Jak zatroszczyć się o świat? Zmiana zaczyna się w moim domu

Co może zaskoczyć w Polsce zakonnicę z Tanzanii? Jak nauczycielka od chemii i biologii została animatorką Laudato si’? Można zadbać o cały świat w prostych gestach codzienności? Jak zrobić pierwszy krok do zachwytu nad stworzeniem? Dlaczego warto słuchać papieża Franciszka? Na te i inne pytania odpowiada w rozmowie siostra Anafrida Biro ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek NMP Królowej Afryki.

Edyta Drozdowska: Zanim przyleciałaś do Polski, sprawdzałaś w atlasie, gdzie leży. Co było na początku dla ciebie tutaj najdziwniejsze?

Siostra Anafrida Biro: - Przyjechałam do Polski z kraju muzułmańskiego, więc pamiętam przede wszystkim swój zachwyt nad pięknem i wielością kościołów. Odwiedzałam je, zwiedzałam, wspominam to bardzo pozytywnie. Pamiętam też bardzo zimną zimę, chłód spadł mi na twarz jak igły. Pamiętam również coś, co początkowo było dla mnie trudne. Witałam się uśmiechem i słowami: „dzień dobry” z ludźmi, których mijałam na ulicach i mało kto mi odpowiadał, źle się z tym czułam. Potem, kiedy zaczęłam uczyć się języka i poznawać kulturę, zrozumiałam, że ludzie pozdrawiają się w ten sposób, kiedy są już znajomymi. Mogłam wtedy zastosować zasadę św. Franciszka: żeby nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć (śmiech).

Coś jeszcze inspiruje cię w św. Franciszku?

DEON.PL POLECA

- Jestem teraz w Betlejem. Dzisiaj po raz pierwszy w życiu odwiedziłam Grotę Narodzenia i przez cały dzień myślę o tym, jak pokorny jest Bóg. Miał mnóstwo możliwości na wybranie miejsca swoich narodzin, mógł znaleźć coś bardziej luksusowego. Wiesz, że żeby wejść do tej groty trzeba się schylić?

Franciszek odkrył tę pokorę. On jest dla mnie kimś, kto zrozumiał, jak pokorny jest Bóg. Człowiek z zamożnej rodziny, który oddaje to, co ma potrzebującym, a sam staje się biedaczyną z Asyżu i jest szczęśliwy. Jedna z cech Boga to pokora, więc z tymi, którzy Go kochają nie może być inaczej! Poza tym Franciszek odkrył piękno Boga w stworzeniu. Lubię „Pieśń słoneczną”, znasz? Brat księżyc, siostry gwiazdy, piękne to jest!

Znam. Mówią o nim, że jest patronem ekologów. A ty jesteś ekolożką?

- Z wykształcenia jestem nauczycielką biologii i chemii. Kocham to, co stworzył Bóg. Zachwycam się tym, jak stworzył człowieka: twarz, oczy, mózg. Tak cudowny może być też jeden liść, słońce, woda, owoce. Chcę dbać o to piękno i chcę bez przerwy uwielbiać w nim Boga-Stworzyciela. To moja modlitwa i adoracja. Wtedy świat i życie są takie fajne!

Dlatego zostałaś animatorką Laudato si’?

- Między innymi tak, ale to inna i długa historia.

Opowiesz?

- Jeden z ważnych elementów w naszym zgromadzeniu, który należy brać pod uwagę, gdziekolwiek jesteśmy to troska o środowisko. Kiedy papież ogłosił encyklikę Laudato si’, zaczęłam, będąc w Lublinie, chodzić na spotkania online Światowego Ruchu Katolików na Rzecz Środowiska. Nie było na nich żadnego Polaka, a ja chciałam poznać ludzi z Polski, dla których tematy związane z ekologią są ważne. Tak się złożyło, że przy okazji rekolekcji adwentowych, również online, bo to były czasy pandemii, zobaczyłam na wideo Piotrka Abramczyka (dzisiaj już prezesa Zarządu LSM Polska, Światowego Ruchu Katolików na rzecz Środowiska, przyp. red.) Potem odszukałam go na Facebooku i tak się poznaliśmy. Powiedział mi o Ruchu Laudato Si w Polsce i o tych, którzy już działają, a w kwietniu 2021 sama wzięłam udział w kursie dla animatorów.

Co dał ci udział w tym kursie?

