Rekolekcje Ulepione Tęsknotą - dzień pierwszy

Adam Szustak OP

Księga Rut jest jedną z pięciu ksiąg Megilot. Jest pięć takich ksiąg w Starym Testamencie, które żydzi uznają za historie zawsze obecne. Kiedy je czytają, to wierzą, że te księgi się wydarzają w tym momencie…

Wielkopostne Rekolekcje Ulepione Tęsknotą, wygłoszone przez o. Adama Szustaka OP u warszawskich dominikanów na Służewie, 3-6 marca 2013 r. Dzień pierwszy - nagranie z konferencji po wieczornej Mszy św.

  Wszystkie kazania

  i konferencje

  o. Adama Szustaka

  znajdziesz na

  www.langustanapalmie.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rekolekcje Ulepione Tęsknotą - dzień pierwszy
Komentarze (42)
D
dqw
9 marca 2013, 08:49
dzieki tym rekolekcją zobaczylem kim jest Bóg!Zmaterializowal się jako Milość.
_
_StuG_
9 marca 2013, 06:02
@słuchacz generalnie -  w moim odczuciu czepiasz się Słuchaczu, rekolekcje są dobre i mocne, tak po prostu. Tyle co do rekolekcji. A co do tego nieszczęsnego "garnka strachu"... cóż, tuszę, że się chłop opamięta i zobaczy, że owocem drogi posługującej się  językiem i metodami organizatorów tego "eventu" jest "telekomunikacja dzień dobry" i naciąganie staruszków. Ohyda. Ale może potrzebuje zobaczyć z bliska, żeby nie gmerać więcej w tym szambie- na co mam nadzieję. A może pójdzie tam i rozwali im ten kurnik, może chociaż 50, 45, 20 albo i 10 osobom się rozjaśni w głowie i otrząsną się z zapatrzenia w ten rodzaj retoryki... na co nadzieję mam jeszcze większą ;)
E
E
8 marca 2013, 22:55
Do aaab Nie takie puste słowa, ja nie mam facebooka!:) Nie wiem co sie TAM dzieje i jaki był odzew na, jak rozumiem, zaproszenie na te rekolekcje!
E
edwe
8 marca 2013, 12:52
takie rekolekcje wprowadzaja jakąs cz,astke dobra do świata
A
aaab
8 marca 2013, 09:47
"Ojciec się martwi, że na kolejny dzień ktoś nie przyjdzie a tymczasem w Internecie..." takie puste gadanie kiedy z góry wiadomo, że będzie frekwencja, wystarczy spojrzeć na liczbę uczestniczących w wydarzeniu na facebooku i tysiące zachwytów
E
E
7 marca 2013, 23:22
No i...jasne jest dla mnie, że za  pracę trzeba zapłacić! To jest oczywiste i wiemy jak się płaci w Kosciele (zbiórka). Oczywiste.
E
E
7 marca 2013, 23:12
Czasem słowo trzeba powiedzieć a niekoniecznie więcej. Tym bardziej jeśłi jest to takie słowo jakie mówi o.Adam. Prawdopodobnie słucha go i Bóg.:) odnośnie drugiej części: dlaczego zatem ks.Adam nie przestanie prosić o pieniądze, niech wedle swego słowa zaufa Bogu i pieniądze same się zaczną pojawiać (jak Ci ludzie "od wszystkiego"), bez proszenia...wystarczy "rzucić się w przepaść"... ...
E
E
7 marca 2013, 23:10
Ojciec się martwi, że na kolejny dzień ktoś nie przyjdzie a tymczasem w Internecie... Ja i moja Mama dziś 3 godzinki (1-szą i 2-gą część) łyknęłyśmy bez większych oporów i czas minął niepostrzeżenie. W kuchni bałagan...;) Jutro 3-cia! Takich ja my jest jeszcze trochę? Ręka w górę!
