Błogosławieni jesteście - Mt 5, 1 -12a

Carl Heinrich Bloch - Kazanie na górze
Stanisław Biel SJ

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami”

Dzisiejsza Ewangelia mówi o szczęściu. Jezus jak refren powtarza: „błogosławieni”. Słowo „błogosławieństwo” wiąże się z greckim słowem „eulogia”, i oznacza „dobrze mówić”, „uwielbiać’ oraz „szczodry, hojny dar”. Wiąże się również ze słowem hebrajskim „beraka”, które wyraża czynność przekazania daru. Błogosławieństwo jest więc darem wyrażonym za pomocą słowa oraz czynnością przekazania darów, nie tylko materialnych, ale przede wszystkim duchowych.

Słowo „błogosławiony” (gr. „makarios”) można przetłumaczyć, bardzo upraszczając, jako „szczęśliwy”. Pan Bóg złożył w sercu każdego człowieka pragnienie szczęścia jako pierwotną tęsknotę i pragnie odpowiedzieć na nią, dzieląc się własnym szczęściem.

Dzisiejszy świat proponuje nam różne wizje szczęścia, oparte głównie na konsumpcji, np. dobrobyt, sukces, kariera, prestiż. Ale doświadczenie wskazuje, że żadne z nich nie zaspokaja w pełni ludzkich pragnień. Prawdziwe szczęście polega na przyjaźni z Bogiem i dobrych relacjach z sobą, z innymi ludźmi oraz na życiu w zgodzie z naturą. Prawdziwe szczęście wypływa z realizacji najważniejszego przykazania – miłości Boga, bliźniego i siebie samego. Dlatego św. Augustyn mówił: „Kochaj i czyń co chcesz”. Jeśli jest podstawa, fundament, czyli miłość, wtedy wszystko jest możliwe.

DEON.PL POLECA

Błogosławieństwa Jezusa głoszą szczęście, ale kryją w sobie pewien paradoks. Jezus nazywa szczęśliwymi ubogich, cierpiących, cichych, prześladowanych… W ten sposób dewaluuje naszą ludzką hierarchię wartości. Pożądaniu bogactw przeciwstawia ubóstwo: instynktowi siły, gwałtu, panowania – cichość, łagodność; wygodzie, egoizmowi – walkę o sprawiedliwość; zatwardziałości serca – miłosierdzie; zmysłowości – czystość serca; drażliwości – ducha pokoju; próżności, pysze – akceptację zniewag. Nie można być szczęśliwym, gdy kieruje się metodą siły, pożądania, egoizmu, pychy…

Błogosławieństwa, choć tak paradoksalne, w rzeczywistości są bardzo realistyczne. One zmuszają nas do stanięcia twarzą w twarz z doświadczeniami, przed którymi uciekamy. Każdy z nas w życiu doświadczył lub doświadczy różnych form ubóstwa, cierpienia fizycznego, bądź moralnego, łez, głodu, pragnienia, niesprawiedliwości, przeciwności życia… Błogosławieństwa pozwalają spojrzeć na te problemy z nadzieją i wiarą oraz w perspektywie wieczności. Każde błogosławieństwo niesie nadzieję – udział w wiecznym królestwie Boga.

Błogosławieństwa objawiają również Boga Ojca, który jest współczujący, miłosierny, łagodny, cierpliwy, który daje pokój i pociesza… Są portretem Jezusa Chrystusa. Każde błogosławieństwo wypełnia się najpierw w Nim, a także w Maryi i wszystkich świętych. Jan Paweł II mówił: „Jezus nie tylko głosi błogosławieństwa. On żyje nimi i sam jest błogosławieństwami. Patrząc na Niego zrozumiecie, co znaczy być ubogim duchem, cichym i miłosiernym, co znaczy płakać, pragnąć sprawiedliwości, być czystego serca, wprowadzać pokój, cierpieć prześladowanie”.

