Filozoficzna uczciwość i bezinteresowne poszukiwanie prawdy. Jak spotkanie z Jezusem zmieniło Nikodema?
Jerozolima. Ciemna noc. Do Jezusa nocą przychodzi faryzeusz Nikodem. W ich spotkaniu jest coś absolutnie wyjątkowego.
To, co wiemy o Nikodemie pochodzi z Ewangelii św. Jana, gdzie wspomniano go trzykrotnie. Był starszym, bogatym faryzeuszem i należał do Sanhedrynu, czyli najwyższej rady żydowskiej - instytucji religijnej i sądowniczej w Judei.
Pierwszy raz ewangelista wspomina go podczas spotkania z Jezusem w Jerozolimie, gdzie Jezus przebywał po zakończeniu Paschy. Opisane wydarzenia dzieją się na początku publicznej działalności Jezusa.
Żydowski dostojnik, szlachetny człowiek
Nikodem na spotkanie przychodzi autentycznie poruszony nauczaniem Jezusa i chce dowiedzieć się prawdy kim jest ten, który przyciąga do siebie coraz więcej osób i jaki jest cel Jego misji.
- Być może dowiedział się o tym, co się wydarzyło w Kanie albo obserwował, kiedy Jezus pojawił się w świątyni i dokonał jej oczyszczenia. Może rozniosło się echem, że w Galilei pojawia się mężczyzna, który czyni cuda - zastanawia się biblista, prof. Mieczysław Guzewicz.
- Pojawia się człowiek, który intryguje Nikodema. Idzie więc do niego i rozmawia z Nim - dodaje.
Nie wiemy, jakie intencje przyświecały faryzeuszowi, kiedy zdecydował się spotkać z nauczycielem z Nazaretu. Później w trakcie rozmowy widzimy, że jego niekonfrontacyjne zachowanie, powoduje, że między nim a Jezusem możliwy był dialog. Treść tej rozmowy jest opisana u Jana w rozdziale 3,1-16.
Nowy początek dla faryzeusza
Na spotkanie Nikodem przychodzi nocą. Co było powodem takiej pory? Nie wiadomo.
Była to powszechna praktyka, by o tematach biblijnych rozmawiać nocą. Być może obawiał się, że zostanie rozpoznany przez innych faryzeuszy. Być może była to najodpowiedniejsza pora dla Jezusa.
- Stara się poprowadzić rozmowę, zadawać pytania. Jezus jednak jakby tego nie widzi i przenosi ją z poziomu intelektualnego na poziom wiary. Nikodem przyjmuje to i daje się poprowadzić, choć jest zdezorientowany i wybity ze swojego dotychczasowego myślenia - mówi biblista.
- Jan pokazał, że wśród elity żydowskiej znalazł się ktoś, kto miał dużą wrażliwość i nie był zaślepiony schematami myślowymi i religijnymi faryzeuszy, charakterystycznymi dla tej grupy - zaznacza prof. Guzewicz.
Jezus nazywa Nikodema „nauczycielem Izraela”. Używając metafory Rabbi objaśnia mu prawdę o Królestwie Bożym. Mówi o powtórnym narodzeniu z wody i z Ducha, czyli o nawróceniu.
- Jezus mówi mu, że najważniejszą perspektywą ludzkiego życia jest życie wieczne i aby je osiągnąć człowiek musi się ponownie narodzić z wody i z Ducha. Jest więc to aluzja do chrztu. Niemniej, ponowne narodziny to odnowienie tego, co dostaliśmy na chrzcie. Akt dobrowolnej decyzji wyboru Jezusa jako pana i zbawiciela, czyli osobiste nawrócenie - mówi biblista.
Jezus to Mesjasz
Rozmawiają również o tym, kim jest Jezus i jaka jest Jego misja.
- Jan wielokrotnie odnosi cel obecności Jezusa do życia wiecznego. Tu po raz pierwszy w rozmowie z Nikodemem - tłumaczy prof. Guzewicz.
Nikodem zaczyna rozumieć, że Jezus jest Mesjaszem, na który czekali Izraelici.
- Na początku słowo Mesjasz (namaszczony - heb.) odnosiło się do namaszczonych królów i raczej nie łączono go z funkcją proroków i kapłanów. Przez długie wieki rozumiano Mesjasza jako przywódcę politycznego, który miał zapewniać stabilność militarną, pokój i dobrobyt. Dobrze to widać u króla Dawida. Potem słowo to zaczęto odnosić do wymiaru duchowego - Mesjasz miał być bardziej przywódcą duchowym. Niemniej, jednoznacznie w tradycji żydowskiej nie określano, jak ostatecznie taka funkcja miałaby wyglądać - tłumaczy dalej.
