Nie patrzmy z lękiem na świat

Nie patrzmy z lękiem na świat
(fot. cathopic.com)

Jeśli Chrystus rzeczywiście zmartwychwstał, to nie możemy chodzić ze spuszczoną głową i patrzeć z lękiem na świat. Nawet na ten świat, który na naszych oczach się przeobraża, a my nie wiemy, jaka przyszłość nas czeka.

Zmartwychwstały jako pierwszej ukazał się Marii Magdalenie. Płacząca niewiasta nie rozpoznała jednak swojego Nauczyciela, bo oczy miała zalane łzami. Rozpoznała Go dopiero, gdy Ten zwrócił się do niej po imieniu, w sposób całkowicie intymny. My również zalani łzami nie rozpoznajemy Zmartwychwstałego Mistrza i trudno nam uwierzyć w to, że śmierć nie jest końcem. Lecz On zwraca się do nas w słowie Bożym w sposób osobisty, poruszając nasze serca i osuszając łzy. Słowo usłyszymy tylko wtedy, gdy odkryjemy tę melodię, w której zwraca się Ono tylko do nas – te dźwięki, które rozpoznamy tylko my. Muzyka, którą śpiewa Zmartwychwstałe Słowo, pobudza nas na nowo do życia.

Do życia, to znaczy, że byliśmy umarli? Tak, umarli jesteśmy zawsze wtedy, gdy naszym życiem nie rządzi Ewangelia, lecz grzech, gdy jesteśmy przywiązani do tego, co daje nam ten świat, a nie kierujemy się Obietnicą, która trzeciego dnia wyszła z grobu. Zmartwychwstanie Chrystusa to nie fakt, który wydarzył się kiedyś w przeszłości, a dziś jest tylko przez nas uroczyście wspominany. Zmartwychwstanie to rzeczywistość, która ma swój początek w pustce Grobu Pańskiego, ale trwa także dziś w powstających z grzechów uczniach Nazarejczyka. Pustym Grobem możesz stać się i ty! Wielkanoc to nie dzień w kalendarzu, lecz twoje do życia powracanie!

Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, bo przecież przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy” (1 Kor 5,6b-8). Zawsze porusza mnie ten tekst czytany w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Są to słowa bardzo eucharystyczne. Jeśli ktoś chce poznać głębiej istotę Eucharystii i jej znaczenie dla życia chrześcijańskiego, to powinien do słów św. Pawła wracać bardzo często. Dlaczego czytamy je akurat wtedy, gdy świętujemy zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią? Zmartwychwstanie nadaje bowiem Eucharystii sens – ze zwykłego pokarmu (przyznajmy, że dość lichego) staje się ona pokarmem na drodze do życia wiecznego, staje się Chlebem, który karmi duszę, i Winem, które ją poi.

Zmartwychwstanie ukazuje głębszy sens życia człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo samego Boga. Życie nie jest bowiem biernym „byciem”, lecz dynamicznym „stawaniem się”. Chrześcijanin jest ciastem na chleb, a jego życie jest ciągłym wyrabianiem tego ciasta i pieczeniem chleba. Aby być podobnym do Chrystusa, człowiek musi stać się niezakwaszonym, przaśnym chlebem. Każdy grzech, jaki pojawia się w życiu człowieka, staje się kwasem, który niszczy podobieństwo do Chrystusa.

Dlatego też liturgia słowa Niedzieli Zmartwychwstania wzywa nas do wyrzekania się grzechu, usuwania go ze swojego życia. Każda Eucharystia rozpoczyna się od uznania własnej grzeszności – nie przez przypadek. Ten sakrament, wespół ze spowiedzią, to spotkanie z Chrystusem wyrabiającym ciasto, czyli z Panem dającym łaskę będącą pomocą w upodobnianiu się do Niego. Zmartwychwstanie to wydarzenie, które nadaje sens naśladowaniu Chrystusa, bo ukazuje jego cel. Chrystus, będąc ciastem bez kwasu grzechu, wyrobionym poprzez swoją Mękę i Śmierć, w Zmartwychwstaniu stał się Chlebem dającym życie.

Obchody Paschy, może tej przeżywanej w czasie pandemii w sposób jeszcze bardziej osobisty, prowadzą nas do konfrontacji z tematem śmierci, która jest nieodłącznym elementem Wielkiej Nocy. Dwa tysiące lat po zmartwychwstaniu Pana trudno jest uwierzyć w Jego pusty grób. Ale czy współczesnym Jezusowi było łatwiej? Wielu było świadkami Jego śmierci i pogrzebu, jednak nikt nie widział Zmartwychwstającego, tylko noc Go „widziała”. Pan pozostawia po sobie pusty grób, który do dziś znajduje się w Jerozolimie jako niemy świadek Jego Zmartwychwstania. Odsunięty kamień, płótna i chusta, które uczniowie znajdują w grobie Jezusa, są świadkami cudu – złożono Go do grobu, ale On z niego wyszedł. Mocnym „dowodem” na Zmartwychwstanie Pana są także Jego uczniowie, którzy uwierzyli Temu, który śmierć zwyciężył i ukazywał się im przez czterdzieści dni. Świadectwo ich życia i męczeństwa jest dowodem na to, że grób Pana naprawdę stał się pusty.

Ale czy rzeczywiście grób ten jest całkowicie pusty? To prawda, że nie ma w nim ciała Jezusa. Jednak Bóg nie jest Tym, który pustoszy i wyjaławia, lecz zawsze jest Tym, który napełnia. Aby zrozumieć, czym jest Zmartwychwstanie, należy najpierw odpowiedzieć na pytanie, kim jest Chrystus. „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” (Dz 10,38). Można zatrzymać się w tym miejscu i zobaczyć w Chrystusie jedynie dobrego człowieka, który swoimi czynami zasłużył sobie na to, by o nim pamiętano. Jednakże dobre czyny człowieka, który już nie żyje, pozostają jedynie wspomnieniem, rodząc w sercu pustkę tęsknoty. „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia” (Dz 10,40) – dopiero w tych słowach jest klucz do zrozumienia, kim jest Jezus. Jest Tym, który zwyciężył śmierć. Zmartwychwstanie Chrystusa to czyn, który nie pozostawia po sobie pustki tęsknoty, lecz wlewa do ludzkich serc nadzieję.

Pusty grób jest pełen znaków. Jest obietnicą i wskazówką. „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus (…). Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (Kol 3,1.2). Pusty grób jest zadaniem do wypełnienia. Jest wyzwaniem nadziei. Jeśli Chrystus rzeczywiście zmartwychwstał, to nie możemy chodzić ze spuszczoną głową i patrzeć z lękiem na świat. Nawet na ten świat, który na naszych oczach się przeobraża, a my nie wiemy, jaka przyszłość nas czeka. Świat jest grobem, z którego trzeba nam powstać ku lepszemu życiu.

Kierownik redakcji gdańskiego oddziału "Gościa Niedzielnego". Dyrektor Wydziału Kurii Metropolitalnej Gdańskiej ds. Komunikacji Medialnej. Współtwórca kanału "Inny wymiar"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Grzegorz Strzelczyk

Ze wszystkich miłości ta jest chyba najtrudniejsza

Kościół jest jak potężne drzewo, w którego koronie każdy może się schronić i posilić. Tam, gdzie owoce, są jednak i czarne ptaszyska, zawzięcie wydziobujące to, co próbuje wyrosnąć....

Skomentuj artykuł

Nie patrzmy z lękiem na świat
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.