- Przede wszystkim poznałam ludzi, którzy mają w sercach podobne tematy i stałam się częścią wspólnoty, która w Kościele działa na rzecz troski o stworzenie. Wierzę, że razem możemy robić więcej niż w pojedynkę. Poza tym kocham entuzjazm tych zaangażowanych osób. To, że im się naprawdę chce! Tak bardzo doceniam i tak bardzo się cieszę, że wspierają przekaz papieża Franciszka.

Jak to robią?

- I w ramach większych akcji i drobnych gestów tak ważnych w codziennym życiu. Sama kończąc kurs, wiedziałam, że w mojej parafii nie ma ludzi, którzy zajmują się tymi tematami. Więc za zgodą ks. proboszcza, zaprosiłam Piotra i moich nowych znajomych z Warszawy do Lublina, żeby opowiedzieli o encyklice i zachęcili innych do lektury, żeby podzielili się tym, jak oni żyją przesłaniem encykliki i dlaczego to jest ważne. Spontanicznie zorganizowaliśmy spotkanie połączone z modlitwą. Przyszło niewiele osób i dzięki temu mieliśmy możliwość bliskich rozmów. To było dobre.

Wierzę. Masz ulubiony fragment tej encykliki?

- To jest bardzo piękne pytanie, ale trudne. Dosyć dawno ją czytałam, ale myśl, która we mnie została jest o tym, że możemy coś zmienić, że zawsze coś takiego jest. Zmiana zaczyna się w moim i Twoim domu, ode mnie i od Ciebie. Kiedy widzę problem lub potrzebę, mam wybór, czy się tym zajmę: słowem, modlitwą, działaniem, czy zostanę obojętna. Ważne jest to, jak korzystam z wody, z prądu, jaka jestem dla innych. Z energią atomową sama za wiele nie zrobię, ale mogę podpisać petycję, więc bezpośredniego wpływu nie mam, ale w swojej codzienności zawsze mam coś do zrobienia.

Podaj przykład z Twojej codzienności, z tego piątku.

- Robiłam dzisiaj zakupy, dostałam małe reklamówki i wiem, że użyję ich jeszcze wiele razy. To drobny gest, niby nic, ale jednocześnie przykład, że zawsze mogę coś zrobić. Ważne jest zadawanie sobie pytań: czy potrafię się skoncentrować na moim tu i teraz? Czy żyję tym, co dzieje się w tej chwili? Czy kiedy się modlę, to modlę się naprawdę? Czy kiedy rozmawiam z kimś, to naprawdę z nim rozmawiam?

Żyjemy Laudato si’ i zapraszamy do tego innych – przeczytałam na waszej stronie. Jak to się robi?

- Istnieje mnóstwo sposobów, ale zaczęłabym od fundamentalnej kwestii. Kluczowe jest prowadzenie ludzi do Boga, który jest żywy. Tak, aby mogli poznać Go osobiście i poczuć smak Jego oszałamiającej miłości. To jest początek zachwytu nad dziełem stworzenia, Jego dziełem. Pierwszy krok.

Wyobraźmy sobie księdza proboszcza z niewielkiej parafii. Jak zachęciłabyś go do udziału w kursie?

- Laudato si’ zaprasza przede wszystkim do refleksji. Do tego, żeby sprawdzić, co mogę zrobić tu, gdzie jestem. Jeśli jest ktoś, kto wie, że warto działać dla ekologii, ale porzucił tę myśl, to może teraz jest ten czas, żeby wrócić do pomysłu? Od tego bym zaczęła. Sama często wracam do słów o krzyku ubogich. Do tego, że musimy go usłyszeć. Ubodzy to ci, którym brakuje pieniędzy, ale też tacy, którzy mają dobra materialne, ale nie czują się kochani przez innych, przez Pana Boga. Może blisko jest jakaś taka osoba, sąsiad, brat, przyjaciel, pani ze sklepu, w którym codziennie robisz zakupy? A jeśli chodzi o sam kurs, to moim zdaniem warto przyjść i spróbować! Sprawdzić, czy to coś dla mnie.

Dzięki za rozmowę. Wyglądasz na kogoś głęboko szczęśliwego, już dawno nie rozmawiałam na wideo z osobą, która tak często i głośno się śmieje.

- Jestem!

***

Kurs dla animatorów Laudato si’ rozpoczyna się 3 listopada - odbywa się online i jest darmowy. TUTAJ >> można znaleźć szczegóły oraz zapisać się przez formularz >>

z wykształcenia polonistka i pedagog, z pasji dziennikarka i trenerka. Ma w sercu jedność chrześcijan. Lubi życie w rytmie "magis", czyli dawanie z siebie więcej niż trzeba

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak zatroszczyć się o świat? Zmiana zaczyna się w moim domu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.