K
krzysiekjablonski
7 marca 2013, 12:14
Co do treści rekolekcji, jest kilka ciekawych spostrzeżeń i myśli, natomiast nie widzę na razie jakiegoś wspólnego mianownika - być może trzeci dzień coś wyjaśni, choć przyznam, że interesują mnie one bardziej z biblijnego punktu widzenia niż jako rekolekcje, gdyż tu odczytuje je dość sceptycznie.  Natomiast z całą stanowczością protestuję i proszę rekolekcjonistę (zapewne zerknie tu, bądź ktoś przekaże), aby stojąc przed tabernakulum z Najświętszym Sakramentem nie używał wyrazów, które bez wątpienia mogę uznać za rynsztokowe. Jako mężczyzna, mąż i ojciec nie uważam, żeby bycie mężczyzną uprawniało do używania słów "wal się" w obecności Najświętszego Sakramentu. W jakiejś innej sali, pozostawiłbym to już wyborowi prelegenta, jego metodzie i kulturze. Ojcze Adamie, wziąłeś na siebie ogromny ciężar prowadzenia wielu osób przez te dni, wykonałem zapewne kawał roboty jeśli idzie o kwestie biblijne i słownikowe (to słychać w tym, jak tłumaczysz znaczenie hebrajskich słów, pomijam kwestię trafności bądź nie analogii), dołóż staranności, aby kilka metrów od Najświętszego Sakramentu nie padały wyrazy, które słyszałem. Moim zdaniem nie jest to potrzebne. Z pozdrowieniem
RS
Robert Stulich
7 marca 2013, 09:16
Myślę, że Bóg nas nawraca - my nic nie możemy. Bóg może wszystko (czy wierzymy w w to?). Nigdy nie nawrócimy się sami, o własnych siłach. Możemy jedynie "przylgnąć" do Boga - a to wymaga przecież podjęcia decyzji o "przylgnięciu" , że chcę być w drodze. Ks. Adam mówi właśnie o tym: "Nie nawracajcie się" - bo sami nigdy tego nie zrobicie. "Przylgnijcie" a Jezus zacznie działać.
S
słuchacz
7 marca 2013, 00:14
do StuG...właśnie liczyłem że ks.Adam zmieści się w tych 10%...i nie trzeba będzie dawać przykładów z życia wziętych.To że dla Ciebie są dramatyczne to dobrze świadczy o Twej wrazliwości:-)Skoro na rekolekcjach są starsi,młodsi to nie dziwią komentarze że ks.mówiący z ambony cyt:"gówno,cholerne,popierzone,durny zakon"koncentruje ludzi na sobie,robi show,zachowuje się niestosownie,bez należytego szacunku.Kościół naszym Domem!Mamy obowiązek troski o ten Dom.I jak ktoś nie dorósł do tego by się troszczyć o Kościół to niech nie przeszkadza tym którzy chcą się troszczyc.Pismo św.trzeba czytać i się nim karmić.Należy korzystać z komentarzy,opracowań,wykładów.Natomiast analogie i powiązania to już jest inna kwestia.I jak ktoś na siłę chce coś w ramach "oryginalności"udowodnić to wychodzą różne kwiatki.Analogie ks.Adama są nietrafione.Rut obcowała z ludzmi z którymi żyła na ziemi im ufała a my mamy ufać Bogu niewidzialnemu...To są dwa światy i takie analogie są kompletnie nietrafione...Wiadomo że jak coś ma wartość to nie może być masowe...a tu widzę takie pop-rekolekcje...niestety.Mamy różnych wykonawców,artystów,twórców,ci najbardziej wartościowi nie są dla mas...Ks.który robi od pół roku nawijkę i nie mieszka w klasztorze...działa sam...nikt nie ma nad nim kontroli...więc poprostu martwie się...Już jeden się "przejechał" na takim jeżdzeniu   i gadaniu tworząc swoją legendę...Jakie są motywy,że ktoś ucieka od swoich współbraci wybierając życie świeckie...?Dlaczego nie działa z innymi bracmi tylko sam?Dlaczego nie ma tzw."grupy osłaniającej"? A Zły umie to wykorzystać jak widać po ks.Fabianie...oby się historia nie powtórzyła... aaab-świetnie zauważyła że ks.Adam po raz kolejny sobie zaprzecza... -a Pan Robert świetnie pozamiatał;-)Ks.Adam że nie wzywał nas do nawrócenia o czym można się przekonać słuchając od 0:45:25 do 0:45:35...Dzięki Bogu że są inni,myślący chrześcijanie!Konkret,bez szukania w tym siebie...dziękuje:-)
S
sia
6 marca 2013, 21:21
Oceniacie i oceniacie.
