Na dobranoc i dzień dobry - J 16, 16-20

(fot. -Snugg- / Foter / Creative Commons Attribution-NonCommercial 2.0 Generic / CC BY-NC 2.0)
Mariusz Han SJ

Czekanie w nieskończoność…

Zapowiedź powtórnego przyjścia

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: Co to znaczy, co nam mówi: Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie; oraz: Idę do Ojca?

Powiedzieli więc: Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi. Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość.

Opowiadanie pt. "O lęku i odwadze"

Jest taki amerykański film pt. "Incydent", który plastycznie ukazuje zachowania ludzi w sytuacji trudnej. Oto pod wieczór wracają podmiejskim pociągiem różni ludzie: w jednym wagonie siedzi marynarz z dziewczyną, jakaś para, jakieś małżeństwo z dzieckiem i dwóch oficerów - jeden wielki bohater z orderami, drugi z ręką na tembląku. Nagle do wagonu wpada dwóch młodych bandziorów. Zachowują się agresywnie, zaczepiają, upokarzają, obrażają pasażerów.

W pewnym momencie przysiadają się do wojskowych i chcą wyciągnąć od nich jakieś oznaki solidaryzowania i akceptacji swoich czynów. Ale gdy inni nadskakiwali i próbowali się jakoś z opryszkami dogadać, ten z ręką w gipsie cofał się tylko na tyle, aby uniknąć pobicia: ani razu się nie uśmiechnął, ani razu nie przytaknął ich słowom.

W końcu jeden z tych zbójów dobiera się do dziecka. Rodzice podnoszą nieśmiały protest. Wówczas ten ze złamaną ręką wychodzi na środek i mówi: - Dosyć tego! Bandzior odstawia błyskawicznie dziecko i odpowiada: Oczekiwałem tego. Wyjmuje nóż i zaczyna się walka wręcz. Pasażerowie siedzą jak skamieniali: wszyscy, ten z orderami też. A ci dwaj walczą na śmierć i życie. Oprych zranił oficera nożem, ale ten zdążył go jeszcze trzasnąć w głowę swą ciężką, gipsową ręką. Potem jeszcze poprawił, bandyta padł jak nieżywy.

Wtedy słaniający się ze zmęczenia oficer szuka wzrokiem drugiego bandziora i idzie w jego stronę. Ten cofa się w kierunku drzwi. Chce uciekać, ale drzwi są zamknięte. Wojskowy zadaje mu tylko jeden skuteczny cios: bandyta się przewraca. Ale we krwi pada też oficer. Dopiero teraz podbiega do niego kolega z orderami i podnosi go. Ranny pyta z wyrzutem: Czemuś nie stanął przy mnie? Ale ten mruknął tylko coś pod nosem. Na stacji wpada policja i wyprowadza wszystkich po kolei.

Refleksja

Nie można czekać w nieskończoność, bo po prostu tak się nie da. Nasza cierpliwość kończy się zwłaszcza tam, gdzie zależy nam na czasie. Wszelkiego rodzaju konflikty, animozje, czy urazy, należy załatwiać "od ręki", gdyż jeśli trwają długo, to potrafią poranić nie tylko osoby skonfliktowane, ale także wiele osób, które żyją pośród nich. Warto zatem wszelkie niedomówienia zamknąć w "zarodku" dla dobra powszechnego…

Jezus wciąż zapowiadał, że mamy oczekiwać przyjścia tego nowego. To oczekiwanie powinno być ciągłym strachem przed życiem, ale przede wszystkim wyjściem na przeciw wszelkim problemom, które przynosi nam życie. Codzienność uwikłana w nasze ludzkie sprawy, to wyzwanie, które stoi przed nami jako pewne zadanie, którego warto się podjąć z ochotą. Tylko w ten sposób możemy pomóc swojemu życiu, ale także i i nnym ludziom…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego nie warto czekać w nieskończoność?
2. Dlaczego konflikty zamykać od razu, a nie czekać w nieskończoność?
3. Dlaczego warto podejmować wyzwania?

I tak na koniec...

Człowiek sprawdza się w pożyciu z drugimi i w konflikcie z nimi. Nigdy tylko w pożyciu albo tylko w konflikcie (Mirosław Żuławski)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - J 16, 16-20
Komentarze (4)
M
Marian
29 maja 2014, 10:44
Ja natomiast myślę, że powinno być tak _ "To oczekiwanie nie powinno być ciągłym strachem przed życiem, ale przede wszystkim wyjściem na przeciw wszelkim problemom, które przynosi nam życie." Sądzę, że wkradł się błąd i brakło -nie-
AC
Anna Cepeniuk
29 maja 2014, 09:25
"To oczekiwanie powinno być ciągłym strachem przed życiem, ale przede wszystkim wyjściem na przeciw wszelkim problemom, które przynosi nam życie." Albo ja czegoś nie rozumiem.... albo zakradł się błąd do tego zdania..... Od kiedy to "strach przed życiem" ma być powinnością chrześcijanian? I jak ma wyglądać podejmowanie wyzwań.... w strachu?
mm
28 maja 2014, 22:07
Dzięki!
W
Wojciech
28 maja 2014, 23:03
Ja też!  Serdeczne Bóg Zapłać :)