Nie dla każdego jest Niebo - Mt 13, 47-53

(fot. M J M / Foter / CC BY-NC-ND)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do tłumów: "Podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Zrozumieliście to wszystko?" Odpowiedzieli Mu: "Tak jest". A On rzekł do nich: "Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare". Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.

DEON.PL POLECA


Rozważanie do Ewangelii

Królestwo Boże jest otwarte dla każdego, bez wyjątku. Natomiast Niebo już nie. Niebo jest zamknięte dla każdego, kto ma w sobie choćby odrobinę egoizmu, nie mówiąc już o nienawiści czy innych złych postawach. Bóg swoją miłością ogarnia każdego człowieka, ale nie może każdego człowieka przyjąć do Nieba. Gdyby w Niebie znalazła się choć odrobina zła, przestałoby ono być Niebem. Każdy z nas ma jednak szansę pozbyć się zła całkowicie, być obmytym z win i dojrzeć do życia w Niebie. Wystarczy tylko bardzo tego chcieć i pozwolić Jezusowi, by On ukształtował naszą duszę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie dla każdego jest Niebo - Mt 13, 47-53
Komentarze (5)
M
Maria
2 sierpnia 2013, 04:46
 Ja pewnie nigdy do końca nie wyzbędę się egoizmu (kto to potrafi, niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem), ale moją nadzieją jest właśnie Miłosierdzie. Słusznie. Przecie dzień w dzień i milion razy w ciagu dnia masz możność proszenia Boga o Jego działanie w tobie, o wyzbycie się egoizmu, zastąpienie altruizmem.  Oto miłosierdzie.
M
Mat
2 sierpnia 2013, 00:34
Ryzykowny teologicznie jest ten komentarz, co już podkreślił jan. Po co sprawiedliwym miłosierdzie? "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. (...) Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników" Mt 9, 12-13. Ja pewnie nigdy do końca nie wyzbędę się egoizmu (kto to potrafi, niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem), ale moją nadzieją jest właśnie Miłosierdzie.
M
Maria
1 sierpnia 2013, 11:03
 wyłączą złych spośród sprawiedliwych Tak się przyzwyczaiło egzystować ze złymi, że nie umie sie wyobrazić sobie sytuacji bez nich. Ktoś człowieka krzywdzi, wykorzystuje, odtraca, zwalcza, okłamuje. I zyje się z tym. Ponarzeka się, poobraża, powkurza, ale nic więcej.Bóg daje szansę zmienienia się, oferuje pomoc, jeśli wyrazi się zgodę. Ale nie w nieskończoność. Kiedyś przychodzi ostatnia sekunda i ...? I co potem? Wrzucenie w piec rozpalony. Przecie zezwolenie na dalsze panoszenie się złego byłoby okrucieństwm w stosunku do tych, którymi on się żywi. Płacz i zgrzytanie zębów. Zły nie mając już tutaj na jakiś tylko czas możności dokuczania, prześladowania, krzywdzenia niczego innego nie wykonuje jak wścieka się i użala nad sobą.
A
aka
1 sierpnia 2013, 09:27
Niedoskonałość nie oznacza grzeszności. Nigdy nie będziemy doskonali, bo tylko Bóg jest taki. Zawsze będziemy grzeszyć, ale trzeba nazwać grzech grzechem, bez wykrętów i upiększania, naprawdę szczerze żałować, a nie powtarzac formułki i ze wszystkich sił starac się byc coraz lepszymi
A
andy
1 sierpnia 2013, 08:24
a ja miałem nadzieję że taki niedoskonały pójdę do nieba :(