#Ewangelia: czy w Niebie będą małżeństwa i seks?

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ / Grzegorz Kramer SJ / Wojciech Jędrzejewski OP

To, że w Niebie nie będziemy żyć w małżeństwach nie oznacza, iż małżeństwo jest czymś złym. Ta prawda mówi nam o dwu rzeczach.

[Ewangelia]

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: "Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu". Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».

Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.

DEON.PL POLECA

A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba". Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».

Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrze powiedziałeś». I już o nic nie śmieli Go pytać. (Łk 20, 27-40)

[Komentarz Grzegorza Kramera SJ]

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

To, że w Niebie nie będziemy żyć w małżeństwach nie oznacza, iż małżeństwo jest czymś złym. Ta prawda mówi nam o dwu rzeczach.

Po pierwsze, że małżeństwo jest elementem naszej drogi do Nieba. Może świetnie się sprawdzić, jeśli tylko będziemy tego chcieli, jako szkoła miłości - najważniejszej umiejętności (może nawet jedynej), którą trzeba zdobyć, aby móc żyć w Niebie.

Po drugie, że życie w Niebie przewyższa swoim pięknem wszystko co jest na tym świecie, nawet najpięknięszą (najbardziej udaną) więź małżeńską.

Bóg jest nie tylko Bogiem żywych (nie stworzył nas po to, by się nami chwilę nacieszyć), ale jest też Bogiem tych, którzy mają być szczęśliwi całą wieczność.

[Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: czy w Niebie będą małżeństwa i seks?
Komentarze (4)
19 listopada 2016, 09:46
Ziemski związek pomiędzy mężczyzną a kobietą jest 1:1 ozdwierciedleniem kosmicznej rzeczywistości, w której światłość spotyka się z ciemnością. Stwórca poza czasem i przestrzenią wypowiada się poprzez całość przestrzeni Światłości stając się Ojcem w czasie i przestrzeni. W Stwórcy ani Ojcu nie ma żadnej ciemności (1J 1, 5) więc po co ciemność (Rdz1, 4)? Po to aby ukazać informację jaką niesie w sobie Ojciec. Ukazać miłość. Jeśli Bóg jest miłością to wszystko to co istnieje i tylko istnieje to miłość. Jeśli więc powstała ciemność to jest ona nie istnieniem, w którym Bóg wypowiada wszystko to kim nie jest, w ciemności Stwórca wypowiada sie poprzez Prawo. Bóg jest istotowo niepodzielny. Nie jest dualistyczny bo ciemność nie istnieje jest niematerią, nieenergią, nieświatłością, jest NiePrawdą. Zło nie zostało stworzone jak mówi Benedykt XVI w jednej z <a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/audiencje/ag_03122008.html">audiencji generalnych</a> Skoro Bóg Ojciec jest niepodzielny i w Światłości (Jezusie) zawarł 100% infomacji o tym kim jest to analogicznie w Adamie zawarł 100% informacji o tym co chciał przekazać człowiekowi. Nie jest możliwym podzielić tej informacji i dać 50% Adamowi i 50% Ewie. Jaką więc informację o swojej tożsamości otrzymała Ewa? Żadnej! Ewa jest tak jak ciemność wobec światłości, jest logicznym "0" wobec logicznego "1" czyli Adama. Jeśli tylko Ojciec jest istnieniem to jedyna miłość, która istnieje to miłość ojcowska i to się świetnie zgadza bo macierzyństwo nie istnieje, macierzyństwo to zawłaszczenie a finalnie niewola. Macierzyństwo nie jest miłością gdyż nie wydaje zgody na wolność jednostki podporządkowując ją matce.
19 listopada 2016, 09:52
Jeśli Ojciec jest nie z tego świata to znaczy, że tutaj nie ma miłości. To znaczy, że nasza rzeczywistość to rzeczywistość ciemności, która jest wszystkim tym czym Ojciec nie jest czyli Niewolą Prawa. Nasz świat został osadzony w kosmicznej samicy/matce abyśmy z nieistnienia mogli ujrzeć kim jest Bóg Ojciec w Istnieniu. Przecież czułość, delikatność, subtelność to jest Adam a nie kobiecość. Kobiecość to wyeksponowana seksualność. Kobieta nie istnieje poza cielesnością. Engels postawił znak równości pomiędzy kobiecością a prostytucją. I wystarczy obejrzeć się wokół aby to zweryfikować. Cały świat, w którym żyjemy jest stworzony w nieprawdzie z niematerii. Potwierdzają to badania naukowe. Najważniesze dla nas ludzi jest to co wydarzyło się tu na Ziemi. Stwórca wypowiada się tutaj na Ziemi przez nas swoje dzieci w nieistnieniu aby ukazać to kim jest w istnieniu. Kiedy Ojciec przyszedł po nas-dzieci aby wyjać je spod niewoli macierzyńskiej "Władcy tego świata". Władca nieistnienia nie oddał nas Ojcu. Odwrócił się od Ojca i zbuntował. Zawłaszczył nas w macierzyństwie. Przecież odzwierciedleniem tej kosmicznej rzeczywistości jest obecny bunt kobiet wobec mężczyzn, które zawłaszczają swoje dzieci. Dlatego też w skutek tego buntu nie zostaliśmy objęci w całości miłością Ojca tak jak Jezus Chrystus czyli jedyny ziemski Adam ale jesteśmy pomiędzy Miłością a Prawem. Macierzyństwo to Prawo i w człowieku te dwie siły się znoszą tworząc Nicość =zło. Człowiek może działać na mocy Prawa lub Miłości ale kiedy chce być sam ze sobą staje się diabłem. Człowiek zaczyna kroczyć pomiędzy ciemnością a światłością a imię jego Lucyfer (Jutrzenka). Miłego dnia. Króluj w nas Panie Jezu.
19 listopada 2016, 14:45
Poza tym w niebie nie będziemy w mocy JHWH czyli Prawa i mocy Jezusa czyli Miłości ale tylko w mocy Miłości więc nie będzie tam pożądliwości, która jest efektem ubocznym ścierania się Prawa i Miłości w człowieku. W rzeczywistości niebieskiej nie jest potrzebna seksualność i ma ona inny wymiar niż tutaj na Ziemi. To jest trudne do przełożenia na język ziemski obrazowy tak jak Jezus musiał redukować zmartwychwstanie aby w 4-wymiarowej rzeczywistości ukazać coś co ma miejsce w 6-cio lub 7-mio wymiarowej rzeczywistości.
AC
Anna Cepeniuk
19 listopada 2016, 08:48
Ojcu Wojciechowi wielkie dzięki..... za pokazanie właśnie takiego aspektu..... Oj jak ja tego bardzo potrzebowałam... i potrzebuję... Spróbuję... choć wiem, że nie będzie łatwo... Pozdrawiam i błogosławię