Nigdy nie będziemy nauczycielami - Łk 11, 47-54

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do faryzeuszów i do uczonych w Prawie: "Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali. A tak jesteście świadkami i przytakujecie uczynkom waszych ojców; gdyż oni ich pomordowali, a wy im wznosicie grobowce.

Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych zabiją i prześladować będą. Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona.

Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli". Gdy wyszedł stamtąd, uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby Go podchwycić na jakimś słowie.

Rozważanie do Ewangelii:

Biedni są ludzie, którzy odrzucili proroków Starego Testamentu, ale jeszcze biedniejsi są ci, którzy odrzucili Jezusa. Ich sytuacja pogarsza się jeszcze, jeśli uważają się za nauczycieli, autorytety, i z tej pozycji stają przed ludźmi. Nie warto zbyt pochopnie „brać kluczy poznania”. Najlepiej stać na stanowisku, że do końca życia jestem uczniem. Owszem, jako uczeń mogę dzielić się moją wiedzą i doświadczeniem, ale nigdy nie będę nauczycielem. Wiedza, zwłaszcza ta dotycząca Boga, jest czymś tak skomplikowanym, że całe życie trzeba się uczyć, czyli ciągle brać w nawias dotychczasową wiedzę, by zrobić miejsce, jeśli będzie trzeba, wiedzy pełniejszej.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nigdy nie będziemy nauczycielami - Łk 11, 47-54
Komentarze (1)
M
Maria
14 października 2010, 22:13
Proroka krew i jego łza. Dziś też spływają. W dalekich krajach i całkiem bliskich - w moich czterech ścianach. Prorok, bywa, że ma dziecka twarz albo i dziada - jedna ich mądrość, jedna niezgoda na poniewierkę samego Boga, na z głupim światem za pan brat. Zawsze ta sama Kasandry dola.