Bóg nie dąży do władzy - Łk 17, 20-25

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: "Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: «Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was".

Do uczniów zaś rzekł: "Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: «Oto tam» lub: «oto tu». Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie".

DEON.PL POLECA

Faryzeuszom wydawało się, że królestwo Boże to nowy rodzaj władzy, który ma nastąpić – władzy sprawiedliwej, a jednocześnie skutecznej w zapewnianiu dobrobytu i bezpieczeństwa narodowego.

Tymczasem królestwo Boże to nie tyle czyjaś władza, co raczej owoc przemiany ludzkich serc. Tej przemiany, której pragnie dokonać w nas Chrystus.

Bogu nie jest potrzebna władza. To tylko ludzie za nią gonią. Bogu potrzebny jest Żyjący Człowiek, a Życie to Miłość.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg nie dąży do władzy - Łk 17, 20-25
Komentarze (1)
M
Maria
11 listopada 2010, 08:31
Przyjdzie ten dzień.Tak jak już nieraz. Dlatego wiem, niezachwianie wiem, że skończy się próba? teraźniejsza, że będę cieszyć się, ze już spokojna, obojętna, na to co nie mam, na to zabrał świat zazdrosny, czego się wyrzekł człek obok mnie niegdyś stojący. Podobno murem. Przyjdzie ten dzień królestwa, gdy będę sobą się zdumiewać, gdy będę pewna, że Miłość czysta więc bezkresna także i mnie ogarnęła. Sprawiła więcej niż pragnęłam. Wpierw jednak trzeba podjeść cierpienia. Wpierw jednak trzeba odrzucenia.