Cieszmy się Jezusem! - Łk 2, 36-40

(fot. Foter.com)
Mieczysław Łusiak SJ

Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową.

Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.

Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Komentarz do Ewangelii:
Czy ludzie, wobec których Anna "sławiła Boga i mówiła o Jezusie wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy" uwierzyli jej? Ewangelia nic o tym nie mówi i całkiem możliwe, że nikt nie uwierzył.
Jaki więc sens miało zachowanie Anny i w ogóle cały jej styl życia, który obrała po śmierci męża? Ona po prostu kochała Boga, można powiedzieć, do szaleństwa. I mówiła o Jezusie nie po to, by kogokolwiek nawrócić. Ona po prostu Nim się cieszyła.
Dobrze jest naśladować Annę i nie chcieć nikogo nawrócić. Zamiast tego po prostu cieszmy się Jezusem wobec ludzi. Nie zamykajmy w domach naszej Bożonarodzeniowej radości. I niech się ludzie dziwią tą naszą radością! Jak Pan będzie chciał i oni będą na to gotowi, ich zdziwienie zamieni się w wiarę.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Cieszmy się Jezusem! - Łk 2, 36-40
Komentarze (2)
AF
Antonina Fey
30 grudnia 2013, 10:27
ja tez sie zgadzam I niech się ludzie dziwią tą naszą radością! Jak Pan będzie chciał i oni będą na to gotowi, ich zdziwienie zamieni się w wiarę. Zyczylabym sobie kazdego dnia miec ta radosc, lecz wiem, ze zdarzyc sie mi moga wielkopiatkowe cierpienia, ale nawet wtedy bede wiedziec, ze moge liczyc na ta jeszcze inna radosc, radosc zmartwychwstania
A
ALFREDO
30 grudnia 2013, 09:01
ZGADZAM SIE