Kontrowersyjne świadectwo o seksie przed ślubem
Wiem, że nie zostanie to opublikowane, być może zostanę potępiona i moja wiadomość trafi w trybie natychmiastowym do kosza, ale mimo wszystko chcę to napisać. Nie będzie to świadectwo czystości, co jest oczekiwane. To moja prawda.
Kocham Boga. Nie jestem idealna, nie zawsze postępuję dobrze, być może jestem daleko od Niego, ale nie wstydzę się mówić wszem i wobec, że kocham Boga, wierzę w Niego i kiedy ktoś mówi, że jest ateistą, żal ściska mnie w sercu.
Jednak kocham też jeszcze kogoś, kocham mojego chłopaka, przyjaciela, kogoś kto zostanie moim mężem i będzie przy mnie, wiem o tym! Jak pewnie się domyślacie nie jesteśmy 'czyści'. On jest moim pierwszym partnerem. Znamy się od dziecka, kocham go od kiedy pamiętam, od kiedy zaczęłam zauważać, że jestem kobietą i że podobają mi się koledzy.
Tak, wiek dojrzewania, hormony, to było wtedy. Zawsze wiedziałam, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Jednak droga do naszego szczęścia była kręta, ponieważ moja miłość była niegdyś nieodwzajemniona.
Jednak wierzyłam, że kiedyś będziemy szczęśliwi. Straciłam z nim dziewictwo, kochaliśmy się i nie zmieniło to nikogo z nas na gorsze. Wręcz przeciwnie, on się bardzo zmienił, wydoroślał, oszalał na moim punkcie, nie potrzebował i nie potrzebuje nikogo innego, tylko mnie.
Ja nie potrafiłabym być z innym mężczyzną. Planujemy ślub, chcemy mieć dzieci, żadne z nas nie dąży na dno, wiemy, że się kochamy i tę miłość okazujemy sobie w 100 %. Wspieramy się i staramy, aby każdy dzień razem był wyjątkowy.
Nie twierdzę, że osoby które utrzymują czystość do ślubu są złe, to świetnie. Kobieta musi się szanować. Ja szacunek do siebie mam, dlatego, że oddałam się mężczyźnie, którego kochałam bezgranicznie i nie było ważne dla mnie jak potoczą się nasze losy, bo taka miłość może się już nie zdarzyć.
Ktoś kiedyś napisał na tym portalu, że seks przed ślubem zniszczył tego kogoś związek. Tak, niszczy na pewno - jeżeli ktoś w ten sposób wytłumaczył sobie niepowodzenia. U nas niczego nie zniszczył, z dnia na dzień kochamy się coraz mocniej i dążymy do tego, aby w końcu mówić do siebie mężu i żono.
Bóg kocha swoje dzieci i cieszy się ich szczęściem, więc dlaczego miałby potępiać miłość, która jest najpiękniejszym uczuciem na świecie i jej wyrazy? Niech każdy podąża swoją drogą, w miłości Bożej, ale w zgodzie z samym sobą, bo tylko wtedy odnajdzie prawdziwe szczęście i właściwą drogę. Dla każdego inną.
***
Redakcja DEON.pl zdaje sobie sprawę, że powyższe świadectwo jest bardzo kontrowersyjne. Kościół nie bez powodu docenia czystość przedmałżeńską, widząc w niej ogromną wartość. Równocześnie nie można udawać, że wielu ludzi (również deklarujących się jako katolicy) współżyje przed ślubem. Powyższy tekst jest zapisem przemyśleń takiej osoby.
Równocześnie chcielibyśmy podkreślić, że myśli zawarte w świadectwie nie są stanowiskiem redakcji. W temacie sensu czystości przedmałżeńskiej polecamy posłuchać poniższej konferencji.
Skomentuj artykuł