać do pracy w dzień święty, ale i przedłużać godziny pracy bez dodatkowej zapłaty, zmuszać pracowników do oszustw dla swojej korzyści, ryzykować ich zdrowiem, a czasem nawet i życiem!

Upewniam się czasem w konfesjonale, czy tacy pracodawcy to ludzie niewierzący, albo innego wyznania. Wtedy łatwiej byłoby zrozumieć, że nie dociera do nich, czym dla nas jest trzecie przykazanie dekalogu, jak ważna jest dla nas Eucharystia. Ku mojemu zdumieniu słyszę, że są tacy, którzy wyzyskują swoich pracowników, a mimo to udają porządnych chrześcijan - co niedziela widać ich na Mszy Świętej, choć sami w tym dniu zmuszają innych do pracy.

Co my sami możemy tu zrobić? Przede wszystkim możemy nie korzystać z niedzielnej pracy tych, którzy są do niej zmuszani - przede wszystkim w handlu. Grzech osoby, która pracuje w niedzielę, bo nie ma innego wyjścia, jest niewielki, bo to nie ona ponosi za to odpowiedzialność. Największa odpowiedzialność spada na pracodawcę, który chce być "konkurencyjny", nawet kosztem Bożych przykazań. To pracodawca najbardziej tu grzeszy. Ale grzeszymy również i my, kiedy stajemy się jednymi z tych, z powodu których opłaca się prowadzić biznes w niedzielę. Nie tylko jest to grzech przeciwko miłości Boga - kiedy zysk, albo nawet zakupy stają się dla nas ważniejsze od Niego. Jest to też grzech przeciwko miłości bliźniego - tego, który z naszego powodu jest zmuszany do pracy w dzień święty. Jeśli nie mamy możliwości upomnieć pracodawcy, który grzeszy w ten sposób, to przynajmniej sami nie przykładajmy do tego ręki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dzień święty - zysk świętszy
Komentarze (15)
P
Patrycja
18 sierpnia 2014, 14:56
niedzielna praca w wiadomo co się obraca ;P
J
justa
17 sierpnia 2014, 12:23
ja tez pracowalam w niedziele ale mialam na 10 do 20 ale specjalnie wstawalam wczesniej aby pojsc na msze, w innej pracy mialam czterobrygadowke i tez bywalo ze w niedziele musialam isc do pracy albo na rano wieczorem albo w poludnie to tez szlam na msze przed praca albo po pracy, tak wiec mysle ze da sie pojsc do kosciola, nawet jesli trzeba pracowac w niedzele, ale i tak nie jestem za tym aby czlowiek pracowal w niedziele powininen miec dizen wolny! dla rodziny
R
rafi
1 maja 2014, 08:47
To ja chciałem przeprowadzić krótki quiz i ankietę. Najpierw quiz: kto powiedział te słowa: "Nie możecie służyć Bogu i Mamonie": a) Donald Tusk b) Mahatma Gandhi c) Jezus Chrystus A teraz ankieta: słowa "Nie możecie służyć Bogu i Mamonie" uważam za: a) oszczercze i kłamliwe b) czasem prawdziwe, czasem nie c) prawdziwe tylko dla ludzi spoza Kościoła d) prawdziwe tylko dla ludzi którzy nie chodzą na Mszę w niedziele e) prawdziwe dopóki ksiądz nie pogrozi palcem f) prawdziwe tylko gdy Episkopat nie nakreślił tego problemu w liście pasterskim g) prawdziwe dopóki ludzie nie zaczną o tym dyskutować np. na Deonie h) zawsze prawdziwe Czekam na odpowiedzi.
M
Magi
17 sierpnia 2014, 18:50
A czegoś Ty się, człowieku, w dzień święty naćpał?
R
rycho
12 marca 2014, 15:34
Mieszkam w kraju gdzie nie ma handlu w niedzielę - i Bogu dziÄki ! W dni powszednie handel jest od 7:00 do 20:00 i - o dziwo ! - ludzie żyją tu normalnie, wydają więcej pieniędzy niż w Polsce i jakoś nikomu nie zależy na wprowadzeniu handlu w niedzielę - no może poza koncernami dużych sieci. Oponujących odsyłam do przypowieści o rozsądnych i nierozsądnych pannach [Mt 25, 1 13].
D
del
17 sierpnia 2014, 21:21
powiedz to tym co stracą pracę jak bedzie zakaz handlu w niedzielę.
