Nie musimy być wilkami - Mt 10, 16-23

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich apostołów: "Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie.

Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was.

DEON.PL POLECA

 

 

Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy".

Pan Jezus posyła nas „jak owce między wilki” nie dlatego, że nas nie lubi, albo że jest nieczuły na nasz los. On czyni nas „owcami”, nie „wilkami”, dlatego posyła nas „jak owce”. Świat nie potrzebuje więcej „wilków”. Ma ich dość. I nie są oni dziełem Boga.

To, że jesteśmy „owcami” nie oznacza, iż jesteśmy słabi. Naszym pasterzem jest Jezus, a to oznacza, że nic nam tak naprawdę nie grozi i że wilki mogą nam „skoczyć”. Wilk jest zły, bo jest zdany na siebie. Owca nie musi być zła i agresywna, bo ma pasterza, który ją chroni.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie musimy być wilkami - Mt 10, 16-23
Komentarze (13)
Jurek
9 lipca 2010, 19:24
Właśnie wróciłem z Mszy św i próbowałem się za ciebie Kingo modlić. Oj ciężko, naprawdę ciężko. Ale chociaż tyle, że nie będę złośliwy. Dobrze, że wątpisz, bo dzieło misyjne trwa. Okazuje się, że takim polem misyjnym najbardziej potrzebującym staje się Europa. Janek, skąd takie wnioski. Wydaje mi się że  wypowiedzi większości osób w tym wątku świadczą, że mają kontakt ze Słowem Bożym. To, że zbyt mało nim się karmimy to jakby problem trochę szerszy. Ja właściwie już nie wyobrażam sobie, żebym codziennie chociaż fragmentu nie przeczytał czy wysłuchał. U mnie akurat to jest prostsze bo mam brewiarz dla świckich i modlę się nim codzienni. Ci którzy to robią wiedzą jakie tam jest bogactwo Słowa Bożego
Jadwiga Krywult
9 lipca 2010, 19:06
"Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy" - wytłumaczcie mi proszę. Bo przez prawie 2000 lat nie przyszedł (w takiej formie jak możnaby się spodziewać bezpośrednio z tekstu). A już obeszli wszystkie miasta i misjonarze nie mają nic do roboty ? Wątpię.
J
Janek
9 lipca 2010, 18:28
To straszne co tu czytam. Więc naprawdę Słowo Boze nie ma odbioru? Nie zagląda się do Pisma św., bo można się pomylić w objaśnieniu go? Cóż każdy pretekst dobry. Nie bierze się pod uwagę, że jest żywe, aktualne, nieskończenie madre, dające odpowiedź na wszystkie ludzkie pytania. Oczywiście pytania istotne a ne typu: jaki konkretnie  zawód wybrać? Ale już: jak znaleźć własną ścieżkę zyciową a na niej miejsce dla profesji - na to pytanie odpowiedź odnajdzie w Biblii ten ko z nią obcuje.No szok. duchowy analfabetyzm.
Jurek
9 lipca 2010, 17:45
(...) To dla mnie trudne. Ale cóż - ciągle szukam.... To godne naśladowania. Ja nie czuję się na siłach objaśniać Pisma więc zaufałem też Duchowi św, który działa w Kościele. Słowo Boże jakkolwiek skierowane do każdego człowieka było głoszone w konkretnym czasie i do ludzi pewnej kultury i języka. Myslę, że w pewnych sytuacjach potzrebne jest objaśnienie kogoś  kto zna całą tą warstwę.
Alicja Snaczke
9 lipca 2010, 16:12
Nie tylko, że nie jesteśmy słabi, ale mamy odwagę, dzięki opiece Pastetrza, Pana Jezusa, żyć wśród tych, którzy tak są  zaborczy na wszystko, i rozkrzyczani, że już sami siebie nie słyszą.
P
Paweł
9 lipca 2010, 14:29
