#Ewangelia: Mieć wiarę Józefa
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego.
Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów". A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: "Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy «Bóg z nami»". Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Rozważanie do Ewangelii
Na pewno nie ma żadnej przesady w traktowaniu Józefa jako wyjątkowo świętego człowieka. Musiał być bardzo mocno zjednoczony z Bogiem, skoro z taką łatwością uwierzył, że dziecko poczęte w łonie Maryi nie jest dzieckiem żadnego mężczyzny, ale poczęło się z Ducha Świętego. W dodatku ten anioł przyśnił się Józefowi, podczas gdy Maryi ukazał się na jawie. Jakże łatwo wierzył Józef w niezwykłe działanie Boga w świecie, w Jego obecność! Można odnieść wrażenie, że Józef tak samo łatwo uwierzył posłańcowi Bożemu mówiącemu do niego we śnie, jak my wierzymy wiernemu przyjacielowi, że jutro nas odwiedzi, skoro tak zapowiada. Dobrze byłoby mieć wiarę Józefa. Wówczas Bóg w naszym życiu mógłby dokonać dużo więcej, niż może przy słabej wierze.
Skomentuj artykuł