A
aaab
6 marca 2013, 20:05
odnośnie drugiej części: dlaczego zatem ks.Adam nie przestanie prosić o pieniądze, niech wedle swego słowa zaufa Bogu i pieniądze same się zaczną pojawiać (jak Ci ludzie "od wszystkiego"), bez proszenia...wystarczy "rzucić się w przepaść"...
G
Gosia
6 marca 2013, 18:26
dokładnie panie Robercie!
RS
Robert Stulich
6 marca 2013, 18:02
Witam serdecznie, Myślę, że nawrócenie jest wkroczeniem na drogę przygody z Bogiem. Jest procesem, w którym doświadczamy działania Chrystusa. I to Bóg działa w tym procesie - nie ja. Jedynie co ja muszę zrobić, to podjąć decyzję o nawróceniu. Oczywiście wydarza się czasami, że nawrócenie jest "spektakularne" - z "grzmotami" i "błyskawicami" (np. Św. Paweł), częściej jednak jesteśmy prowadzeni przez Boga bardzo różnymi drogami - przecież każdy z nas jest inny i każdy z nas jest piękny. Jeżeli pozwolisz Chrystusowi wypełnić swoje serce - życie będzie proste. Proste nie oznacza: prymitywne czy beznamiętne. Nie musi także oznaczać, że będzie łatwe i przyjemne. Prosto - to znaczy jasno, pewnie, w pokoju i radości. Trzeba być odważnym i zaufać - czyli poddać się Bożemu myśleniu (którego nie znamy ale w drodze nawrócenia poznajemy). Poddać się Jego woli, ponieważ Bóg chce uczynić nas szczęśliwymi. On wie kiedy będziesz spełniony i szczęśliwy. Jeżeli pozwolisz Bogu, uczyni cię szczęśliwym. Jeżeli pozwolisz Bogu, będzie zmieniał twoje życie. Jeżeli pozwolisz Bogu, będzie uczył cię miłości. Jednak bez naszego przyzwolenia nic nie zrobi. Czy chcesz? Bardzo serdecznie pozdrawiam Wszystkich Deonowiczów
_
_StuG_
6 marca 2013, 17:32
@słuchacz - ależ akurat ten zarzut "Proszę iść i powiedzieć bezdomnemu z centralnego że Bóg go kocha...Proszę iść powiedzieć rodzinie w szpitalu której umiera dziecko  że Bóg ich kocha..." jest dramatycznie niewiadomo skąd wyjęty - można go przystawić do 90% rekolekcji, nie rozumiem dlaczego nagle w przypadku tych konkretnych jest to problem ? Tak samo że miało być "dla wszystkich" a nie wszystkim się podoba - ja nie raz byłem na parafialnych, które mi się nie podobały, a nie było napisane że to nie dla takich jak ja - ponownie, dlaczego tutaj jest to problem? Co do interpretacji Pisma... ja nie mam w tym kierunku wyształcenia - zakonnicy mają. Może i Ty słuchaczu masz, nie wiem- to się nie wypowiem, czy analogie naciągane czy nie. Zwłaszcza że to kwestia nawet bardziej subiektywna niż to, czy tytuł "dla wszystkich" sprawia, że fakt iż nie każemu się spodobało to zarzut, czy nie.