Pomedytujmy przez chwilę nad każdym z ośmiu błogosławieństw i zastanówmy się, które z nich są naszym osobistym doświadczeniem? Które błogosławieństwo jest dla mnie najradośniejsze, a które najtrudniejsze? Czy sam jestem dla innych błogosławieństwem?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Błogosławieni jesteście - Mt 5, 1 -12a
Komentarze (17)
A
Anna
31 stycznia 2011, 21:00
No nie, nie do końca. Przecież laknienie sprawiedliwości też niektórych porusza. I jeszcze inne postawy błogosławionych. Czysta intencja kwalifikuje  krytykę  osądzanie innych jako pragnienie sparawiedliwości. Jak myślisz?
R
RXNMV
31 stycznia 2011, 19:10
Widać u was wielkie skupienie na dobrach materialnych, bo to one pochłaniają całą waszą uwagę, chcociaż błogosławieństw jest 8, a ubóstwo wśród nich wspomniane tylko w aspekcie duchowym. A osądzanie to specjalność Kościoła, który odmawia osądzanym wszelkiego prawa do zauważania jego własnych wad i grzechów.
A
Anna
31 stycznia 2011, 14:24
Tak jest
S
SFGPY
31 stycznia 2011, 14:01
Temu co klepie biedę albo i nie klepie ale pochłonięty sprawami materialnymi - szkoda wyjaśniać. Szkoda wyjaśniać. Lepiej dzielić się dobrami i dawać świadectwo wiary.
A
Anna
31 stycznia 2011, 13:04
Można klepać biedę i być pochłoniętym sprawami materialnymi. Zresztą tak jest w większości. Ubóóstwo w duchu... coś zupełnie innego. Mieści się w nim i gotowaość oddania tego co się posiada, i brak strachu przed stratą i łatwość pogodzenia się ze szkodą. Wszystko to możliwe gdy uwaga skupina na iczym, na kim nnym.Temu co klepie biedę albo i nie klepie ale pochłonięty sprawami materialnymi - szkoda wyjaśniać. Nie dotrze. Jak do uzależnionego od erotyki, że to nir miłość.
R
R
31 stycznia 2011, 12:45
Jak sie klepie biedę, to jeszcze nie znaczy, że się kocha Pana Boga i ludzi. Można być ubogą kanalią też.
A
Anna
31 stycznia 2011, 08:54
Jeśli kocham to dobra materialne mnie wiele nie pochłaniają. Wobec tego BARDZO KOCHAM, bo sprawy materialne są u mnie zawsze na ostatnim miejscu. Czego nie można powiedzieć o wielu księżach. Rzeczywiście BAAAARDZO KOCHASZ osądzając. Niestety jedno wyklucza drugie, ale powodzenia! Praca nad sobą kluczem do wolności :-) Ta uszczypliwosć wobec księży...? Przykrywka dla cierpienia? dla pragnienia sprawiedliwości? Pozdrawiam.
:
:-)
31 stycznia 2011, 08:07
Jeśli kocham to dobra materialne mnie wiele nie pochłaniają. Wobec tego BARDZO KOCHAM, bo sprawy materialne są u mnie zawsze na ostatnim miejscu. Czego nie można powiedzieć o wielu księżach. Rzeczywiście BAAAARDZO KOCHASZ osądzając. Niestety jedno wyklucza drugie, ale powodzenia! Praca nad sobą kluczem do wolności :-)
S
SFGPY
31 stycznia 2011, 03:47
Do RXNMV Odpowiedni stosunek do dóbr materialnych jest jednym z kroków na drodze ku Miłości. Każdy ma do przebycia swoją własną, niepowtarzalną, nieznaną nam drogę, więc ocenę innych osób zostawmy Panu Bogu, a sami służmy przykładem.
R
RXNMV
31 stycznia 2011, 01:09
Jeśli kocham to dobra materialne mnie wiele nie pochłaniają. Wobec tego BARDZO KOCHAM, bo sprawy materialne są u mnie zawsze na ostatnim miejscu. Czego nie można powiedzieć o wielu księżach.
S
SFGPY
30 stycznia 2011, 23:50
... są one niepopularne i DLA INNYCH ... Może tak, ale jednak warto skorzystać z propozycji o. Stanisława i zastanowić się, które z nich są naszym osobistym doświadczeniem. Są to nieraz bardzo trudne doświadczenia, a jednak niezwykle radosne. Warto do nich wracać i warto je na nowo odczytywać.
B
błogosławiony
30 stycznia 2011, 23:45
Jeśli kocham to dobra materialne mnie wiele nie pochłaniają. Intencje moje są czystę, na ile to możliwe u człowieka. Smucę się, gdy ten kogo kocham, cierpi, choruje, nie mogę mu ulżyć. Pozostaję w ciszy, bo tylko w niej słyszę bicie serca tego, kogo kocham. Pragnę sprawiedliwości, bo jak kochać, gdy się nie jest kochanym? Czynię pokój, bo nie domagam się zwrotu długów, macham ręką na uchybienia. Ten kto jest wierny miłości zawsze będzie ponosił za to cenę prześladowań przez tych, co wyżej cenią pieniądz, układy, pozycję, prestiż.Niemożliwe głosić ideały, nie przemilczać ich i nie narażać się tym, którzy ich nie podzielają. Kierować się w życiu miłością to kierować się Ewangelią, Jezusem. Już w wymiarze ludzkim nie ma większego szczęścia jak sprawować akty miłości. Jakim więc szczęściem jest kochać Boga.
R
RXNMV
30 stycznia 2011, 21:00
Błogosławieństwa trzeba jakoś skomentować, ale tak naprawdę są one niepopularne i DLA INNYCH, tak samo jak Krzyż.
F
faj_owa
30 stycznia 2011, 07:41
Piekne jest to Slowo Boze na dzisiejsza niedziele.. Zycze wszystkim, aby ta dzisiejsza niedziela przyblizyla nas do Pana!
.
.
30 stycznia 2011, 00:28
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. A które z błogosławieństw jest udziałem Księdza?
G
Gosia
30 stycznia 2011, 00:20
bł Piotr Jerzy Frassati- człowiek ośmiu błogosławieństw: <a href="http://adonai.pl/ludzie/?id=102">http://adonai.pl/ludzie/?id=102</a> Może warto w tę niedzielę pochylić się szczególnie nad jego życiem.
P
pyza
30 stycznia 2011, 00:05
Tylko żyjąc Błogosławieństwami możemy odczuć bliskość Boga i doświadczyć Jego Mocy i Miłości.