Jedyna słabość wszechmocnego Boga

Fot. Humble Lamb / Unsplash

Jeżeli ktoś nigdy nie przeżył nic trudnego, jeżeli nigdy nie został w żaden sposób poniżony lub upokorzony, nigdy nie cierpiał, to nie zrozumie do końca tego, który właśnie przeżywa tak trudne doświadczenie. Jakoś intuicyjnie czujemy, że nie możemy z naszą słabością przyjść do takiego człowieka, bo wydaje się nam, że nie może nas zrozumieć - pisze ks. Krzysztof Porosło. Czy Bóg może mieć jakieś słabości? Wyjaśniamy to w drugim odcinku cyklu "Tajemnice Adwentu", przygotowanego dla was na #Adwent2022.

Pokora - to doświadczenie, które jest bardzo cenne. By je zdobyć, może trzeba w jakiejś sytuacji komuś usłużyć, może ugryźć się w język, żeby moje zdanie nie było tym ostatnim, może zrezygnować ze swojego prawa do dobrego imienia i nie wdawać się w kolejną sprzeczkę. Jak na takie upokorzenie patrzy Bóg? Opowiada o tym ks. Krzysztof Porosło w książce "Powiedz tylko słowo", wydanej przez Wydawnictwo WAM. Oto jej fragment.

Chrześcijanin to ktoś poniżony czy pokorny?

Słówko na dziś, zaczerpnięte z Ewangelii, to grecki przymiotnik tapeinos. Tapeinos te kardia znaczy „pokorny sercem”. Ten przymiotnik może mieć wiele znaczeń. W sensie geograficznym może oznaczać bycie nisko położonym, bycie niskim. Równie dobrze może być tłumaczony jako po prostu coś małego, biednego, upokorzonego, a nawet ubogiego. Może opisywać jakiś stan lub sposób bycia w znaczeniu zarówno pozytywnym, jak i negatywnym.

W znaczeniu pejoratywnym będzie wyrażał tyle, co „żałosny, nędzny”. W znaczeniu pozytywnym może oznaczać „pokorny, skromny, uniżony”. Istnieje również grecki czasownik tapeinoo o tym samym rdzeniu, który także może mieć negatywne lub pozytywne znaczenie. Może oznaczać zarazem „poniżać, upokarzać kogoś” lub – w dobrym sensie – „uniżać się, umniejszać, czynić pokornym”. W Biblii odnajdujemy cały szereg pięknych passusów z tym terminem.

DEON.PL POLECA

Do Jezusa możemy przyjść z każdą słabością

"Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych." - mówi Jezus w Ewangelii Mateusza (Mt 11,29). W Liście św. Jakuba pojawia się kilka razy: „Niech się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny” (Jk 1,9–10). „Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was” (Jk 4,10). „Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę” (Jk 4,6).

Bardzo podobne wyrażenie przeczytamy w Pierwszym Liście św. Piotra: „Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym daje swą łaskę” (1 P 5,5). Ale znajdziemy je również w Maryjnym hymnie uwielbienia Boga Magnificat: „Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych” (Łk 1,52). Trzeba nam jednak zapytać o to, jakie jest to serce pokorne? Jezus mówi dzisiaj, że możemy do Niego przyjść, aby mógł nas pokrzepić. Możemy przyjść do Niego w każdej naszej biedzie i każdej słabości. Możemy przylgnąć do Jego serca, bo to serce jest pokorne, uniżone, małe – dlatego, że On sam się uniżył. Tak powie o nim św. Paweł w słynnym hymnie o kenozie z Listu do Filipian: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,6–8).

Bóg przyjął poniżenie, żeby dać nam wsparcie

Nie tylko będąc Bogiem stał się człowiekiem, ale jako człowiek przyjął postać niewolnika, kogoś, kto nie ma żadnych praw, kto stał się najmniejszym i najbardziej uniżonym ze wszystkich ludzi. Pierwsza przesłanka za tym, aby przyjść do Jezusa i przylgnąć do Jego serca w różnych naszych biedach i słabościach, opiera się na prawdzie o tym, że Jezus sam doznał uniżenia, biedy i słabości. To własne doświadczenie pozwala Mu znać nasze serce w poniżeniu, którego doznajemy. Jeżeli ktoś nigdy nie przeżył nic trudnego, jeżeli nigdy nie został w żaden sposób poniżony lub upokorzony, nigdy nie cierpiał, to nie zrozumie do końca tego, który właśnie przeżywa tak trudne doświadczenie. Jakoś intuicyjnie czujemy, że nie możemy z naszą słabością przyjść do takiego człowieka, bo wydaje się nam, że nie może nas zrozumieć.

Jezus chce nam dzisiaj powiedzieć: „Ja to rozumiem, wiem, co przeżywasz, bo moje serce jest jeszcze bardziej upokorzone, jest jeszcze bardziej uniżone, jest jeszcze pokorniejsze. Gdziekolwiek byś się nie znalazł, gdziekolwiek by cię inni ludzie nie sprowadzili, to ja jestem jeszcze niżej. W tym moim uniżeniu zawsze będę cię podnosił, zawsze będę cię wywyższał”.

Bóg ma słabość do ludzi pokornych

W jednej ze swoich środowych audiencji papież Franciszek powiedział, że Bóg ma słabość: jest to słabość wobec ludzi pokornych. Kiedy Bóg widzi pokorne serce człowieka, wtedy Jego serce otwiera się dla niego na oścież. Być może właśnie dlatego Bóg ma taką słabość do ludzkiego pokornego serca, że Ojciec rozpoznaje w nim wtedy serce Jezusa, które jest najpokorniejsze?

Dajmy sobie dzisiaj szansę na to, żeby przeżyć, doświadczyć – w takim dobrym tego słowa znaczeniu – jakieś upokorzenie, uniżenie, które sprawi, że nasze serca będą bardziej podobne do serca Jezusa. Pozwólmy dzisiaj na to, aby jakaś konkretna sytuacja, słowa wypowiedziane przez kogoś innego lub nawet nasze własne zachowanie i postawa skłoniło nas do uniżenia, sprawiło, że staniemy się pokorniejsi. Może trzeba będzie w jakiejś sytuacji komuś usłużyć, może ugryźć się w język, żeby moje zdanie nie było tym ostatnim, może zrezygnować ze swojego prawa do dobrego imienia i nie wdawać się w kolejną sprzeczkę, kiedy ktoś coś o mnie powiedział?

Może dzisiaj trzeba się będzie zgodzić na to, że się nie ma racji, nawet jak się ją ma? Może w jakiejś rozmowie będziecie chcieli powiedzieć jakieś „ale” wobec słów kogoś, kto wam zwróci uwagę? Nie mówcie go, przyjmijcie w uniżeniu tę uwagę. Niech nasze serce będzie dziś podobne do serca Jezusa, które jest pokorne i uniżone. Wtedy sami będziemy umieli spotkać się z drugim człowiekiem w jego biedzie i uniżeniu. Tylko wtedy będziemy mogli go wywyższyć, jeśli sami będziemy gotowi stanąć niżej od niego.

---

Tekst jest fragmentem wydanej przez Wydawnictwo WAM książki "Powiedz tylko Słowo" ks. Krzysztofa Porosły.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jedyna słabość wszechmocnego Boga
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.