Na dobranoc i dzień dobry - J 18, 1-19, 42

(fot. Antiquité Tardive / flickr.com / CC BY-NC-SA 2.0)
Mariusz Han SJ

Co ma być, to będzie…

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Jana

Pojmanie Jezusa

Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią.

A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: - Kogo szukacie? Odpowiedzieli Mu: Jezusa z Nazaretu. Rzekł do nich Jezus: - Ja jestem. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię.

Powtórnie ich zapytał: - Kogo szukacie? Oni zaś powiedzieli: Jezusa z Nazaretu. Jezus odrzekł: - Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: - Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś.

Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: - Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec? (…)

Opowiadanie pt. "Był na szubienicy"

W Oświęcimiu podczas apelu esesmani powiesili dwóch Żydów i młodego Polaka. Żydzi umarli szybko. Walka ze śmiercią trzeciego mężczyzny trwała przeszło kwadrans. - Gdzie jest Bóg? Gdzie On jest? - zapytał ktoś z tyłu.

Gdy po kilkunastu minutach skazaniec jeszcze się męczył, dały się znów słyszeć szepty: - Gdzie jest Bóg? Gdzie teraz jest Bóg? Wtedy wielu usłyszało inny głos: - Gdzie On jest? On jest tu... Wisi na szubienicy…

Refleksja

Bardzo często odkrywamy przyszłość jako pewnego rodzaju determinację, czy też rzeczywistość nam narzuconą. Nie zgadzamy się, że plan Boga względem nas ma przebiegać w ten, a nie inny sposób. Jesteśmy za dumni, żeby to ktoś nami kierował i miał nad nami władzę…

Jezus przychodzi do słabych i chorych. Oni wiedzą, że tylko Jezus jest w stanie im pomóc w sytuacji jakiej się znaleźli. Nie dyskutują o tym, czy coś im jest narzucone, ale raczej próbują odnaleźć Boga w ich życiu. On ukaże im jeszcze większy sens zaistniałej sytuacji. Zaufanie przezwycięża lęk przed poczuciem bycia marionetką w rękach samego Boga. Nieufność i podejrzliwość zostają zastąpione wiarą…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Czy odbierasz rzeczywistość jako coś narzuconego?
2. Dlaczego nie lubimy podlegać pod innymi?
3. Dlaczego zaufanie i wiara nam pomagają?

I tak na koniec...

"Pieniądz stał się zboczeniem wieku, nowoczesną formą Złego i jego przekleństwa. Kiedyś był narzędziem pozwalającym zbudować szczęście; dzisiaj jest już tylko anonimową potęgą, dążącą do zastąpienia go. Czyniąc z pieniądza cel, człowiek stał się jego niewolnikiem. W świecie okaleczonym "egalitaryzmem" nigdy nie było bardziej absolutnego tyrana" (Raoul Follereau)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - J 18, 1-19, 42
Komentarze (5)
H
Hector
2 kwietnia 2015, 23:22
Zastanwia mnie jedna sprawa - skoro Bóg dał człowiekowi wolną wole to skąd twierdzenie,że Bóg wyznacza plan każdemu z nas?Przyjmując wykonywanie planu boskiego - o ile taki faktycznie istnieje wobec każdej jednostki - wykonując tenże plan przestajemy posiadać wolną wole.Z drugiej strony na jakiej podstawie ktoś ma prawo twierdzić,że wykonuje plan Boga?
K
KRis
3 kwietnia 2015, 09:18
Wolą Pana Boga jest twoje zbawienie i twój udział we współtworzeniu tego świata. Przyjmując Jego Wolę nie wyżekasz się swojej wolności ale zmieniasz motywację i sposób pracy, zycia. Ty podejmujesz decyzje ale On jest obecny w twoich wyborach i im błogoslawi. 
S
sad
2 kwietnia 2015, 22:20
Odpowiedzcie mi na pytanie: Jaki sens życia ma osoba sparaliżowana? Jest ciężarem i nawet oni sami to wiedzą. Wierze jednak, że Bóg jakoś to  wszysto ogarnie i przemieni największy ból w największą radość.
L
liczi
2 kwietnia 2015, 23:54
Mam trzy odpowiedzi na twoje pytanie: 1. Jesli Bog dal takim osobom zycie to znaczy, ze On widzi w tym zyciu sens. Nie musimy osądzac decyzji Boga, tylko ufac ze On wie lepiej niz my.  2. Jesli nie bedzie chorych i bezradnych, to komu bedziemy my zdrowi pomagac? Jakimi samolubami sie staniemy, jesli nie bedziemy miec okazji nikomu wspolczuc i pomagac? 3. Zanim wynaleziono szczepionki na ospe czy wscieklizne, wiele ludzi na to umieralo. Jednak te szczepionki jakby w zamysle Boga juz dawno istnialy, trzeba bylo je odkryc i naukowcy potrzebowali wiele czasu i wysilku by o zrobic. Zapewne jest tak z innymi pozornie nieuleczalnymi chorobami.
D
dsa
3 kwietnia 2015, 13:44
paraliż można nazwać życiem?!