Jak przeżyć liturgię w Wielki Piątek? Podpowiada Adam Szustak OP
Gdybym miał najkrócej opowiedzieć, jak do Wielkiego Piątku podejść i jak przeżyć jego liturgię, to użyłbym dwóch słów: bezradność i adoracja - mówi Adam Szustak OP.
Tajemnica śmierci Boga
Adam Szustak OP zaznacza, że „to jest taka tajemnica, której nigdy nie pojmiemy”. Zachęca w Wielki Piątek do przebywania w uczuciu bezradności. - Nie starajcie się za wiele zrozumieć co przeżywał, co się z Nim stało. Po prostu towarzyszcie Jezusowi krok po kroku i bądźcie z Nim - mówi dominikanin.
I dodaje: - Jestem przekonany, że gdy z tymi dwoma postawami podejdziemy do liturgii Wielkiego Piątku, to wszystko będzie jasne. Bezradność i adoracja.
Dominikanin przypomina, że w Wielki Piątek nie chodzi przede wszystkim o cierpienie, ale o to, że „Chrystus obejmuje swój tron”. - Pogubiliśmy to, że tronem Pana Jezusa jest krzyż i umieranie z miłości - zaznacza.
Zachęca do adoracji krzyża, w której „nie chodzi o smutek, ale o zachwyt. Ja bym przy adoracji krzyża urządził wielbienie”. Podkreśla: - Nie możemy zapomnieć o zwycięstwie w Wielki Piątek. To jest dzień uwielbiania i adorowania. Po prostu na Niego patrzcie i uwielbiajcie go wzrokiem.
Towarzyszenie związane z adoracją. Krzyż w centrum liturgii
Dominikanin tłumaczy, że Kościół w tym dniu nie sprawuje Mszy świętej. Odbędzie się ona dopiero w niedzielę.
- W Wielki Piątek nie ma Mszy św.. Jest liturgia, która nazywa się Liturgią Męki Pańskiej. Krzyż jest wówczas w jej centrum liturgii, która jest zbudowana z pięciu części: liturgii słowa, modlitwy wiernych, adoracji krzyża, liturgii komunii świętej i procesyjnego przeniesienia Najświętszego Sakramentu do grobu - wylicza zakonnik.
- W Liturgii Słowa Kościół czyta całą Mękę Pańską z Ewangelii Św. Jana. Jest ona inną wersją tych wydarzeń niż pozostałych ewangelistów, którzy po prostu je opisują. Jan natomiast próbuje trochę zinterpretować to, co się wydarzyło. Liturgia została zbudowana jak kalka ze starożytnej intronizacji króla w Cesarstwie Rzymskim, który wchodził na tron. Św. Jan tak właśnie ułożył swoją Ewangelię Męki Pańskiej - dodaje dominikanin.
- Próbuje nam pokazać, że w tym wszystkim nie chodzi o cierpienie, które oczywiście tam jest i jest ważne. Nie jest ono centralne. Centrum jest to, że Chrystus obejmuje swój tron, którym jest krzyż i Jego umieranie z miłości. Na tym polega Jego Królestwo. Jest nim to, że każdy za każdego oddaje życie, jest w stanie poświęcić wszystko dlatego, że kocha - mówi dalej Adam Szustak OP.
I zaznacza: - Po ewangelii jest dziesięć wezwań modlitwy wiernych, które zaczynają się od modlitwy za wierzących, za tych którzy w Kościele przewodzą. Dalej za tych, którzy wierzą w Chrystusa, ale nie są w naszym Kościele. Za tych, którzy wierzą w ogóle w Boga, ale niekoniecznie są chrześcijanami. Za tych którzy nie wierzą, za wszystkie nieszczęścia, trudności, za cały świat.
- Tak jakby była to intronizacja króla, na którą przychodzi świat, żeby Mu się pokazać i poprosić go o pomoc. Skoro objął władze, to może naprawić sprawy w świecie - mówi Adam Szustak OP.
- To się wszystko skończy Komunią Św. Po Liturgii kościół niesie Najświętszy Sakrament do grobu. Aż do północy jest ustawiony krzyż, który można adorować - dodaje dominikanin.
Youtube/LangustaNaPalmie/dm
Skomentuj artykuł