S
słuchacz
6 marca 2013, 16:53
Lukier sie pokruszył:-)skoro rekolekcje są dla wszystkich to język powinien być dla wszystkich;-)Słuchają  również ludzie starsi albo poprostu dojrzalsi którzy wyszli z poziomu gimnazjalnego traktowania  wiary:-)Rozumiem że zachwycają się Ci którzy  potrzebują idoli:-)Zeby się coś działo.Ale żaden ksiądz nie jest piątą ewangelią...Akurat prace mam i finanse  nie są dla mnie problem.Problemem jest co mówić ludziom bezdomnym,z domów dziecka,samotnym matkom,ojcom...ludziom z marginesu...chorym na raka...wolontariat wiele uczy...polecam...Opowiadanie naciąganych historii niewiele w ich życie wnosi...Proszę iść i powiedzieć bezdomnemu z centralnego że Bóg go kocha...Proszę iść powiedzieć rodzinie w szpitalu której umiera dziecko  że Bóg ich kocha...albo gdy na raka umiera matka powiedzieć  dzieciom że Bóg ich kocha...ślizganie się po tematach ogólnikami nic nie wnosi...(nigdzie nie pisałem że mnie coś boli,czytamy ze zrozumieniem;-)Tak pisała "em" i poruszyła ciekawą kwestię bo rzeczywiście tak było...Wpisy "szi" i "aaab" też o czymś świadczą.Posłuchałem też z g.12 o Judaszach...bez komentarza...Ks. Adam się plącze w tych naciąganych i nietrafionych analogiach:-).Pierwszego dnia Bogiem była Noemi...a drugiego dnia Noemi to już  Maryja...a Bogiem jest wg ks.Adama Booz...fajnie się ogarnąć i nie tylko czytać ale i słuchać ze zrozumieniem i uwagą...:-)
A
aaab
6 marca 2013, 15:53
na podstawie własnych doświadczeń mogę się również zgodzić z "szi"
_
_StuG_
6 marca 2013, 15:15
hmmm Słuchaczu, coś strasznie Cię boli pieniądz - że się nie godzi, że ten konkretny zakonnik prosi o rzut na tacę, że jak to tak, że PRAWDZIWY problem to jak ktoś ma kredyt i nie ma pracy... ludzie mają i inne problemy, większe, mniejsze, ale każdemu się wydaje że jego problem, to jest ten naj-naj-naj bardziej problemowy. Sprawiasz wrażenie, jakbyś miał problemy z kasą i pracą i poszedł na rekolekcje, a teraz miał pretensje że nie usłyszałeś pocieszenia, ba, recepty, akurat na twój konkretny problem.  Chyba nie po to są rekolekcje. A że zdaje Ci się, że dla gimnazjalistów? Jeden lubi róże, a drugi jak mu nogi śmierdzą, skoro Ci nie pasuje styl (mnie też cośkolwiek zgrzyta, na marginesie, ale jest dużo innych tekstów w których o. Adam mówi mniej potocznym językiem)  to nie pasuje, więcej nie pójdziesz no i tyle, skąd pretensje do kaznodziei że TOBIE się akurat nie spodobał styl?
G
Gosia
6 marca 2013, 14:38
"  .cała masa ogólników...naciąganych historii...A co z kredytami jeśli się chce założyć rodzinę i mieć mieszkanie?Co z długami?Co z brakiem pracy???To są realne problemy " - czy ojciec Adam ma prowadzić jakieś doradztwo finansowe?! ludzie, ogarnijcie się. 
