#Ewangelia: Komu Bóg nie przebaczy?

(fot. Xalion Malik / Foter / CC BY)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych.

Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone. Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co mówić należy".
Komentarz do Ewangelii
Abyśmy mogli doświadczyć Bożego miłosierdzia, musimy być otwarci na Ducha Świętego. Bez Jego działania w nas jest to niemożliwe. Dla przebaczenia niezbędny jest choćby żal za grzechy, który jest przejawem współpracy z Duchem Świętym. Kto nie żałuje uczynionego zła, ten po prostu nie jest zainteresowany, by mu przebaczono. A skoro tak, to Bóg nie będzie się narzucał ze swoim miłosierdziem. Miłosierdzie Boże jest bezgraniczne, ale bezgraniczny bywa też upór człowieka przy nazywaniu zła dobrem i przy zaprzeczaniu własnej winie.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: Komu Bóg nie przebaczy?
Komentarze (20)
17 października 2015, 13:38
""Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych." Wiedząc, że przez Jezusa przemawia Jego Mądrość - Bóg Ojciec, w słowach tych jest potwierdzenie, że wola człowieka jest zawsze zgodna z wolą Boga. Czego pragniemy - dostajemy. Zaprzeczamy swojej mądrości, to ją wypieramy, uznajemy, doceniamy swoją mądrość, to się jej słuchamy i się nią kierujemy. Nie ma się o co martwić, możemy być tylko wdzięczni - wszystkiego dostajemy na miarę. :)
LS
le sz
17 października 2015, 18:40
Bredniologia. Apage satana!
17 października 2015, 18:52
Nie martw się. Kto czyta, ten widzi, że Twój system myślowy zamknął się w jednym i tym samym słowie. Wyznawca szatana w osobie Leszka. Daj spokój.
17 października 2015, 18:57
Bredniologia. Apage satana! Wszystkeigo dostajemy na miarę:)
17 października 2015, 18:59
Ale dlaczego tak pani uważa, skoro twierdzi, że wszystkiego dostajemy na miarę?
17 października 2015, 19:22
Skoro dostajemy wszystkiego na miarę, ktoś np. panią obrazi, dlaczego nie traktuje pani tego jako doświadczenia na miarę, tylko mówi że ktoś potrzebuje pomocy i skupia się pani na tej osobie?
17 października 2015, 20:58
Słońce nie przestanie świecić jak się powie o nim głupie. Nie przestanie też być żółte, jak się nazwie je zielonym. Tak więc nie mnie ktoś obraża (choć z pozoru może tak to wyglądać), a SOBIE wystawia świadectwo i swojej mądrości ujmuje. Niektórzy są tak zadufani w sobie (silne ego), że wolą łatwiejszą drogę - posłać rozmówcę do diabła niż przyjąć z zaufaniem i wdzięcznością to, z czym drugi do niego przychodzi. Czyli przyjrzeć się swoim myślom, które w nim wzbierają, gdy drugi coś napisze. O naszej REAKCJI na zdarzenie świadczy co w nas siedzi i temu warto się przyjrzeć. "Nie każdy, który Mi MÓWI: «Panie, Panie» wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto SPEŁNIA wolę mojego Ojca, który jest w niebie."
17 października 2015, 21:09
Cóż, Leszek wybiera widzieć bredniologię w tym, co piszę, a we mnie szatana, to też tak długo będzie mu się moje słowo za takie jawić a ja za szatana, jak długo będzie wybierał tak właśnie postrzegać. Im bardziej będzie się upierał przy swoim zdaniu, tym częściej dostanie to, czego chce. Aż któregoś dnia pojmie, że przecież sam wygenerował swoje postrzeganie i może postanowi coś z tym zrobić. Niełatwe jest życie kogoś, kto w stworzeniu miast Boga woli widzieć Szatana. To brak zaufania do Boga, który przecież zsyła nam same Anioły. I za kogo je postrzegamy też na miarę.
17 października 2015, 10:30
Sumienie prędzej czy później wyrzuci człowiekowi to co zataja, skrywa, czego się wypiera, udaje że nie pamięta.
