Grzech jest chorobą - Łk 5, 27-32

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: "Pójdź za Mną". On zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim.

Potem Lewi sprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie i mówili do Jego uczniów: "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?" Lecz Jezus im odpowiedział: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników".

DEON.PL POLECA


Rozważanie do Ewangelii

O człowieku czyniącym zło można powiedzieć, że jest zły, ale można też powiedzieć, że jest chory. Dwa różne ujęcia tej samej rzeczywistości. Każde z tych ujęć wyzwala odmienne emocje i postawy. Człowiek zły budzi złość, gniew, albo obojętność, a co za tym idzie, odrzucenie. Człowiek chory budzi współczucie, odruch solidarności, wyzwala inicjatywę zmierzającą do udzielenia mu pomocy. Jeśli ktoś odrzuca chorego z powodu jego choroby, to mówimy o kimś takim, że jest nieludzki. Jakże odmienne mogą być postawy wobec człowieka czyniącego zło! Do nas należy wybór jaką postawę przyjmiemy – wobec siebie i innych jako grzeszników. Od tego wyboru wiele zależy w naszym życiu. Bardzo wiele.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grzech jest chorobą - Łk 5, 27-32
Komentarze (18)
Grażyna Urbaniak
21 lutego 2010, 12:56
Żaden z cytowanych przeze mnie fragmentów nie odnosi się do fałszywych proroków. Pierwszy pochodzi z rozdziału o znamiennym tytule "Łudzenie samego siebie" i dotyczy tych, którzy nie spełniają woli Ojca.
RK
Robert Kożuchowski
21 lutego 2010, 12:44
Ja piszę o konkretnym fragmencie z Pisma, który ty przytoczyłaś, a ty podajesz coś innego. Gdybyś podparła się Encykliką, tej dyskusji by nie było. Jezus wyraźnie mówi o fałszywych prorokach, to stosuj ten cytat do fałszywych proroków ( ludziach fałszujących nauke Jezusa), wtedy ma to sens. Nie każdy grzesznik jest fałszywym prorokiem. Stąd zawężona jest wypowiedź Jezusa do fałszywych proroków. Jeśli zaś masz jednak jakieś wątpliwości, co do tego kim jest Benedykt XVI, to wyjaśniam Papież to Namiestnik Jezusa Chrystusa, jedyny na ziemii.
Grażyna Urbaniak
21 lutego 2010, 12:31
Poniższe słowa pochodzą z encykliki B XVI Spe salvi: Obydwie – sprawiedliwość i łaska – muszą być widziane w ich właściwym wewnętrznym związku. Łaska nie przekreśla sprawiedliwości. Nie zmienia niesprawiedliwości w prawo. Nie jest gąbką, która wymazuje wszystko, tak że w końcu to, co robiło się na ziemi, miałoby w efekcie zawsze tę samą wartość. Na uczcie wiekuistej złoczyńcy nie zasiądą ostatecznie przy stole obok ofiar, tak jakby nie było między nimi żadnej różnicy Chyba papieska encyklika nie jest fałszywą nauką pseudoproroka?
RK
Robert Kożuchowski
21 lutego 2010, 12:08
Jurek podaje procedurę napominania, o której niewielu pamięta. Salome, twój cytat odnosi się chyba najgorszej choroby bezdusznej ucieczki w źle pojątaąreliginość. Do zniewolenia formą, bez wewnętrznej treści oraz do fałszywych nauk różnych pseudoproroków. Dlatego w sensie grzeszników, takiej miary jak myz ( daj Boże) to się nie tyczy. Jezus mówi, do tych, co nie maja ni grama pokory przytaczane przez ciebie słowa. W tym kontekście nie piowoływałbym się akurat na ten fragment, ale to moje subiektywne zdanie. Niemnie dyskusje używiasz, za co Bogu dzięki.
Grażyna Urbaniak
21 lutego 2010, 11:12
WM. JurekS dobrze odczytał moje intencje. Prowokuję - ale powodowana miłością. Bo kto miłuje brata? Czy ten kto go ostrzega, że droga, którą idzie kończy się przepaścią? Czy  ten, kto chce mu oszczędzić stresu i twierdzi, że przepaść nie istnieje? Lepiej mieć trochę stresu w doczesności, niż przez wieczność.
Jurek
21 lutego 2010, 10:46
Myślę, że salome prowokuje, ale to dobra prowokacja. Nie mozna bez końca patrzeć na człowieka grzesznego jako na chorego. Chrystus, a przez to Kościół ma lekarstwo na chorobę zwaną grzechem. Jeżeli ktoś świadomie to odrzuca to jego choroba nabiera juz innego charakteru. „Gdy twój brat zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków opierała się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik” Gdzieś trzeba znaleźć równowagę.
