Na dobranoc i dzień dobry - Łk 14, 12-14

(fot. froboy / flickr.com / CC BY-NC-SA 2.0)
Mariusz Han SJ

Kiedy urządzasz przyjęcie…

Kogo zapraszać na ucztę

Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.

Opowiadanie pt. "O ciotce i o deszczu"

Tak się jakoś utarło, że rodzina każdego roku, gdy zbliżała się pora na przyjęcie w ogrodzie, zapraszała również swą starą, pobożną ciotkę. Tym razem zapomniano o niej. Gdy jednak w ostatniej chwili zatelefonowano do niej z prośbą o przyjście, odpowiedziała z goryczą: - Teraz już za późno. Już modliłam się o deszcz!

Refleksja

Wolimy spędzać nasz czas z ludźmi, którzy coś znaczą. Pycha i egozim kierują nas do "trzymania" z takimi właśnie osobami. Podświadomie naiwnie wierzymy, że to oni pomogą, jeśli coś nam nie pójdzie w życiu. W końcu przecież mają pieniądze, siłę i moc, a zatem zawsze podadzą pomocną dłoń...

To wszystko jest głupstwem w oczach Boga, bo dla Niego liczy się tylko miłość, dobroć i życzliwość serca. Są to wartości nieprzeliczalne na konkretny pieniądz. Niestety często wybieramy to pierwsze rozwiązanie, zamykając się na Boga, a drugi człowiek staje się dla nas absolutem. W ten sposób Bóg schodzi na drugi plan i stajemy się niewolnikami tego świata...

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Kogo zapraszasz na swoje spotkania?
2. Czy selekcjonujesz ludzi na klasę "A" lub "B"?
3. Czy oczekujesz odpłaty za popełnione dobro?

I tak na koniec...

(…) przypadkowe spotkanie jest czymś najmniej przypadkowym w naszym życiu (…) (Julio-Cortázar, Gra w klasy, Z tamtej strony, 1)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 14, 12-14
Komentarze (2)
S
Szukający
3 listopada 2014, 17:02
Moim zdaniem - "Wolimy spędzać nasz czas z ludźmi, którzy coś znaczą. Pycha i egozim kierują nas do "trzymania" z takimi właśnie osobami." to zbyt przesadzone słowa. Czy Chrystus zapraszał do spotkań faryzeuszy albo na ostatnią wieczerze? Oczywiście był Pan Jezus był otwarty i sami te osoby same przychodziły ale ostrzegał od ludzi, którzy ciągną "do dziury" Mateusza 15:13-14. W Ewangelii to Faryzeusz zaprosił Pana, a nie Pan Faryzeusza. Idąc dalej zzyż w tej historii sama ciotka nie jest właśnie taką osobą? pobożna ale modli się o deszcz dla tych co zawsze ją zapraszali? Nie twierdzę, że nie mamy kochać i traktować wszystkich równo ale osobiście wole nie "zapraszać na przyjęcie" ludzi, którzy mimo naszego czasem "utartego" przyzwyczajenia potem i tak życzą nam źle gdy ich nie wspomnimy. Moim zdaniem Historia chybiona całkowicie nie ma pokrycia w Ewangelii, a sama Refleksja jest MOOOCNO naciągana. Pozdrawiam
C
ciotka
2 listopada 2014, 22:40
Przechodzę to na własnej skórze z własną rodziną, ponieważ w pewnym sensie jest mi bliżej do tej starszej ciotki. Niestety wiem, że 'miłość' do pieniądza potrafi być dużo silniejsza niż np. miłość do dziecka. W tym wszystkim ważne jest jednak, by mieć świadomość, że są też ludzie, dla których rzeczywiście "liczy się miłość, dobroć i życzliwość serca". Że są wartości, inne niż luksusowa fura, których nie kupisz za kasę. Jak się to zrozumie, to jest się szczęśliwym.