Przyjdźcie na ucztę! - Mt 22, 1 - 14

(fot. ♀Μøỳαл_Bгεлл♂/flickr.com)
Stanisław Biel SJ

"Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę! Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego? Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych".

Przypowieść Jezusa jest alegorią. Wielka uczta królewska symbolizuje "ucztę Królestwa Niebieskiego", na którą zostają zaproszeni wybrani. Do udziału w uczcie niebieskiej szczególne prawo posiadał Naród Wybrany. Jednak świadomie odrzucił, a nawet znieważał wysłańców Boga (proroków) łącznie z Największym z nich - Synem Bożym.

Bóg w swojej hojności zaprasza na ucztę życia wiecznego każdego z nas. Jednak nie zawsze spotyka się z odpowiedzią. Wymówki zwykle bywają równie błahe. Najczęściej jest to egoistyczne korzystanie z rzeczy ziemskich, które przesłaniają ostateczny cel życia.

Wobec odmowy zaproszonych król każe zwołać na ucztę ludzi przypadkowych.Zaproszenie ludzi z marginesu jest nobilitacją dla nich. W zamkniętej społeczności Bliskiego Wschodu nie było to możliwe. Zaproszenie "dobrych i złych" wskazuje na powszechność zbawienia. W Kościele jest miejsce dla każdego. Kościół nie jest tylko dla wybranych. Jest w nim miejsce zarówno dla dobrych jak i złych, mocnych i słabych, świadomych jak i nieświadomych. Nie trzeba spełniać szczególnych warunków moralnych, duchowych czy społecznych, aby znaleźć się w grupie powołanych. Wszyscy są zaproszeni do Królestwa Bożego. "Wielu jest powołanych".

Powszechne zaproszenie do zbawienia powinno rodzić w nas ducha tolerancji i miłosierdzia. Bóg jest "bogaty w miłosierdzie" (Jan Paweł II). W swojej bezwarunkowej miłości każdemu daje szansę zbawienia. Powinniśmy cieszyć się odnalezieniem drogi do Boga i Kościoła każdego zagubionego ("złego"), zwłaszcza gdy powraca po latach.

Zakończenie przypowieści jest paradoksalne. Król zaprosił na ucztę ludzi z ulicy. Jednak na widok człowieka bez stroju weselnegozareagował gniewem. Ojcowie Kościoła w różny sposób interpretują strój weselny.Według Tertuliana oznacza świętość ciała, według Hieronima - dobre uczynki, a według Augustyna - miłość. Brak czystości jest lekceważeniem króla (Boga).

Przypowieść Jezusa jest wezwaniem do czujności i działania. Nie można czuć się pewnym zbawienia, nic nie robiąc. Nie wystarczy tylko przyjąć zaproszenie na ucztę, pozostając w "starym stroju", czyli nie zmieniając dotychczasowego sposobu myślenia i życia, opartego na tradycji, przyzwyczajeniach, rutynie. Zaproszenie Boga jest darem, łaską, wypływa z bezwarunkowej miłości. Ale wymaga odpowiedzi. Wszyscy zaproszeni są zobowiązani do "zmiany szaty", czyli do zmiany życia, stawania się nowymi ludźmi, "przyobleczenia się w Jezusa Chrystusa"(por. Rz 13, 13n). W przeciwnym wypadku pozostaniemy "powołani", ale nie "wybrani".       

Co czynię, aby ludzie stojący daleko od Boga (zwłaszcza moi bliscy) znaleźli do niego dostęp? Czy cieszę się z nawrócenia grzeszników? Czy jest we mnie duch tolerancji i szacunku wobec inaczej myślących, zwłaszcza wobec wyznawców innych religii? Co jest moim "starym strojem", który wymaga zmiany? Jak wyobrażam sobie "Wielką Ucztę" w życiu przyszłym?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przyjdźcie na ucztę! - Mt 22, 1 - 14
Komentarze (6)
MN
~Michał Nikiel
22 maja 2020, 14:15
Królestwo Boże to jest Lechistan inaczej zbór filadelficki w apokalipsie Jana. Szaty białe oznaczaja ludzi przez których przepływa energia kosmiczna czyli duch świety. Ķażdy kto ma odblokowaną czakre serca jest zaproszony i gdy człowiek sprawiedliwy zasiadzie na tronie dawnej Polski kazda zaproszona i przebudzona dusza bedzie wiedziec gdzie ma sie udac slyszac slowa " wszystko gotowe przyjdzcie " Od roku 2000 do nasze planety dociera wieksza energia ktora powoli budzi swiadomosc ludzka i kazdy zda sobie sprawe kim jest i ze zyje chorym matrixie i do kazdego nalezy decyzja czy wroci do starego zycia sluchajac swojego ego czy poslucha przebudzonej duszy i milosci a ta dusza podpowie mu gdy przyjdzie czas
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
23 sierpnia 2012, 16:37
@medyk Nie czytaj przypowieści dosłownie. Czy dobry gospodarz zapraszając na uroczystą ucztę robi to w ostatniej chwili, zaskakując i krępując zaproszonego? Człowiek, który zjawił się na królewskiej uczcie nieubrany, nie był jej godny. Wchodząc na ucztę w nieodpowiednim stroju zadrwił z króla i współbiesiadników. Zauważ, że zapytany nie miał nic na swoje usprawiedliwienie. Prawdopodobnie wiedział jak należy się ubrać, a mimo to chciał niejako wyłudzić udział w uczcie. Wyrzucenie go precz pokazuje, że tego nie da się zrobić. Uczta jest dla tych, którzy szanują (miłują) króla i współbiesiadników.
M
medyk
23 sierpnia 2012, 15:21
"Kościół nie jest tylko dla wybranych. Jest w nim miejsce zarówno dla dobrych jak i złych, mocnych i słabych, świadomych jak i nieświadomych. Nie trzeba spełniać szczególnych warunków moralnych, duchowych czy społecznych, aby znaleźć się w grupie powołanych. Wszyscy są zaproszeni do Królestwa Bożego" Dlaczego więc król kazał wyrzucić tego bez stroju weselnego? Przecież król go zaprosił, a facet wychodząc z domu nie mógł wiedzieć, że go na wesele zaproszą? Może nie był odpowiednio ubrany (świętość ciała, dobre uczynki, miłośc), ale chciał wziąć udział w uczcie!
OC
OT CO
10 października 2011, 11:30
Nie mogę Panie, chcę żyć dalej w tym związku ....Nie mogę Boże- już nie wiem Kim jesteś... POZNASZ TĘ RELACJĘ,NAWIĄZUJĄC JĄ Z POCIESZYCIELEM -DUCHEM ŚW.,KT .ZOSTAWIŁ JEZUS-SYN BOŻY!
T
tak
9 października 2011, 18:37
Cytuję z powyższego tekstu: „Powszechne zaproszenie do zbawienia powinno rodzić w nas ducha tolerancji i miłosierdzia”. Czemu ksiądz wyjeżdża z tą nowomową o tolerancji? Czy Bóg jest nietolerancyjny bo wyrzucił „nieubranego” tam gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów? Proszę mi wskazać w ilu to miejscach w Ewangelii mówi się o tolerancji. Czyżby Duch Święty, pod którego natchnieniem Pismo Święte powstało nie znał tego słowa? Wystarczy słowo miłość. Tolerancja w niczym nie uzupełnia miłości a niekiedy bywa jej przeciwstawieniem.
G
gggggggggggg
9 października 2011, 07:18
Nie mogę Panie, chcę żyć dalej w tym związku ....Nie mogę Boże- już nie wiem Kim jesteś...