Jak uwolnić się od strachu? Użyj Biblii
Jak wspomnieliśmy, na kartach Pisma Świętego wielokrotnie wyrażone zostaje przekonanie, że Bóg potrafi ocalić człowieka nawet z rąk najsilniejszego wroga.
Tę myśl trafnie wyraża Księga Przysłów: "Strach przed człowiekiem jest sidłem, a kto Panu ufa, jest bezpieczny" (Prz 29,25), natomiast modlitewny wyraz tej ufności znajdujemy w różnych psalmach: "Pan światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać? Pan obroną mojego życia: przed kim mam się trwożyć?" (Ps 27,1); "Bogu ufam, nie będę się lękał; cóż może mi uczynić człowiek?" (Ps 56,12); "Kładę się, zasypiam i znowu się budzę, bo Pan mnie podtrzymuje. Nie lękam się tysięcy ludu, choć przeciw mnie dokoła się ustawiają" (Ps 3,6-7).
Skoro Bóg może zapewnić człowiekowi bezpieczeństwo, nic dziwnego, że człowiek zwraca się do Niego w chwili zagrożenia. Słusznie zauważono, że wołanie do Boga świadczy o tym, iż wołający jeszcze nie dotknął dna rozpaczy, wtedy bowiem nie szuka się już nigdzie ratunku.
Przykładem człowieka, który dobrze wie, w kim może znaleźć ocalenie, jest Jakub, jeden z patriarchów Izraela. Uciekł on przed zemstą ze strony swojego brata Ezawa po tym, jak oszukał jego i swego ojca. Nic więc dziwnego, że gdy postanawia powrócić w rodzinne strony, jest pełen obaw.
Powierza je Bogu: "Racz więc wybawić mnie z rąk brata mego, Ezawa, gdyż lękam się go, aby gdy przyjdzie, nie zabił mnie i matek z dziećmi" (Rdz 32,12). Jest ważne, by w modlitwie nie udawać bohatera, ale by z całą szczerością, jak Jakub, mówić Bogu o swoich uczuciach, także tych - zdawać by się mogło - mało chwalebnych, jak uczucie lęku.
Jakub nie wie, co dzieje się w sercu brata, więc z całą szczerością zwierza się Bogu ze swoich obaw. Jeszcze dalej w swej prośbie pójdzie psalmista, który prosi Boga nie tylko o zewnętrzne ocalenie, ale też o uwolnienie od uczucia strachu: "Boże, słuchaj głosu mego, gdy się żalę; zachowaj me życie od strachu przed wrogiem" (Ps 64,2).
Niekiedy bowiem ten strach bywa przygniatającym ciężarem, zwłaszcza gdy towarzyszy mu uczucie osamotnienia i opuszczenia, gdy wydaje się, że znikąd nie nadejdzie ratunek.
Takie przeżycia wypełniają serce sługi proroka Elizeusza, gdy widzi, że wojsko króla Aramu otacza jego miasto. Elizeusz uwalnia sługę od lęku w dość niezwykły sposób: prosi Boga, by pozwolił słudze ujrzeć to, co jest niewidzialne dla ludzkich oczu: niech ujrzy on potężną pomoc, jaką Bóg zapewnia swoim wiernym, wyobrażoną tu w obrazie ognistych rumaków i rydwanów. Dla ludzkiego oka wydaje się, że klęska sprawiedliwych jest przesądzona... bo oko nie widzi mocy Bożej ochrony.
"Kiedy sługa męża Bożego wstał rano i wyszedł, oto wojsko razem z końmi i rydwanami otaczało miasto. Wtedy sługa jego powiedział do niego: «Ach, panie! Co zrobimy?» Odpowiedział: «Nie lękaj się, bo liczniejsi są ci, co są z nami, aniżeli ci, którzy są z nimi». Potem Elizeusz modlił się tymi słowami: «Panie! Racz otworzyć jego oczy, aby widział». Pan otworzył oczy sługi, a on zobaczył: oto góra pełna była ognistych rumaków i rydwanów otaczających Elizeusza" (2 Krl 6,15nn).
