#Ewangelia: Nowe więzy rodzinne

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ

Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką". (Mk 3, 31-35)

Rozważanie do Ewangelii

Parę dni temu czytaliśmy fragment Ewangelii o bliskich Pana Jezusa, którzy postanowili powstrzymać Go w Jego gorliwości w pomaganiu ludziom, która była tak wielka, że wydawało się, iż "odszedł od zmysłów". Dziś dowiadujemy się, co się stało, gdy faktycznie przyszli do Niego. Jezus, jakby dla potwierdzenia przypuszczeń, że zwariował, "spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką". Jak bardzo musiał On kochać tych ludzi, skoro byli oni dla Niego jak najbliższa rodzina! Jak bardzo On kocha nas! Mimo naszych grzechów On się do nas przyznaje!

DEON.PL POLECA


Postawmy sobie pytanie: "Czy Jezus jest moim bratem? Czy kocham Go jak brata? choć trochę tak, jak On kocha mnie?".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: Nowe więzy rodzinne
Komentarze (6)
ZL
z l
24 września 2016, 14:04
Jeśli kto widzi, że napisałem nieprawdę niechaj wykaże. Mieczysław Łusiak SJ ominął bardzo ważne zdania pochodzące z tej części Ewangelii. A mianowicie te: ''34 I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. '' ''49 I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 50 Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»22 ''31 Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. 32 Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». 33 Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?»  34 I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. (EW. MARKA)''
ZL
z l
24 września 2016, 14:04
''46 Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia21 stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. 47 Ktoś rzekł do Niego: «Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą». 48 Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» 49 I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 50 Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»22. ( EW.MATEUSZA)'' Te zdanie wprost dowodzą, że Pan Jezys Chrystus nie wskazał swojej matki i braci. Wyraźnie popatrzył na siedzących dookoła Niego (MK) i  I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 50 Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»22. ( EW.MATEUSZA)'' Zatem co było powodem, że Pan Jezus Chrystus nie pokazał także na matkę i braci swoich. Tutaj zaznaczam, że nie analizuję słowa ''braci '' bo jest to obszerny i odrębny temat. Aby zrozumieć gest Pana Jezusa Chrystusa, który nie objął jego matki i braci należy przyjrzeć się każdemu zdaniu z tej części Ewangelii a nawet skorzystać z innych części, które wyjaśniałyby czy matka i bracia Pana Jezusa Chrystusa byli od początku kiedy Zbawiciel przemawiał czy przyszli później i po co? Najwięcej informacj w tym zakresie zawartch jest w Ewangelii Mareka, dlatego ten tekst będzie podstawą dla naszego analizowania. Oprócz tego mówią o niej Mateusz (12,46-50) oraz Łukasz (8,19-21). (Mar. 3,20) Dowiadujemy się, że Pan Jezus Chrystus przybył do domu, gdzie nauczał lud. Wiadomo, że byli z nim Jego uczniowie (Mat). Dowiadujemy się również, że z Jerozolimy przybyli uczeni w Piśmie by polemizować z Jezusem. Dowiadujemy się także , że rodzina Pana Jezusa Chrystusa  nie mogła z Nim być, ponieważ wszyscy ewangeliści wspominają najpierw o nauce
ZL
z l
24 września 2016, 14:03
Trzech ewangelistów opisuje scenę przybycia krewnych Jezusa. Najwięcej z nich mówi Marek, dlatego ten tekst będzie podstawą dalszej analizy. Oprócz tego mówią o niej Mateusz (12,46-50) oraz Łukasz (8,19-21). (Mar. 3,20) Dowiadujemy się, że Pan Jezus Chrystus przybył do domu, gdzie nauczał lud. Wiadomo, że byli z nim Jego uczniowie (Mat). Dowiadujemy się również, że z Jerozolimy przybyli uczeni w Piśmie by polemizować z Jezusem. Rodzina Jezusa nie mogła z Nim być, ponieważ wszyscy ewangeliści wspominają najpierw fakt nauczania, a dopiero później mówią o tym, że przyszli krewni Pana Jezusa. Nie byli więc od początku nauczania. O tym jaki był stosunek krewnych do Pana Jezusa Chrystusa można się dowiedzieć np. z fragmentów (Mar. 3,21), (Jan 7, 5). "Bracia nie wierzyli w Niego". Czy byli to bracia rodzeni czy stryjeczni to inna kwestia.  Krewni uważali Jezusa za wariata, który odszedł od zmysłów. Zważywszy na to co Pan Jezus Chrystus czynił i czego nauczał, nie można było przejść obojętnie wobec Niego bez wydania jednej z kilku opinii: Albo jest tym za kogo się podaje, albo jest opętany, albo jest wariatem
ZL
z l
24 września 2016, 14:03
