Mszczą się błędy, nie Bóg - Łk 11, 47-54

(fot. Panoramas / Foter / CC BY-ND)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do faryzeuszów i do uczonych w Prawie: "Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali. A tak jesteście świadkami i przytakujecie uczynkom waszych ojców; gdyż oni ich pomordowali, a wy im wznosicie grobowce.

Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych zabiją i prześladować będą. Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona.

DEON.PL POLECA


Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli". Gdy wyszedł stamtąd, uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby Go podchwycić na jakimś słowie.

Rozważanie do Ewangelii

Faktycznie, na pokoleniu współczesnym Jezusowi została pomszczona krew proroków prześladowanych przez Izraelitów. Nie oznacza to jednak, że to Bóg się mścił. To nie Bóg był sprawcą zburzenia Jerozolimy w 70 r. naszej ery.

Mówiąc o pomście Jezus ma na myśli to, że mszczą się na nas nasze własne błędy i że w ogóle w świecie jest dużo mszczenia się. Słuchanie słowa Bożego czyni nas mądrymi, a więc także dobrymi. Jeśli ktoś nie chce być dobry, nie będzie chciał słuchać Boga, a to się na nim zemści.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mszczą się błędy, nie Bóg - Łk 11, 47-54
Komentarze (6)
M
Maria
17 października 2013, 16:16
Tak więc nie trzeba tu robić łamańców intelektualnych, tylko głosić, że Miłosierdzie Boże nie oznacza bezkarności grzeszników. Oznacza. Każdy grzech ma swoje konsekwencje. Bynajmniej nie korzystne, choć może w pierwszej fazie jest złudzenie pożytku, przyjemności etc. Dzis dzieje się to samo co w Sodomie i Gomorze, następuje upadek cywilizacji. Autor biblijny przypisuje zniszczenie Sodomy i Gomory Bogu - miał prawo tak sądzić. Trzeba wiedzieć, że Biblia jest księgą bosko-ludzką. Poco miałby Bóg się fatygować, skoro człowiek sam sobie wymierza, co mu się należy.Bywa, że i człowiek nieraz machnie ręką na różne krzywdy mu sprawiane, nie szuka zemsty. Przecie nie ma świadomości, że zło nie wróci do krzywdziciela, kłamcy, pasożyta.
17 października 2013, 13:03
Bóg sam o sobie mówi m. in., że jest mściwy, zniszczył On Sodomę i Gomorę, więc ukarał grzechy ich mieszkańców. Można to też nazwać zemstą. Stwórca karał Żydów za bałwochwalstwo i to bardzo mocno. Tak więc nie trzeba tu robić łamańców intelektualnych, tylko głosić, że Miłosierdzie Boże nie oznacza bezkarności grzeszników.
17 października 2013, 12:51
Ależ Mario mówi się. O umiłowaniu Prawdy, bo Jezus jest prawdą, o demaskowaniu postaw obłudy, o faryzejstwa, co odnosi się to do każdego człowieka, duchownych i kapłanów, i mnie i Ciebie też. Nazywa sie to upominaniem bliźniego i jest czynem miłosiernym. ...Owszem, ale ważne jest, aby upomnienia nie były podyktowane własną wizją wiary, własnymi poglądami, czy też wyobrażeniami. Często upomnienia w stosunku do drugiego, księdza czy biskupa pokazuję nie Prawdę, ale wyłącznie prywatne odczucia czy uczucia i subiektywizm ocen upominającego.
I
Iwona
17 października 2013, 12:35
Ależ Mario mówi się. O umiłowaniu Prawdy, bo Jezus jest prawdą, o demaskowaniu postaw obłudy, o faryzejstwa, co odnosi się to do każdego człowieka, duchownych i kapłanów, i mnie i Ciebie też. Nazywa sie to upominaniem bliźniego i jest czynem miłosiernym.
K
kropka
17 października 2013, 12:06
co za dziwne wyrażenie to "mszczenie się"  Czy rzeczywiście jest to dobre(właściwe, precyzyjne) tłumaczenie z jęz. oryginalnych Pisma świętego?
M
Maria
17 października 2013, 11:10
Pan Jezus miał absolutna odwagę nazywać zło po imieniu, nie czynić żadnych zagmatwań, żadnych niedomówień, można rzec pokazywał palcem, kto jest kłamcą, kto cczego się dopuścił. Nie powstrzymywała Go żadna czołobitność, żadne wpajane od pokoleń przekonanie o niemożności krytykowania duchownych Jego czasów.Przeżywał, posługiwanie się Bogiem przez ówczesne elity religijne dla własnych celów. Mówi się wiele o naśladowaniu Jezusa, do czego On sam zaprasza. Ale nie mówi się o naśladowaniu Go w tym zakresie. Dlaczego?