S
słuchacz
6 marca 2013, 13:16
ANALOGIA ZUPEŁNIE NIE TRAFIONA... PRZYLGNIĘCIE DO NOEMI,KTÓRĄ SIĘ WIDZI ,Z KTÓRĄ SIĘ JE ,MIESZKA,CHODZI,ROZMAWIA BO JEST JEDNĄ Z OSÓB FIZYCZNYCH NA ZIEMI NIE JEST TRUDNE…ALE PRZYLGNIĘCIE DO BOGA KTÓREGO NIE WIDZIMY,TO JEST ZUPEŁNIE INNA HISTORA KSIĘŻE ADAMIE…:-)DLATEGO TE KSIĘDZA ANALOGIE SĄ NIESTETY NIE TRAFIONE…CZY RUT PRZYLGNĘŁA DO KOGOŚ NIEWIDZIALNEGO???NO NIE…PRZYLGNĘŁA DO CZŁOWIEKA Z KRWI I KOŚCI.LUDZIE TEŻ DO SIEBIE LGNĄ(CO WIDAĆ ZWŁASZCZA WIOSNĄ:-)PONIEWAŻ SIĘ WIDZĄ,ALE PRZYLGNĄĆ DO BOGA NIEWIDZIALNEGO…NO TO JUŻ JEST ZUPEŁNIE INNA KWESTIA…                        A O TYM U KSIĘDZA NIE MA SŁOWA ...                                                                                                                ALE  SHOW DLA GIMNAZJALISTÓW JEST:-) ZAPOWIEDZ REKOLEKCJI BRZMIAŁA:REKOLEKCJE DLA WSZYSTKICH...
S
słuchacz
6 marca 2013, 13:04
Dlaczego wstępem do tych rekol.nie jest osobiste przeczytanie ks.Rut?Dlaczego ksiądz do tego nie zachęcił?Co dało by możliwość osobistego obcowania z Pismem św.Sam musi opowiadać i naciągać fakty;-)Gdzie jest w tej księdze że Booz pobił tych co chcieli pobić Rut???Albo gdzie jest że jak ją zobaczył to się w niej zakochał? Ksiądz Adam(sam tak o sobie mówi np.we fragmencie1:13:58 że nawrócił się już jako ksiądz a nie ojciec)mówi,mówi,mówi,sam…Hm,to nawet Pan Jezus głosił  mając  ze sobą 12 apostołów,a to był Jezus(Święty BÓG)(sam,to się modlił w ukryciu).Ten  Jezus z Nazaretu jak wysyłał uczniów to po dwóch…Ksiądz Adam działa sam…Wiem też że Jezus nigdy nie rozmawiał tylko z tymi którzy mu zapłacili…Szkoda że ksiądz wchodzi w takie klimaty i za 197 zł 23 marca daję się łapać…mam nadzieję że nie podzieli ksiądz losu tego,który za bardzo uwierzył w swoją legendę…
S
słuchacz
6 marca 2013, 13:01
To o czym  mówi ksiądz Adam można usłyszeć m.in. we fragmencie: od 0:45:25 do 0:45:35.            Ciekawe jaka kuria dała by imprimatur na te treści jakby chciano je wydać w formie książki… cyt.ks.Szustka:„Ja was BROŃ BOŻE(!)nie wzywam do przestrzegania wszystkich X przkazań,nie.Nie wzywam was do nawrócenia,nie.”  Ks.Adam strzela sobie w stopę.Mówi o przylgnięciu ale nie mówi co to ma znaczyć.Jak masz przylgnąć skoro nie musisz się nawracać???skoro nie musisz przestrzegać przykazań???Na to odp.brak…Uchwycenie się „nawróć nas a nawrócimy się do Ciebie”też nie zostaje wyjaśnione…Leniwy zrozumie że tu zadziała magia a on nic nie musi…Pan Jezus mówił:Jeśli się nie nawrócicie wszyscy poginiecie…Bogaty młodzieniec przed spotkaniem Jezusa już przestrzegał X przykazań…Ks.głosi ,że „Bóg potrafi zrobić z człowieka chodzącą miłość” księże my to wiemy…to należy mówić niewierzącym…Ale znowu brak konkretu co to ma znaczyć dla człowieka wierzącego tu i teraz…Takie banały,okrągłe słówka które nic nie wnoszą.(cyt:”Bądź moim ludem,bądź ze mną””-ale co to znaczy???)Co to znaczy że mam pozwolić Bogu działać skoro nawet wg księdza nie musze się nawracać???(Wg Pana Jezusa muszę…)Tego ks.nie wyjaśnił…Ludzie żyjący w XXI w.mają załamania nerwowe,chorują,bezrobocie ich dotyka,nie mają na leki,służba zdrowia jest chora…kredyty na mieszkania na 35 lat…brakuje  perspektyw,wyjeżdżają za chlebem,często małżeństwa są w rozłące bo jedno z nich jest zmuszone wyjechać do pracy,mają problem z wych.dzieci a ksiądz opowiada na siłę naciąganą analogię...