R
rycho
23 lutego 2015, 10:24
nikt nie straci pracy, jeśli nie będzie handlu w niedzielę - to mydlenie oczu. praca w niedzielę jest neopogaństwem i niewolnictwem - nawet Imperium Rzymskie honorowało niedzielę.
M
monia
8 marca 2013, 23:43
Pierwszy raz ktoś powiedział ,żeby nie dokładać pracy ludziom zmuszanym do handlu w niedziele i święta. DZIĘKUJĘ! Pracuję w aptece czynnej w każde prawie świeto i widze jak dla niektórych nie ma znaczenia dzien -otwarte to wchodzę,nie ważne po co.Oni przeciez nie pracują.  Komentarze wypowiadane przy okazji mają dodatkowo "uprzyjemnić" "pracę" . Tak samo dziwnie wygląda tłum który prosto z kościoła po mszy leci do pobliskiego marketu , jakby w pozostałe dni był zamknięty, i są to starsze babiny mieszkające niedaleko. Brak słów.
E
Ewik
21 stycznia 2013, 23:28
Do świeczki-pomodlę się razem z Toba,sama swego czasu pracowałam w G|alerii Handlowej i w niedziele musiałam pracować.
Ś
świeczka
28 grudnia 2012, 19:33
Od pewnego czasu po mszy sw.robię spacer wokół supermarketów i modlę się w intencji pracujących w niedzielę.Jeszcze jestem sam w tej modlitwie ale ufam i wierzę ze z czasem bedzie nas więcej w modlitwie za pracujących w niedzielę.
ZZ
Z zycia wziete
22 lutego 2012, 05:52
 Pieniadze zarobione w niedziele z checi osiagniecia okreslonego zysku, podwyzszenia stopy zyciowej nigdy nie przyniosa bogactwa i na nic sie nie przydadza. Tak zarobione pieniadze sa jak gdyby wyrzucone w bloto a to dlatego, ze patrzac z perspektywy czasu zawsze zaistnieja jakies dziwne okolicznosci, ktore spowoduje duze straty materialne. Mozna to zaobserwowac w zyciu chocby tam, gdzie ludzie czcza pieniadz bardziej niz Boga. 
O
Olig
17 sierpnia 2014, 10:33
Tak to prawda. Czasem po czasie ale zarobione w niedziele pieniądze albo w inne święta zwykle przepadają, zostają zmarnowane. I nie jest to czcza gadanina. Mam wiele przykładów. 
J
JacekK
17 sierpnia 2014, 20:24
Po pierwsze: skąd wiadomo, które pieniądze "przepadły"? Może to były te z np. środy? Fizycznie przecież jedne od drugich się nie różnią. Widzę w takim sposobie myślenie magiczne, doszukiwanie się ingerencji sił wyższych (poprzez wystąpienie wspomnianych "dziwnych okoliczności") w niewłaściwych miejscach. Nawet, jeśli można by to poprzeć wieloma przykładami. Bóg jest Panem mojego życia, a serce mi podpowiada, że On nie jest złośliwy - bo złośliwością byłoby podejście w stylu: "jak pracujesz się w niedzielę, to ci zabiorę i figę z makiem z tego będziesz miał". Ja nie w takiego Boga wierzę. Inna rzecz, że dla fizycznego i psychicznego zdrowia człowiek potrzebuje odpoczynku. Zalecenie niepracowania w niedzielę jest z boskiej strony wyrazem miłości do człowieka, jak wszystkie przykazania. Ważne też, żeby uczcić Go dniem wolnym, świętować to że nas odkupił, aby pracować nad rozwojem miłości do Niego w swoim sercu. Bóg nas kocha i pragnie naszego dobra, dlatego jeśli On będzie na pierwszym miejscu, to wszystko będzie na właściwym. Tak to widzę.
WS
W S
21 lutego 2012, 11:59
@ robert_mar71Zgadzam sie nie chodzmy do sklepow w niedziele i swieta. jak nie bedze klientow nie bedzie pracy w niedziele I ja się zgadzam! Nie kradnijcie, nie kłamcie, nie cudzołóżcie, nie używajcie prezerwatyw, nie róbcie aborcji i in vitro, nie zaludniajcie więzień itd. - będzie super!
R
robert_mar71
21 lutego 2012, 11:18
Zgadzam sie nie chodzmy do sklepow w niedziele i swieta. jak nie bedze klientow nie bedzie pracy w niedziele