#Ewangelia: skąd najlepiej widać Boga?

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ / Grzegorz Kramer SJ / Wojciech Jędrzejewski OP

Zobaczmy na czym budujemy swoją pozycję. Czy to jest coś pozytywnego, co daje ludziom nadzieję i wolność? Czy może budujemy na strachu przed nami? Poznaj historię Zacheusza i odnajdź w niej siebie.

Słowa Ewangelii [Łk 19, 1-10]:

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».

DEON.PL POLECA

Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».

Jesteś wezwany do świętego romansu [Komentarz Grzegorza Kramera SJ]:

Bóg pragnie spotkania [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]:

Co prowadzi do spotkania z Jezusem? Co sprawia, że Jezus przychodzi do człowieka, nawiedza go? Moralna poprawa? Obietnica poprawy? Żal za grzechy? Okazuje się, że to wszystko nie jest konieczne. No bo przecież nic nie wskazuje na to, że Zacheusz wszedł na drzewo, bo chciał się zmienić lub żałując za grzechy. I kiedy Pan Jezus spojrzał na niego i powiedział: "Dziś muszę się zatrzymać w twoim domu", to nie pytał go o żal za grzechy, ani o wolę poprawy.

Jezus chce się spotkać z każdym człowiekiem i trwanie człowieka w grzechu nie jest dla Niego przeszkodą. On przychodzi do nas takich, jakimi jesteśmy. Jeśli Go przyjmiemy i będziemy przysłuchiwać się temu, co mówi, jeśli pozwolimy, aby On nas kochał, to zerwiemy z grzechem, jeśli tego potrzebujemy (kto z nas tego nie potrzebuje?!). Możemy doświadczyć zbawienia tylko wtedy, gdy przyjmiemy Jezusa. A wszystko zaczyna się od pragnienia zobaczenia Jezusa - poznania Go.

Tęsknota jest dobra [Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: skąd najlepiej widać Boga?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.