. Jak przyjrzymy się scenie z (Jana 7,2-6) to można dostrzec ironię w słowach braci Jezusa. Jan pokazuje, że niby zachęcali go, by pokazał się światu, a werset dalej mówi, bo nawet bracia nie wierzyli w Niego. Jezus nie odbierał od nich należnej sobie czci. W innym miejscu Pan Jezus Chrystus żali się, że prorok zawsze jest pozbawiany czci w swoim kraju, we własnym domu i wśród własnych krewnych (Mar. 6,4). Myślę, że nie przypadkiem Pan Jezus Chrystus wspomina o krewnych i ich braku zrozumieniu. Pokazuje to dobitnie kontekst wypowiedzi. Słowa te padły po tym jak dawni sąsiedzi odrzucili Pana Jezusa Chrystusa  ze względu na własną niewiarę. Ocenili Go negatywnie dlatego, że mieszkała wśród nich Jego rodzina. Myślę, że Zbawiciel wspominając w tym samym momencie o niezrozumieniu w swoim kraju i wśród swojej rodziny chciał pokazać, że ich postawy były podobne. Krewni nie przyszli posłuchać tego co Zbawiciel  mówi. Przyszli po to by go pochwycić, unieszkodliwić, przerwać Jego działalność (Mar. 3,21) (21 Gdy to posłyszeli Jego bliscy6, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».) Na podstawie przytoczonych przed chwilą fragmentów można powiedzieć, że generalnie rodzina Pana Jezusa Chrystusa była w opozycji względem Niego, podczas Jego publicznej działalności (do śmierci na krzyżu). Nigdzie w NT nie ma wzmianek, że było inaczej. Gdy Jezus szedł na święto namiotów, to zrobił to tak by nie towarzyszyła mu Jego rodzina. Posłużył się fortelem by się ich pozbyć (Jan 7, 2-6)
ZL
z l
24 września 2016, 14:02
''2 A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. 3 Rzekli więc Jego bracia do Niego: «Wyjdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny, których dokonujesz. 4 Nikt bowiem nie dokonuje niczego w ukryciu, jeżeli chce się publicznie ujawnić. Skoro takich rzeczy dokonujesz, to okaż się światu!» 5 Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego. 6 Powiedział więc do nich Jezus: «Dla Mnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was - zawsze jest do rozporządzenia. 7 Was świat nie może nienawidzić, ale Mnie nienawidzi, bo Ja o nim świadczę, że złe są jego uczynki. 8 Wy idźcie na święto; Ja jeszcze nie idę na to święto, bo czas mój jeszcze się nie wypełnił»1. 9 To im powiedział i pozostał w Galilei. Czy czynił by tak gdyby byli z Nim w jedności? Kontekst pokazuje, że Pan Jezus Chrystus chciał się pozbyć niewierzącej opozycji w swoim otoczeniu. Matka Zbawiciela raczej nie towarzyszyła mu tak jak uczniowie. Być może nie była już młoda (mogła mieć około 50-55 lat w tym czasie). Biblia kilka razy wspomina fakt, że Panu Jezusowi Chrystusowi towarzyszyła grupa kobiet (Łuk. 8,1-3). Nie ma natomiast wzmianki by Jego matka towarzyszyła Jemu. Jedyna wzmianka to wspólna droga do Kafarnaum po weselu w Kanie Galilejskiej. Jeśli jednak wiek był przyczyną nieobecności Marii przy Panu Jezusie Chrystusie, to zadziwia fakt, że tym razem (Mar. 3,31) mogła jednak przybyć wraz z innymi krewnymi. We wspomnianej scenie ewangeliści wyraźnie stawiają matkę Zbawiciela w szeregach Jego krewnych, będących w opozycji wobec Niego. Nigdzie nie znajdujemy śladu, że była jakaś różnica między postawą matki i braci Pana Jezusa Chrystusa. Fakt, że po zmartwychwstaniu Jezusa widzimy znów braci i matkę czekających na zesłanie Ducha Św. świadczy o tym, że stopniowo przekonali się oni do tego czego nauczał i czynił Pan Jezus Chrystus i w końcu uwierzyli w Niego.
ZL
z l
24 września 2016, 14:02
Matka stoi w jednym szeregu z braćmi ( czy krewnymi) Jezusa, którzy jak wiadomo nie wierzą w Niego. Przyszli po to by Go unieszkodliwić.  Oni chcieli Jezusa unieszkodliwić (gr. kratew - brać w posiadanie, brać pod straż, aresztować, chwytać kogoś, pojmać). To wskazuje raczej na próbę ubezwłasnowolnienia, a takie działania podejmuje się względem niepoczytalnych ludzi.Oni sami uważali Zbawiciela za obłąkanego. Nie ma podstaw by twierdzić, że matka Jezusa myślała wówczas inaczej. W tekście nie ma najdrobniejszej nawet sugestii by tak było. Poza tym pamiętajmy, że bracia nie wierzyli w Niego ( wykazuje to sama Ewangelia), więc traktowanie Go jako obłąkanego było u nich uzasadnione. Jeśli Maria myślała inaczej to dlaczego bratała się z nimi w tej scenie? Twierdzenie, że matka Pana Jezusa Chrystusa przyszła w innych celach niż pozostali krewni jest bezpodstawne. Fakty pokazują to bardzo jasno. Jest to wniosek, który narzuca się natychmiast po przeczytaniu tego fragmentu Biblii. Niestety teologia katolicka chcąc za wszelką cenę podtrzymać doktrynę o niepokalanym poczęciu oraz bezgrzeszności matki Pana Jezusa Chrystusa albo w ogóle pomija milczeniem ten fragment albo stosuje interpretację, która jest wysoce nieuzasadniona, na ogół przy tym dowolnie tłumacząc oryginalny tekst grecki na użytek własnej doktryny. Króluj nam Panie Jezu Chryste