W tym przypadku do uwolnienia się od lęku wystarczyło otwarcie oczu, co pozwoliło dostrzec tę prawdę, która nie należy do świata materii, lecz do rzeczywistości łaski. Jednak ta otwartość nie jest łatwa, gdy serce jest opanowane przez negatywne emocje.
W Nowym Testamencie postać nieprzyjaciela budzącego lęk właściwie jest utożsamiana z prześladowcą wierzących w Jezusa. W Listach Apostolskich znajdujemy zachęty, by nie dawać się zastraszyć przeciwnikom, nie tracić pokoju ducha i trwać w wierności Ewangelii.
Filipianie spotykają się z wrogością pogańskiego otoczenia. Doznając cierpień z powodu swojej wiary, otrzymują takie słowa zachęty: "Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja - czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka - mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie jest dla nich zapowiedzią zagłady, dla was zaś zbawienia, i to przez Boga" (Flp 1,27n).
Apostoł używa w tym fragmencie obrazów militarnych; czasownik "zastraszać", użyty tu w formie imiesłowu biernego ptyrhomenoi, pojawiał się w tekstach starożytnych między innymi w odniesieniu do straszenia koni przeciwników podczas działań wojennych. Warto zauważyć, jak mocno podkreśla Apostoł potrzebę jedności wiernych, która pozwoli nie ulec zastraszeniu przez nieprzyjaciół.
Może się to wydawać paradoksalne, że do odrzucenia lęku przed prześladowcami wzywa wiernych ten, który sam był niegdyś prześladowcą, a lęk przed nim był tak powszechny, że wiernym trudno było uwierzyć w autentyczność jego nawrócenia. Wydawało się raczej, że jest to fortel użyty po to, by wejść w kręgi wierzących i tym łatwiej ich ścigać. "Kiedy [Szaweł] przybył do Jeruzalem, próbował przyłączyć się do uczniów, lecz wszyscy bali się go, nie wierząc, że jest uczniem" (Dz 9,26). Do przezwyciężenia tego lęku nie wystarczą słowa samego Szawła, potrzebne będzie świadectwo Barnaby, który opowie, jak Szaweł odważnie głosił Jezusa w Damaszku.
Zachętę do odwagi i trwania w pokoju zawiera również Pierwszy List św. Piotra. Gdy spojrzymy na całość tego listu, dostrzeżemy w nim ciekawą myśl. Autor podkreśla, że nie należy mylić i łączyć ze sobą dwóch sytuacji: słusznej kary dla winowajców i niewinnego cierpienia sprawiedliwych. Łatwo bowiem robić z siebie męczennika, gdy tymczasem w pełni zasłużyło się na doświadczane cierpienie. Natomiast kto postępuje sprawiedliwie, nie powinien się niczego lękać, a nawet gdyby dotknęło go prześladowanie, wie, że cierpi z Chrystusem i dla Chrystusa.
"Kto zaś wam zaszkodzi, jeżeli gorliwi będziecie w czynieniu dobra? Ale jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich groźby i nie dajcie się zaniepokoić!" (1 P 3,13n). W ostatnim wersecie cytowanego fragmentu autor nawiązuje do Księgi Izajasza: "Nie nazywajcie spiskiem wszystkiego, co ten lud nazywa spiskiem, i nie lękajcie się tego, czego on się lęka, ani się nie bójcie!" (Iz 8,12). Tymi słowami prorok chce zachęcić mieszkańców Jerozolimy do odwagi w obliczu najazdu asyryjskiego, nawołuje do pokładania ufności w Bogu. Teraz uczniowie Jezusa słyszą wezwanie, by nie poddawali się panice wobec działań prześladowców.
* * *
Tekst pochodzi z książki Danuty Piekarz (Nie) bój się Boga. Co Biblia mówi o lęku.
Skomentuj artykuł