Dziękuję za odpowiedzi. Jurku - z obrazem i podobieństwem miałem na myśli ludzi. I każdy - nawet ten "zwilczały" poprzez swoje wybory człowiek ciągle jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. A jeśli chodzi o interpretacje Pisma - jak wspomniałem - założywszy sobie cel do którego dążę, każdy "niejasny" tekst mogę tak wyjaśnić, żeby pasował do mojej koncepcji. Dlatego trochę mnie zniechęcają te sposoby wyjaśniania Pisma - w końcu Bóg kierował słowa do osób prostych, a nie doktorów znających symbolikę tamtych czasów, uwarunkowania społeczne itp. którzy mają nam narzucać swoje interpretacje. Biblia - ponadczasowa i dla wszystkich. Dlaczego gdy jest napisane o rodzeństwie Chrystusa mam to rozumieć że to nie inni synowie Maryi (w Biblii chyba nie ma ani słowa że Jezus był jedynakiem - to dogmat ogłoszony przez Kościół, ale może się mylę), a gdy jest napisane że umarł na Krzyżu - mam to rozumieć dosłownie... To dla mnie trudne. Ale cóż - ciągle szukam....
E
EwKa
9 lipca 2010, 14:06
Do Pawła: Ten fragment tekstu jest w różny sposób tłumaczony przez teologów. Jedni uważają, że apostołowie nie zdołają obejść (także nawrócić), miast Palestyny, bo Syn Człowieczy objawi swą moc, przyjdzie - metaforycznie: zburzenie świątyni, Jerozolimy. Inni twierdzą, że apostołowie oraz ich późniejsi następcy nie zdołają obejść i nawrócić Izraela przed paruzją Chrystusa. Polecam Biblię Poznańską z pełnym komentarzem do tekstów. Zresztą literatury biblijnej u nas dostatek. Biblia to także wiedza: o historii, obyczajach, ludziach, czasach. 
Jurek
9 lipca 2010, 12:50
Przypominaja mi się słowa Boga wypowiedziane do Gedeona: "Idź z siłami jakie posiadasz i iwedz, że ja cie posyłam" I chyba to jest najważniejsze - posłanie przez Boga.  Paweł, wilk nie jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Tylko człowiek. Ale nabywając cech wilka w tym negatywnym znaczeniu zatraca swój obraz. A o przyjście, o które pytasz to chodzi o ukaranie ludu niewiernego co miało nastąpić w 70 r przez zburzenie Jerozolimy i świątyni.
P
Paweł
9 lipca 2010, 12:36
Nie podoba mi się ten komentarz. Wilk to też stworzenie Boże... jeśli ma oznaczać człowieka, to był stworzony na obraz i podobieństwo Boga. I jeszcze mam pytanie: "Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy" - wytłumaczcie mi proszę. Bo przez prawie 2000 lat nie przyszedł (w takiej formie jak możnaby się spodziewać bezpośrednio z tekstu). Tylko proszę nie piszcie że to przenośnia bo w ten sposób interpretując całe Pismo można "wyjaśnić" pod własne potrzeby... Pozdrawiam
E
EwKa
9 lipca 2010, 12:04
Pan Jezus nie obiecuje apostołom spokojnego życia w dobrobycie, wśród zgodnej rodziny. Jego słowa są porażające. Wystarczy nam jego łaski, ale czy mamy dość ufności?...
A
Aura
9 lipca 2010, 11:52
też mnie tknęło to sformułowanie.. pewnie o to chodziło
Irek
9 lipca 2010, 11:38
...Wilki mogą nam "skoczyć"... proponuję unikać takich sformułowań przy okazji komentowania Słowa Bożego. Ani to ładne, ani efektowne...
M
Maria
9 lipca 2010, 11:09
Synek nasz, córeczka wykształcona, wstydzą się mamy moherowej, na nic tłumaczyć im, że ciepła czapka, a głowa boli. Tak oto nas wydają sądom bynajmniej nie swoim własnym. I nie moher chodzi, nie o to że ma swoje prawa młodość co szuka... Gdybyż szukała! Tak się przechodzi śmierć wielekroć zadziwia się: jako matka umarłam, i jako żona i jak przyjaciel... a myślałam... Jedno zostaje: nie rozważać, nie medytować bezsensu, oskarżeń pełnych kłamstwa. Uciekać ze wsi, uciekać z miasta.