M
Martinus
6 marca 2013, 10:38
Wolę słuchać niż słuchać i oglądać kazania ojca. Też miałbym małe zastrzeżenia do słownictwa i pewnych rzeczy nie "czuję" tak samo. Ale są i momenty gdzie być może nie kumam (y) bo my mali (mniejsi niż ojciec) jestemy. My Polacy mamy inne problemy i może też nie wszystko do nas trafia, ale może ludzie którzy mają spokój w kwestii finansowej mogą takie rzeczy bardziej zrozumieć. I jeszcze jedna rzecz, bo więszksc tego co ojciec mówi to prawda i słusznie, ale trzeba też przy okazji informować, że jesli bedziecie tak żyć to będzie się to Bogu podobało, ale będziedzie cierpieć. Może trzeba nawracać tych, którzy ludziom chcącym uczciwie i pobożnie żyć przeszkadzają. A do nich już tak łatwo nie trafić, myslę.  
B
bo
6 marca 2013, 08:53
1. osąd  2. prostytucja ...3 moje góry wspaniałe odkrycie......do roboty.....do analizy....do medytacji....do kontenplacji :))
E
em
6 marca 2013, 05:37
A podczas poniedziałkowego kazania o 19:30 na Służewie? Ksiądz Adam tuż przed modlitwą eucharystyczną (a więc bezpośrednio po wypowiedzeniu nad darami słów: "Przyjmij nas, Panie, stojących przed Tobą w duchu pokory i z sercem skruszonym. Niech nasza ofiara tak się dzisiaj dokona, aby się Tobie podobała." oraz po symbolicznym obmyciu rąk z grzechu) nie omieszkał zwrócić się do wiernych, aby nie żałowali na tacę, gdyż zebrane pieniądze posłużą do pokrycia kosztów związanych z nagłośnieniem, wykorzystaniem instrumentów itp. To już chyba lekkie przegięcie... Kiedy indziej jest czas, by powiedzieć, na co przeznaczona zostanie ofiara z tacy. Na pewno nie wtedy gdy na widok braci nowicjuszy chadzających z tacą wśród wiernych uzmysławia się sobie, że możnaby wyciągnąć od ludzi więcej… Przecież skoro ksiądz Adam ufa Duchowi Świętemu, to czy nie wierzy w Jego działanie i moc sprawczą? Czy nie wierzy, że przez trzy dni rekolekcji uzbiera wśród tak ogromnej ilości wiernych sumę, która wystarczy i na opłaty i na duzo więcej? Kto ma dać na tacę i tak da. Nie trzeba z tego powodu przerywać Liturgii. A już argumenty dotyczące nagłośnienia i instrumentów…. lol… (wiadomo przecież, że jeśli parafia zaprasza rekolekcjonistę, to pokrywa koszty z tym związane, a także odpala dolę samemu rekolekcjoniście). Włączmy myślenie! W trosce o Kościół. O Kościół, który my wszyscy tworzymy. Skoro są osoby takie jak szi, które miały osobiste doświadczenie związane z księdzem Adamem i tak się teraz na temat wypowiadają, to znaczy, że coś jest na rzeczy. I faktycznie wsłuchujmy się w to, co ksiądz Adam do nas mówi…
E
em
6 marca 2013, 05:24