Posiadano jednak proroctwa na ten temat.
- Około sto fragmentów Starego Testamentu zawiera informacje o nadejściu Mesjasza. Wśród Izraelitów rodzi się tęsknota, by Mesjasz był przywódcą politycznym czy militarnym, który wyzwoliłby Izrael z niewoli. Nie wykluczano jednocześnie, że może to być też przywódca duchowy - mówi.
- Spotkanie to było nowym początkiem dla Nikodema. Wstrząsem intelektualnym i duchowym. Nie był przygotowany na takie treści, jakie przekazał mu Jezus. Potrzebował dużo czasu - podkreśla biblista.
Rozmowa z Jezusem miała duży wpływ na Nikodema, który jednak nie przyznał się nikomu. Nie opowiedział się za Nim jawnie i nie przystąpił też do uczniów Jezusa, choć być może wówczas zaczął wierzyć już Jezusowi.
To, czego dowie się Nikodem tej nocy, nie wykorzystuje też przeciwko Jezusowi.
Dalsza droga Nikodema
- Nikodem miał w sobie pragnienie przyjścia Mesjasza i zaczął się na nie otwierać. I być może ten mężczyzna, którego przed chwilą spotkał sprawił, że przeciwstawił się całej starszyźnie żydowskiej - dodaje biblista.
Drugi raz widzimy Nikodema, kiedy przez zgromadzonym Sanhedrynem, wziął w obronę Jezusa, który stawał się coraz bardziej rozpoznawalny ze względu na swoją działalność. Najwyższa rada chciała pojmać i osądzić Go bez formalnego osądu. Nikodem się temu sprzeciwił.
- Staje w jego obronie, uważa, że nie można osądzić człowieka, zanim się go nie wysłucha - mówi prof. Guzewicz.
Po śmierci Jezusa, kiedy rozproszyli się apostołowie Nikodem jest obecny podczas pogrzebu Jezusa, którego wydanie ciała - jak podaje Ewangelia - poprosił Piłata, Józef z Arymatei. Wraz z Nikodemem zakupił sto funtów kosztownych olejków - mieszaniny mirry i aloesu - do namaszczenia ciała Jezusa. To trzecie miejsce, gdzie widzimy Nikodema w Ewangelii Jana.
- Dowiedział, że grób Jezusa był pusty i zobaczył później uczniów, którzy wyszli z wieczernika, zaczęli głosić i nawracały się tysiące ludzi, to jest prawie pewne, że Nikodem stał się wyznawcą Jezusa - podkreśla biblista.
- Być może był też męczennikiem, pierwsi męczennicy byli w Jerozolimie - dodaje.
Filozoficzna uczciwość i bezinteresowne poszukiwanie prawdy Nikodema
- Nikodem stawiał na poszukiwanie prawdy. To cecha ludzi wielkich - mówi biblista, prof. Guzewicz.
- Widzimy ją u filozofów greckich, którzy uważali, że najważniejszym celem człowieka jest waśnie poszukiwanie prawdy i Nikodem jest właśnie wśród faryzeuszy takim filozofem. Choć czyta i rozważa Biblię i Torę, nie jest zaślepiony schematami myślowymi faryzeuszy i konsekwentny tej swojej cesze spotyka się i rozmawia z Jezusem - zaznacza.
I dodaje: - I Jezus to w nim widzi i daje mu możliwość, mówiąc do niego, dając mu słowa niezwykle ważne, ale dając mu też czas, bo Nikodem musiał to przemyśleć.
- Człowiek poszukujący prawdy, spotykał się ze źródłem Prawdy, którym jest Jezus - podkreśla.
Wg św. Lucjana z Antiochii, wczesnochrześcijańskiego teologa, zaliczanego do ojców Kościoła, Nikodem miał przyjąć chrzest w rąk przyjąć chrzest z rąk św. Piotra i Jana. Poniósł śmierć męczeńską z rąk Żydów. Pochowany został w Kefaz-Gamla.
Biblijna scena rozmowy Nikodema z Jezusem znalazła również swój oddźwięk w malarstwie. Znanym obrazem, na którym ukazano spotkanie Nikodema z Jezusem, dobrze przedstawia holenderski barokowy malarz Matthias Stomer na obrazie „Chrystus i Nikodem”.
W ikonografii św. Nikodem przedstawiany zazwyczaj z Żydem Józefem z Arymatei w scenie zdjęcia z krzyża.
Wspomnienie Nikodema obchodzimy 31 sierpnia.
- Nikodem, który odważnie poszukuje prawdy staje się patronem tych dzisiejszych czasów, w których widzimy wiele niejednoznaczności - podsumowuje biblista.
Skomentuj artykuł