Jak stać się chrześcijańskim holistą?
Jest jedna rzecz, którą musimy wziąć pod uwagę, jeśli chcemy uniknąć wielu problemów w życiu duchowym. Tą rzeczą jest holizm. Chrześcijański holizm.
Ale nie chodzi tu bynajmniej o uzależnienie od chrześcijaństwa, jak to analogicznie można by porównać z alkoholizmem lub pracoholizmem. Przyrostek -holizm ma niewiele wspólnego z rzeczownikiem o tej samej nazwie. O chrześcijańskim holizmie zapewne nie słyszeliśmy albo nie do końca wiemy z czym to połączyć.
Holizm to słowo, które jest nam bliższe w języku, niż się wydaje. I wcale nie jest tak trudne w zrozumieniu, jeśli odniesiemy je do naszego życia duchowego. Bo chodzi tutaj o codzienność w relacji między Bogiem a człowiekiem.
Ewangelia
Jezus mówiąc, że jest "chlebem żywym, który zstąpił z nieba" (J 5, 51-58), mówi jednocześnie, że jest Tym, który wydaje nam Siebie w całości i chce, byśmy i my dali Mu siebie w całości. Jego życie ofiarowane człowiekowi, jest ofiarą złożoną za nas. Ta ofiara uobecnia się w każdej Eucharystii. Na tym polega każda Msza święta - na ofierze Chrystusa.
Przyjmując Ciało Chrystusa, przyjmujemy Go całego - to nie tylko przyjęcie przeistoczonego chleba w Jego Ciało, ale jednocześnie całym sobą przyjęcie jako dar tego, co On daje, jako pokarm na życie wieczne - Ewangelii i nauczania.
Najprostszą modlitwą po Komunii świętej jest więc zwyczajne uczucie wdzięczności. Tu nie trzeba wiele mówić. Tutaj wystarczy to czuć i dziękować całym sobą.
Wynika też stąd, dlaczego nie można przyjmować Komunii świętej, będąc w stanie grzechu ciężkiego. Jeśli w jakiejś części naszego życia zrobiliśmy coś, co nie jest zgodne z Ewangelią, w sposób świadomy, dobrowolny i w poważnej materii, oznacza to, że nie potrafiliśmy przyjąć jeszcze Jezusa w całości.
Ale na tym polega grzeszność człowieka. I nie można się nią załamywać. Do Chrystusa zawsze możemy przyjść z tym wszystkim, co złe. Przyjść do Jego Miłosierdzia.
Holizm w chrześcijaństwie
Chrześcijański holizm nie jest uzależnieniem, ale wyborem. To ciągła próba wprowadzania Boga w każdy aspekt naszego życia. To dążenie do ewangelicznej pełni życia.
Duchowość holistyczna jest, jak pisze Jacek Prusak SJ, cytując teologa Wilkie Au: "zarówno religijną perspektywą patrzenia, jak i sposobem ukierunkowywania życia na realizację wartości religijnych". Jej novumwedług niego polega na objęciu i dowartościowaniu całej egzystencji człowieka".
"Duch Boży bowiem jest i działa we wszystkich aspektach naszego życia, a nie tylko w tym, co ściśle wiążemy z religią, czyli np. w modlitwie i nabożeństwach. [...] Duchowość holistyczna próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie: W jaki sposób - mając wszak ograniczoną ilość czasu i energii - możemy zintegrować swe chrześcijańskie życie, tak by zyskać poczucie większej pełni i pokoju".
Z powyższego wynika, że całe chrześcijaństwo dzięki holizmowi można przeżywać całkowicie inaczej. Chodzi w nim o uświęcenie całego człowieka, całego życia. O modlenie się nie tylko w wyznaczonych momentach konkretnymi modlitwami, ale o to, by całe życie było skierowane na łączenie swojego życia z Chrystusem.
Taki sposób podejścia do duchowości ma zamiar odpowiedzieć na zaproszenie Jezusa do czuwania i modlitwy w każdym czasie (Łk 21,36) oraz świętego Pawła do ciągłej i nieustannej modlitwy (1 Tes 5,17).
Decyzja
Wolność człowieka do niczego nigdy go nie zmusza. Ewangelia jest tylko (i aż!) zaproszeniem do konkretnych decyzji w życiu. To Dobra Nowina, która jednych może zasmucić (jak Bogatego Młodzieńca w Mk 10, 17-30), a innych wprawić w radość gotową do zostawienia wszystkiego (jak Zacheusza w Łk 19,1-10).
Zaproszenie Jezusa do swojej codzienności tak, żeby po prostu Nim żyć, wymaga jednak radykalnej decyzji. Ale trzeba tutaj powiedzieć, że najważniejszy krok jest już za nami. To chrzest nas na tę decyzję nakierował. Ale jak to kiedyś ktoś mądry powiedział, decyzja raz podjęta, wymaga podejmowania jej każdego kolejnego dnia.
Jeśli chcemy modlić się nieustannie, musimy dzień za dniem uświadamiać sobie, kim był Jezus dla mnie wczoraj, kim jest dziś, i jak chcę Go dalej poznawać. A to ma się dziać w sercu człowieka - tam, gdzie jest najwięcej miejsca na Miłość.
Jak opisuje to dalej Jacek Prusak SJ: "Holista to człowiek, który uświadomił sobie wady skrajności po to, aby odnaleźć środek. Tym środkiem (centrum) całego życia jest i pozostaje żywy Bóg w tajemnicy swojej miłości, bo w Nim <<żyjemy, poruszamy się i jesteśmy>> (Dz 17, 28)".
Dla Jezusa
Karl Rahner SJ, wybitny teolog dwudziestego wieku, miał powiedzieć, że "chrześcijaństwo przyszłości albo będzie mistyczne, albo w ogóle go nie będzie".
Jeśli holizm uznamy za mistykę i ciągłe dążenie do świętości w świadomości tego, kim Jezus jest dla mnie w moim życiu - wtedy nie mamy się czego obawiać.
Piotr Chydziński - redaktor i dziennikarz portalu deon.pl. Mieszka w Krakowie
Skomentuj artykuł