Poza tym wszystkim jest jeszcze coś, co obnaża księdza Adama – mianowicie finanse. Jak ksiądz Adam może, głosząc konferencję na Uniwersytecie Warszawskim, domagać się pieniędzy od studentów? Jak może nakłaniać ich, aby wrzucali datki do kartonowego pudełka umieszczonego przy wyjściu, argumentując to tym, że ma ‘do wyżywienia’ dziesięciu współbraci. Czy gdyby nie jego misja, to pomarliby z głodu? Przecież powszechnie wiadomo, że jego współbracia z Łodzi mają własne obszary działalności i większość z nich udziela się w różnego rodzaju stacjach telewizyjnych – nie wydaje się więc, by ich sytuacja wymagała interwencji niezamożnych studentów. W tych okolicznościach domaganie się od młodzieży ofiary pieniężnej jest więc bardzo nie na miejscu. Zwłaszcza, że i tak podczas każdego spotkania ksiądz Adam prowadzi dystrybucję swoich płyt i książek – wpływy z ich sprzedaży powinny więc być całkowicie wystarczające (oczywiste jest, że koszty związane z ich wydaniem w całości pokrywa zakon, nie zaś ksiądz Adam; nie potrzebuje on zatem zwrotu tych kosztów).
E
em
6 marca 2013, 05:19
Albo dlaczego dwa dni temu w trakcie kazania na Służewie o godz. 12:00 ksiądz Adam nazwał swoich współbraci siedzących tuż za nim i sprawujących tę Mszę Świętą ‘Judaszami’…?! Co to w ogóle za zestawienie? Dlaczego ksiądz Adam sugeruje, że tak jak kiedyś Judasz jako pierwszy otrzymał z rąk Chrystusa Jego Ciało do spożycia, tak teraz w czasie Eucharystii jako pierwszy spożywa je kapłan…? Czy od tej pory mamy patrzeć na kapłana jak na Judasza? Przecież Kościół uczy, że kapłan działa w osobie Jezusa Chrystusa – in persona Christi. Co więcej, uczy też, że kapłan jest drugim Chrystusem, czyli alter Christus. Ksiądz Adam najwyraźniej się zagalopował. Nie wspomnę już o tym, jakie światło rzuca to na jego relacje wobec tych konkretnych współbraci obecnych podczas tej Eucharystii, u których przecież w ostatnich dniach ksiądz Adam jest gościem. Wybacz zatem Gościu-Forumowiczu, ale na miano OJCA trzeba sobie zasłużyć… nie należy się ono „z urzędu”.
E
em
6 marca 2013, 05:17
Otóż to… Przyjrzyjmy się właśnie temu, CO mówi (dla mnie też niestety tylko ksiądz) Adam. Od jakiegoś czasu przysłuchuję się głoszonym przez niego naukom. I muszę przyznać, że postawa księdza Adama, a przede wszystkim jego coraz bardziej niepohamowane wypowiedzi zwyczajnie wzbudzają we mnie niepokój… (czego nie odczuwam podczas kazań innych kapłanów, w tym na przykład jego współbraci). Czy udzielający się w tej dyskusji przeczytali w ogóle Księgę Rut? Jeśli tak, to powinni zauważyć, jak ksiądz Adam zmienia tę historię, stosując manipulację i techniki NLP, na potrzeby podkręcenia swojego autopromocyjnego programu. Czyni tak zresztą również i przy innych okazjach. Zastanawiam się też, dlaczego ksiądz Adam w czasie rekolekcji adwentowych głoszonych w grudniu 2012 u jezuitów na Rakowieckiej nazwał osoby niepełnosprawne ‘czarnymi owcami’, których Pan Jezus nie chce…?! (kontekst wypowiedzi księdza Adama był taki, że Pan Jezus chce tylko silnych, zdrowych jednostek, a słabe i chore odrzuca, gdyż są one niczym ‘czarne owce’ w stadzie). Paradoksalnie podczas tego kazania tuż obok ambonki siedział chłopak na wózku inwalidzkim…
A
AP
6 marca 2013, 01:18
Te z tamtego roku dla potłuczonych były świetne. Mam nadzieje, że tegoroczne będą zbliżone jakościowo.
