Jak kochać? To ona nas tego uczy

(fot. Jeryd Gillum on Unsplash)
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP

Tam gdzie jest autentyczna miłość, tam jest jakoś inaczej: tam ludzie rozumieją się bez słów i widzą więcej, niż widzą oczy.

Przeczytaj dzisiejszą Ewangelię.

Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Raczej nie ma wątpliwości, że Maryja poszła z pośpiechem do Elżbiety, aby jej pomóc. Poszła bowiem zaraz po tym, jak dowiedziała się, że Elżbieta jest w szóstym miesiącu ciąży i wróciła do siebie dopiero po upływie około trzech miesięcy, czyli po rozwiązaniu, a jednocześnie wtedy, gdy sama nie była już zdolna do dużego wysiłku z powodu własnej ciąży. Tak więc podłożem ich spotkania była wola służby, czyli miłość.

Może dziwić, że Elżbieta właściwie wszystko wie o Maryi, o Anielskim Zwiastowaniu. Może dziwić też, że dziecko w łonie Elżbiety właśnie wtedy się poruszyło, a Elżbieta wiedziała, że zrobiło to z radości. To może dziwić, ale tak już jest, że tam gdzie jest autentyczna miłość, tam jest jakoś inaczej: tam ludzie rozumieją się bez słów i widzą więcej, niż widzą oczy. Jednym słowem warto kochać, chociaż trochę tak jak Maryja.

Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak kochać? To ona nas tego uczy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.