ZZ
Zrodzony z Ducha
17 października 2015, 10:11
Po raz kolejny Deon mąci ludziom w głowach stawiając prowokujące pytanie retorycznę, jakoby Bóg był sobie gdzieś w Górze i miał wachania nastrojów komu by tu przebaczyć a komu. Bóg zawsze przebacza i jest w tym niezmienny bo sam jest niezmienny. Co najwyżej człowiek w zatwardziałości serca odrzuca to przebaczenia. Ludzie przestańcie antropomorfizować Boga wyposażając go w uczucia i nastroje. Bóg jest niezmienny w swojej miłości. Jeśli ktoś wątpi w to czy Bóg mógłby wybaczyć to życzę mu z całego serca doznania w tym życiu wszechogarniającej, bezwarunkowej, miłosiernej miłości Bożej.   
K
Kamil
17 października 2015, 11:33
No tak, ale w artykule nie ma nic co jest nieprawdą
17 października 2015, 17:02
Tak Morteo. Dodam jeszcze (żeby również nie antropomorfizować Boga), że Bóg też nie przebacza - Bóg jest Miłością i jest Zrozumieniem (Ojciec), a więc nie osobą (Synem), a Jednym z nią w przymiotach. Wspaniała Trójca św. :)
17 października 2015, 17:21
Bóg nie przebacza - Bóg jest Miłością i jest Zrozumieniem. Co to znaczy że Bóg jest Zrozumieniem jak to pani rozumie? Czy możliwym jest, że doświadczyła pani Miłosierdzia  Boga? A jeśli tak,  to czy nie sądzi pani, że w pierwszej kolejności musiał pojawić się grzech a w następnej kolejności żal za grzechy? Bo jeśli mówi pani o zrozumieniu to znajdzie pani zapewne kogoś kto powie , że panią rozumie ze zdradza pani męża, i jeszcze panią w tym działaniu utwierdzi.
M
Milosc
17 października 2015, 18:18
Dziękuję Panu za pytania. Cieszę się, że Pan je zadał. Odpowiem po kolei zatem. "Co to znaczy że Bóg jest Zrozumieniem jak to pani rozumie?" Bóg jest Ojcem (symboliczne słowo oddające nadświadomość, tzw. również "wyższe ja"), ale nie samą osobą tj. Synem (symboliczne słowo oddające świadomość), a działa przez niego, doświadcza się w nim (działanie Ducha św., podświadomości). Dlatego nikt samego Ojca nigdy nie widział jako takiego, ale czuł, słyszał, widział Jego DZIAŁANIE w osobie Syna. Dlatego Jezus mówi: „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca” (również słyszy, czuje). Ojciec zatem doświadcza się w osobie syna, tj ujawnia się w jego mądrości, miłości, zrozumieniu, współczuciu, spokoju, radości, szczęściu - to przymioty Boże, zgadza się? Jeszcze raz powtórzę - Bóg sam w sobie nie jest osobą, ale przybiera formę swojego stworzenia (ucieleśnienie) doświadczając się w nim. "Czy możliwym jest, że doświadczyła pani Miłosierdzia  Boga?" Tak, doświadczyłam/doświadczam ogromnej miłości w czasie np. medytacji, choć nie tylko - takie doświadczenia pojawiają się też w niespodziewanych momentach - nagłe poczucie ogromnej wdzięczności, współczucia, radości, spokoju, klarowności... 