B
Burek
6 marca 2013, 00:35
Co do niektorych komentarzy: Nie kto glosi, nie jak glosi, ale CO glosi. Panie nawroc nas, a nawrocimy sie do Ciebie. Dzieki Ojcze Adamie.
A
ar
5 marca 2013, 23:32
Skoro ci sie nie podoba taka forma rekolekcji to nie przychodz znajdz takie co ci oferują wyciszenie i spokoj, a show i zenua to jest twój komentarz .....
MN
MÓWIE NIE
5 marca 2013, 20:47
wiem, ze troche temat nie dotyczy tego artykulu ale kto jest za niech głosuje !!!!! http://protestuj.pl/
U
urszula
5 marca 2013, 20:14
O każdym z nas da się coś powiedzieć nieprzychylnego, dlatego lepiej pomódl się za Ojca Adama.
TZ
ten z dna
5 marca 2013, 20:13
Powiem tylko dzięki... Trafiło prosto do mojego serca...
S
szi
5 marca 2013, 17:48
Drogi Słuchaczu, zgadzam się z Tobą co do słowa, z o. Adamem miałam na tyle styczności, żeby już nigdy przenigdy nie czytać i nie słuchać tego, co on produkuje - fałsz, pycha, show dla dzieciarni. Nie ufam mu jako człowiekowi, nie mogę zatem zaufać jego słowu jako słowu kapłana. 
G
Gość
5 marca 2013, 17:43
Słuchaczu,OJCIEC Adam dopiero od pół roku głosi w takiej formie, co nie zmienia faktu, że żyje we wspólnocie w Łodzi. Btw, byli już tacy którzy chodzili o głosili, chociażby Jezus z Nazaretu, może Ci się obiło o uszy?
R
Rutbis52
5 marca 2013, 16:25
@słuchaczu nie wystarczy, a to, ze piszesz, że wystarczy.. to Twoje zdanie wpisane tutaj, a co w głębi duszy gra? -> czy dobrze slyszysz? ...
R
Rut
5 marca 2013, 15:42
Tytuł  dobry:  rekolekcje ulepione tęsknotą  (to tytul).  Tomku nie ma co się czepiać. To najmniej istotne. Posłuchaj zawartości :-)
S
słuchacz
5 marca 2013, 15:28
i jeszcze kwestia języka ks.Adama Szustaka...w Tabernakulum Pan Jezus a ksiądz Adam z ambony cyt:"gówno,cholera i popieprzone..."...bez komentarza...
S
słuchacz
5 marca 2013, 15:18
hm...cała masa ogólników...naciąganych historii...A co z kredytami jeśli się chce założyć rodzinę i mieć mieszkanie?Co z długami?Co z brakiem pracy???To są realne problemy...a nie na siłę szukania analogii...wystarczy samemu przeczytać tę księgę...czemu do tego ksiądz nie zachęcił???co to znaczy przylgnąc?skoro ksiądz mówi że nie trzeba sie nawracać,zachowywać przykazan...lipa...pod gimnazjalistów...ale cóż skoro się nie żyje we wspólnocie zakonnej tylko robi się na siłę objazdowe show...ile można gadać???A gdzie adoracja,wyciszenie?To są rekolekcje wielkopostne???zagadujemy Pana Jezusa...szkoda...juz taki jeden był co uwierzył w swoją legende...a teraz 23 marca za 197 zł.będzie ksiądz Adam głosił dla wybranych...żenua...
T
Tomek
5 marca 2013, 13:42
Utkane a nie Ulepione :D