W
WM
21 lutego 2010, 10:14
Robercie K Nic dodać nic ująć. Zgadzam się z Tobą, Muszę jednak stwierdzić,że bardzo trudno jest patrzeć na zło jak na chorobę. Wiem to z doświadczenia, opiekując się chorymi mam inne odczucia, a inne patrząc na zło, które wyzwala u mnie negatywne emocje, chociaż mam świadomość tego. Myślę, że ten fragment Pisma Swiętego winien być częściej przytaczany i przy różnych okazjach. Salome. Albo prowokujesz albo nie rozumiesz tego co piszesz i czytasz cytując fragmenty Pisma Świętego.
RK
Robert Kożuchowski
21 lutego 2010, 06:38
Kochani salome i robak, zostawcie proszę sprawę Sadu Ostatecznego Panu Bogu. Uczmy się raczej kochac naszych nieprzyjaciół, wtedy staramy się o Królestwo Niebieskie. Bo nad jednymi i drugimi słońce wschodzi. Jezus to Wcielona MIłość, kto w ciele swoim nie uwierzy w miłość, ten nie ma czego szuklać w Niebie. A sad z milości niektórym wydaje się łatwiejszy niż sąd z uczynków, a zaprawdę tak nie jest. Wszystko się wtedy wyda, każda serca twego ochyda. Wszystko się jawnym ukaże, na Bożym miłości radarze.
G
gienek
20 lutego 2010, 19:53
>>>Człowiek zły budzi złość, gniew, albo obojętność, a co za tym idzie, odrzucenie. Człowiek chory budzi współczucie, odruch solidarności, wyzwala inicjatywę zmierzającą do udzielenia mu pomocy.<<< A czy to nie brak odpowiedniego światła , sprawia , że łatwiej nam w nim widzieć zło.Wielokrotnie słuchałem Pani Ewy Kowalewskiej (obrończyni życia) i byłem pod ogromnym wrażeniem , jak można z wielką delikatnością a zarazem bardzo czytelnie mówić o przeciwnikach życia.
Grażyna Urbaniak
20 lutego 2010, 18:51
Ano to, że właśnie Ty przytaczasz wers wyrwany z kontekstu. Wers 18 już mówi o potępieniu tych, którzy nie uwierzyli Jezusowi
R
robak
20 lutego 2010, 18:43
No dobrze, nie "żonglowanie", ale przykładanie swojej miary do Pisma. A ja na to J 3, 16, i co?
Grażyna Urbaniak
20 lutego 2010, 18:23
Nie wiem czy cytowanie słów Jezusa mozna nazwać żonglowaniem. Czy to też jest wyrwane z kontekstu? Mat.16. 27 Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi*, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.
R
robak
20 lutego 2010, 18:12
Salome, jestes mistrzynią w żonglowaniu cytatami wyrwanymi z kontekstu całości Pisma. Pozdr.
Grażyna Urbaniak
20 lutego 2010, 17:31
Cyt. Jeśli ktoś odrzuca chorego z powodu jego choroby, to mówimy o kimś takim, że jest nieludzki. Czy zatem Jezus jest nieludzki? Mat.7.23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości.
M
Marcin
20 lutego 2010, 12:33
Piękne słowa owej Ewangelii. "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników".
Alicja Snaczke
20 lutego 2010, 10:37
Ps 86,11 "Naucz mnie, Panie, Twojej drogi, bym postępował według Twojej prawdy; skłoń moje serce ku bojaźni Twojego imienia!". W łasce nawrócenia, którą daje mi Jezus Chrystus, pragnę pójść za Panem, a On już uleczy moją duszę i ciało. Pójść za Tobą, Panie to wyrzec się swojego ja, i postępować według Twoich przykazań. Dziękuję Ojcu, za "Rozważanie do Ewangelii", w którym jest ujęta codzienność naszego postępowania.
G
gienek
20 lutego 2010, 08:51
Dzięki Ci Ojcze Mieczysławie za tą krótką ale jakże wymowną medytacje Słowa , gdybym potrafił , gdybyśmy potrafili tak właśnie spojrzeć na  grzesznika ...Królestwo było by prawdziwie w nas.
RK
Robert Kożuchowski
20 lutego 2010, 08:33
Ten fragment jest o tyle ciekawy, że ukazuje ogłupienie swoją pychą faryzeuszy. Uczeni w Piśmie też nie blysnęli. Przecież oni uważali, że Bóg im błogosławi, jeśli nie grzeszą. Natomiast w sytuacji grzeszności popadali w niewolę. W tym czasie byli w niewoli, czyli grzeszyli. Jezus i do nich mówi, ale głupiec jest ślepy i głuchy, bo nie ma w nim pokory. Dziś mamy "powtórkę z rozrywki." Ilu z nas uznało już się za bezgrzesznych,? Ilu z nas nie potrzebujących sakramentu pojednania i pokuty by ucztować z Jezusem? Siedzą w swych "komorach celnych" głusi i ślepi, licząc srebrniki, za które codziennie sprzedają Boga. A On za nich codziennie umiera i czeka i trzyma wyciągniętą świętą dloń ze "śladem gwoździa" z Golgoty.