To jest właściwa reakcja na zło

(fot. shutterstock.com)
Andrzej Hołowaty OP

Jeden z Ojców Kościoła Wschodniego wypowiedział takie ciekawe zdanie, mianowicie, że jeżeli widzi człowieka dobrego, który pełni dobre czyny, to stara się go naśladować. Natomiast, jeśli widzi ewidentne zło i podłość ludzką, to wtedy robi rachunek sumienia, sam ze swoich grzechów. Nie potępia, tylko robi rachunek sumienia.

Chciałbym, byśmy spojrzeli na dzisiejszą Ewangelię w kontekście tego powiedzenia. Sądzę, że dzisiejsza Ewangelia jest bardzo tragiczna. Zaczyna się wyjściem Judasza. Mignęły nam plecy Judasza w Wieczerniku i Jezus mówi o miłości.

Z jednej strony mamy kogoś, kto od tej miłości odstępuje, odwraca się plecami i jest synonimem ludzkiej zdrady, a z drugiej strony jest to największe, nowe przykazanie. Jak to się dzieje, że człowiek, który jest tak blisko Miłości, jednocześnie potrafi Jej w tak tragiczny sposób zaprzeczyć?

Myślę, że pierwszym błędem Judasza było to, że on miał swoją własną koncepcję, jak powinno wyglądać zbawienie i zobaczmy jak często jesteśmy do niego podobni. Czy przekraczanie Bożych przykazań nie jest dziwną próbą poprawiania Pan Boga? Tak jakbyśmy Go klepali po plecach i usiłowali powiedzieć, że ludzkość poszła naprzód, a On jest stary i zdezaktualizowało się to, co On miał nam do powiedzenia.

DEON.PL POLECA

Sądzę, że to legło u podstaw zdrady Judasza, on miał swoją koncepcję, wiedział jak powinno wyglądać zbawienie, jak Jezus powinien działać i jak powinien wyzwolić naród żydowski i człowieka spod jarzma nieprzyjaciela. To, że inni odchodzą od Pana Boga, to że inni zdradzają swoich bliźnich, to niestety jest zasługą naszej obojętności.

Kiedyś robiono takie badania na więźniach, którzy odbywali karę w więzieniu. I co się okazuje? U podstaw zejścia na drogę przestępstwa we wszystkich prawie wypadkach była jedna rzecz - gdzieś zabrakło miłości, zabrakło wiary w tego człowieka i wtedy zaczął on powolutku schodzić na drogę przestępstwa.

Jeżeli mam kogoś takiego, kto wierzy we mnie, kto mnie kocha, kto otacza mnie miłością - mając jednocześnie świadomość tego, że nie jestem człowiekiem doskonałym - to mnie uskrzydla. Natomiast, kiedy spotykam się z obojętnością, kiedy tak naprawdę wszystkim są obojętne moje losy, to wtedy naprawdę te skrzydła zostają odcięte.

Wszyscy będziemy sądzeni z miłości. Zwracajmy baczniejszą uwagę na to, co się dzieje z nami - czy czasem nie przekreślamy Bożych przykazań i nie zastępujemy je jakimiś swoimi modyfikacjami. A z drugiej strony, czy czasem nie jesteśmy obojętni na los ludzi, którzy są obok nas? Skoro są w promieniu naszego oddziaływania, to także wchodzą w skład naszej odpowiedzialności. Ta tragiczna postać Judasza uczy nas, że jeżeli spotkam człowieka tragicznego, który popełnia ewidentne zło, to powinienem zrobić rachunek sumienia.

Tekst pochodzi ze strony poświęconej pamięci Andrzeja Hołowatego OP.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

To jest właściwa reakcja na zło
Komentarze (1)
I
Izabela
24 kwietnia 2016, 22:18
Często o tym myślę i zawsze , kiedy spotykam zło jestem w kłopocie jak zareagować. Najczęściej ,po pierwszym szoku, biorę to na modlitwę i ... schodzę z drogi, bo z jednej strony często moje " upomnienie" jest bezskuteczne, a z drugiej myślę sobie, iż taki swoisty ostracyzm da winowajcy coś do myślenia.