17 października 2015, 18:19
c.d. "czy nie sądzi pani, że w pierwszej kolejności musiał pojawić się grzech a w następnej kolejności żal za grzechy?" Nie, nie pojawił się grzech. Odkąd poznałam Bożą moc miłości wiem, że nie jesteśmy żadnymi grzesznikami, jak to podaje Kościół. Po prostu nie wszyscy są świadomi tego, że są Jednym z Bogiem, że są wszystkim i mają wszystko, że cały wszechświat mieści się w nas samych. Nasze ego dopóki nie rozpoznane czemu ma służyć pozwala nam sądzić, obrażać, gniewać się, złościć na drugiego, urażać, wywyższać, poniżać itp. (symboliczny szatan - strach jako iluzja braku, iluzja potrzeby, niewiedzy, utraty itp.). Przy czym i ego służy na drodze ewolucji, na drodze rozwoju, na drodze stawania się Jednym z Bogiem. Bóg w swej genialnej i niepojętej doskonałości stworzył dzieło doskonałe i choć nasze ograniczone postrzeganie nie pozwala nam objąć całości stworzenia, to jednak tym "zabiegiem" wyzwolił wieczny proces stawania się na nowo, wieczny proces przypominania sobie i kreacji. Jezus mówi o tym w słowach: "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło".  "Bo jeśli mówi pani o zrozumieniu to znajdzie pani zapewne kogoś kto powie , że panią rozumie ze zdradza pani męża, i jeszcze panią w tym działaniu utwierdzi." Nie o takie zrozumienie chodzi, Panie Euzebiuszu. O autorefleksję, o zrozumienie źródła swoich myśli, słów, czynów. Zdradzać kogoś, to zdradzać siebie samego. Ja tego nie wybieram. :)
17 października 2015, 18:30
Ja nie wątpię, że Bóg mógł okazać pani Miłosierdzie i nie chodzi o to ,że w stosunku do pani wydaje mi się to być czymś niemożliwym bo niby dlaczego Bóg miałby robić wyjątki, wskazuję na fakt, że mogła pani dostąpić Bożego Miłosierdzia na skutek czego odczuwa pani wdzięczność, radość, ulgę spokój o których pani pisze. Ale żeby to wszystko nastąpiło musiało być coś wcześniej, czyli grzech i żal, skrucha. Nie może odczuwać pani radości, wdzięczności, współczucia, spokoju, klarownosci czyniąc jednocześnie źle czyli szkodząc, zgadza się?
LS
le sz
17 października 2015, 18:39
morteo, niestety to Ty mącisz.
17 października 2015, 18:42
Idąc pani tokiem rozumowania wychodzi na to, że człowiek zmazuje poprzez doświadczenie grzech, bo oto wszystko jest doświadczeniem i czemuś służy, zdrada, zabójstwo, kłamstwo, itd. Odtąd doświadczam miłości, spokoju, współczucia, klarowności, harmonii. Ale przecież to by oznaczało, że Bóg jest skończony a nie jest, nie ma punktu w ktorym powie się że jest koniec, tzn. śmierć kończy wszystko na ziemi, ale dla chrześcijanina śmierć nie oznacza końca, bo wtedy człowiek własciwie powinien usiąść i tak przesiedzieć z uśmiechem na ustach resztę życia w błogostanie i jakoś dotrwać do śmierci w międzyczasie doświadczając rożnych zdarzeń które byłyby jedynie doświadczeniem. I co dalej, to już koniec?
17 października 2015, 18:54
Nikt nie robi niczego złego biorąc pod uwagę jego model świata. Czy Pan jest w stanie powiedzieć co Pan ostatnio zrobił "złego"?
17 października 2015, 19:09
To ja mówię właśnie, jeśli przyjąć taki sposób myślenia wszystko jest dobre, bo służy mojemu wzrastaniu, tyle że to się nie kończy póki chodzę po ziemi ani potem też nie, wierzę w życie wieczne. Każdego dnia dzieje się coś i nie zawsze postępuję właściwie, co innego jak teraz pani siedzi w internecie i ma czas mi odppowiedzieć, zastanowić się, co napisać ale w życiu?. Kazdego dnia jak otwieram usta mówię, i mówię proszę zwrócić uwagę na siebie też,  co pani mówi, czy tylko taka tak nie nie? Jak ciężko upilnować sam język, ile razy to się człowiek zapędzi i mówi o kimś - obmowa, oszczerstwo, a dalej?  7 grzechów głównych: Pycha Chciwość Pożądlwiość Zawiść(zazdrosć) Obżarstwo Gniew Gnuśnośc(lenistwo)