Figurka Dzieciątka z kajdankami budzi zdumienie. To tutaj szukają pomocy rodziny porwanych i uzależnieni

Figurka Dzieciątka z kajdankami budzi zdumienie. To tutaj szukają pomocy porwani i uzależnieni. Fot. Depositphotos / ACI Prensa / X / Katedra Metropolitalna w Meksyku
ACI Prensa / pk

W jednej z bocznych kaplic Katedry Metropolitalnej w Meksyku znajduje się niezwykła rzeźba Dzieciątka, które trzyma kajdanki. Jego historia sięga czasów Nowej Hiszpanii i wiąże się z dramatycznymi wydarzeniami i kultem, który trwa do dziś. Dlaczego wierni proszą "Uwięzione Dzieciątko" o pomoc w walce z uzależnieniami i porwaniami? Odpowiedź może zaskoczyć.

Jak informuje ACI Prensa, w jednej z bocznych kaplic Katedry Metropolitalnej w Meksyku znajduje się drewniana rzeźba dziecka, które trzyma parę kajdanek. Portal podkreśla, że początki tego niezwykłego wizerunku sięgają XVI wieku, a więc czasów Nowej Hiszpani (kolonii w Ameryce Północnej i na wyspach Pacyfiku, utworzonej w 1521 roku po pomyślnym zdobyciu Meksyku - przyp. red.). Co się wtedy wydarzyło?

DEON.PL POLECA

 

 

Historia "Uwięzionego Dzieciątka" z kajdankami

Alfredo Martínez, rzecznik prasowy katedry, powiedział, że figura przedstawiająca małego Jezusa należała do Hiszpana Francisco Sandovala de Zapaty.

Podczas podróży do Nowej Hiszpanii jego statek przechwycili brytyjscy piraci, którzy wzięli go do niewoli i zażądali okupu równego jego wadze. Zebranie odpowiedniej sumy zajęło kilka lat, co pozwoliło nie tylko na jego uwolnienie, ale także na wykupienie innych jeńców.

Akcja ratunkowa miała miejsce dopiero około1629 roku, jednak Sandoval nie doczekał swojego uwolnienia. Alfredo Martínez zaznaczył, że mimo to piraci zwrócili figurę Dzieciątka Jezus, która szybko zdobyła ogromną popularność w Nowej Hiszpanii.

DEON.PL POLECA


Katedra Metropolitalna w Meksyku, w której znajduje się figurka Uwięzionego Dzieciątka. Fot. Depositphotos

Skąd wzięły się kajdanki na dłoniach małego Jezusa?

Jak wyjaśnia Martínez, wizerunek Dzieciątka ostatecznie przyjął swoją obecną tożsamość w Katedrze Metropolitalnej. Choć pierwotnie rzeźba była znana jako Dziecko-Bóg, po dotarciu do Meksyku zaczęto nazywać ją "Uwięzionym Dzieciątkiem". Aby podkreślić ten motyw, do figury dodano srebrne kajdanki z tamtego okresu, wykonane specjalnie na jego miarę.

Zabawki jako forma podziękowania

Martínez zauważył, że już w czasach Nowej Hiszpanii rodziny zwracały się do tego wizerunku, prosząc o zdrowie i pomyślność dla swoich chorych lub sprawiających trudności dzieci. Z biegiem czasu, a szczególnie od początku XXI wieku, kult ten się rozszerzył. Obecnie wierni modlą się za wszystkich, którzy zmagają się z uzależnieniami - informuje ACI Prensa.

W ramach wdzięczności Dzieciątku ofiarowuje się… zabawkę. Jak wyjaśnia Martínez, gest ten odzwierciedla fakt, że figurka dziecka "znajduje się w kaplicy pełnej dorosłych".

Jak informuje ACI Prensa, pomoc "Uwięzionego Dzieciątka" ma dotyczyć takich sytuacji jak porwania, a także uzależnienia od alkoholu i konsumpcji, szczególnie wśród dzieci i młodzieży.

Źródło: ACI Prensa / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Figurka Dzieciątka z kajdankami budzi zdumienie. To tutaj szukają pomocy rodziny porwanych i uzależnieni
Komentarze (1)
FL
~Frederyk Leno
5 marca 2025, 21:44
Pomoc tego świętego na to, tamtej świętej na tamto. Pomoc tego obrazu na takie problemy, tamtego na inne. Ta modlitwa podobno zawsze działa na takie dolegliwości, tamta na inne. Litości... Bóg jest jeden, nie potrzebuje pośredników poza Chrystusem, nie potrzebuje specjalnych modlitw, choćby najpiękniejszych, nie potrzebuje też obecności w tym, czy innym akurat kościele. Bóg jest z nami, wysłuchuje nas, bo jest prawdziwy i wierny. Nie popadajmy w zabobony, że tam Bóg słyszy nas lepiej, a tamto robi na nim lepsze wrażenie i szybciej wysłucha naszych wołań. Chrześcijaństwo to nie czary, nie magia, że trzeba spojrzeć na święty obrazek i stanie się cud, bo stać może się wszędzie, a Bóg wie o co się modlimy, zanim zaczniemy nasze błagania...