Na dobranoc i dzień dobry - Łk 16, 1-13

(fot. ro_buk [I'm not there] / Foter / CC BY-NC)
Mariusz Han SJ

Nie da się żyć w rozdwojeniu…

Obrotny rządca. Dobry użytek z pieniądza

DEON.PL POLECA

Jezus powiedział do swoich uczniów: Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek.

Przywołał go do siebie i rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą.

Na to rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu.

Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: Ile jesteś winien mojemu panu? Ten odpowiedział: Sto beczek oliwy. On mu rzekł: Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt. Następnie pytał drugiego: A ty ile jesteś winien? Ten odrzekł: Sto korcy pszenicy. Mówi mu: Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt.

Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy /wszystko/ się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.

Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie.

Opowiadanie pt. "O wężu i pustelniku"

W pewnej wiosce jadowity i groźny wąż tak się rozpanoszył, że nikt nie odważył się wyjść w pole. Dopiero świątobliwy pustelnik potrafił go obłaskawić i przekonać, aby nie krzywdził ludzi i nie używał przemocy.

Mieszkańcy wsi szybko zorientowali się, że wąż teraz jest już niegroźny. Więc zaczęli mu dokuczać: rzucali kamieniami, kopali, ciągnęli za ogon.

Gdy przebrała się miarka, wąż przyszedł do pustelnika ze skargą na ludzi. - Mój przyjacielu, to niedobrze, że teraz nie napędzasz ludziom strachu -powiedział pustelnik. - Ale przecież uczyłeś mnie, abym nie używał przemocy - odrzekł wąż. - Owszem, uczyłem cię, abyś nie używał przemocy, abyś nie krzywdził, ale to nie znaczy, abyś ich nie straszył! - tłumaczył pustelnik.

Refleksja

Każda schizofrenia w naszym życiu nie jest dobra dla naszego zdrowia duchowego, psychicznego, a w końcu też i fizycznego. Powinniśmy zatem żyć w zgodzie z tym, co się mówi i jak się postępuje. Niestety, nasza ludzka grzeszność bierze często "górę" i wikłamy się w różnego rodzaju konflikty, które nie tylko nam nie służą, ale też i ludziom, którzy żyją wokół nas…

Jezus wzywa nas, abyśmy byli w naszym postępowaniu prości i autentyczni. Tylko w ten sposób możemy swoim życie ubogacać tych, którzy są wokół nas. Co nie oznacza, że jesteśmy doskonali. Jezus wie o tym, że nie raz trzeba się przewrócić, aby na własnych błędach budować królestwo Boga na ziemi. Nie możemy się zniechęcać nawet wtedy, gdy ludzka krytyka zabija w nas ostatnie tchnienie życia…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego "rozdwojenie" duchowe jest dla nas nie dobre?
2. Dlaczego popadamy w konflikty?
3. Jak uczyć się na własnych i czyichś błędach?

I tak na koniec...

Życie jest jak dom budowany od góry i nieuchronnie musi się skończyć na schizofrenicznym rozdwojeniu jaźni (Witold Gombrowicz)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 16, 1-13
Komentarze (6)
E
Ewa
23 września 2013, 20:47
Dzieki za interpretacje. a moze rzeczywiscie ten tekst ma zachecac do intelektualnego wysilku? Pozdrawiam :)
23 września 2013, 11:53
Bóg stworzył węża (akurat tego) by sobie żył i jadł żaby a ludzi straszył, żeby go nie zabili (tak żyje wiekszość groźnych zwierząt). Jeśli wąż wybierze atakowanie ludzi to ludzi obrócą się przeciw niemu jeśli wybierze niestraszenie ludzi to nie dadzą mu żyć... Powinien żyć zgodnie z tym jak go stworzono. Nie wykorzytujcie innych ludzi, ani nie dajcie sobie wejść na głowę innym ludziom, żyjcie mądrze jak Pan Bóg przykazał.
E
Ewa
23 września 2013, 11:28
Tekst jest niespójny, po prostu słaby. Dla czytelnika - lekcewazacy - czytasz do konca i ludzisz sie, ze na koncu wszystko sie wyjasni.
Z1
zdumiony 1
22 września 2013, 08:09
Życie jest jak dom budowany od góry i nieuchronnie musi się skończyć na schizofrenicznym rozdwojeniu jaźni (Witold Gombrowicz)....? i poproszę o wyjaśnienie co autor ma na myśli, zamieszczając ów cytat...?  
Z1
zdumiony 1
22 września 2013, 08:05
również poproszę o ponowne rozjaśnienie :)...bo ni w ząb nie potrafię powiązać wszystkiego w całość ;)
Z
zdumiony
22 września 2013, 00:19
Czy autor nie mógłby tego tekstu napisać jeszcze raz? W tej chwili to "notka pana Bloke'a", że tak Twainem polecę. Czytam go już drugi raz i za Chiny ludowe nie widzę związku między Ewangelią, opowiastką o wężu i wnioskami jakie wysnuł autor. Spytam wprost: Ale co chodzi? (Tzn rozumiem wnioski, nie widzę powiązań ani z czego uatorowi takie wnioski wyszły - dla mnie to trzy odrębne teksty od Sasa do Lasa. To irytujące, bo w sumie człowiek czuje się oszukany: czas stracił i niczego nie dostał.)