Na dobranoc i dzień dobry - Łk 19, 45-48
Mój dom, domem modlitwy…
Wypędzenie przekupniów
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców.
I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Opowiadanie pt. "O dwudziestej piątej godzinie"
Pewnego dnia czujni aniołowie-stróżowie poinformowali oficjalnie Radę Niebieską o tym; iż ludzie na ziemi bardzo mało się modlą. Rada Niebieska powołała specjalną komisję (mieszaną) do zbadania sprawy.
Komisja ta po kilku tygodniach solidnej pracy dostarczyła Radzie następujący meldunek: - Ludzie, owszem, są w pełni świadomi tego, iż za mało się modlą. Wielu uskarża się na ten stan, ale mimo dobrej woli brak czasu na modlitwę.
Rada Niebieska długo debatowała nad tym problemem: jedni żądali przykładnego ukarania winnych, drudzy byli za zlikwidowaniem pośpiechu, inni znowu chcieli ograniczenia wolności i podstawowych praw człowieka. Tylko najmłodszy anioł proponował uparcie przedłużenie doby o jedną godzinę. Wniosek przeszedł większością głosów i, o dziwo, znalazł od razu poparcie samego Pana Boga. I tak Bóg stworzył od ręki dwudziestą piątą godzinę. W niebie panowało ogólne zadowolenie. Chwalono Stwórcę za wyrozumiałość dla swych stworzeń.
Innowację tę spostrzeżono wkrótce również na ziemi. Elektroniczne chronometry wychwyciły godzinny dodatek czasu. Środki masowego przekazu zaniosły tę nowinę w mig do najdalszego zakątka ziemi. Większość ludzi - po początkowym szoku - przyjęła z wdzięcznością nowy rytm czasu. Biskupi zareagowali nawet listem pasterskim, w którym dwudziestą piątą godzinę ogłosili "godziną Boga".
W niebie organy kontrolne nie odnotowały jednak wyraźnego wzrostu modlitwy. Wysłano więc znowu aniołów, aby przeprowadzili na ziemi wizję lokalną. Po powrocie posłańcy niebiescy opowiadali ze zdziwieniem o tym, jak to każdy ma powód, aby tę dodaną godzinę - mimo to - nie poświęcać na modlitwę. Robotnicy muszą dłużej pracować, bo trzeba wychodzić z kryzysu; naukowcy muszą przebadać powstanie nowej doby i jej wpływ na życie człowieka; przemysł rozrywkowy nawołuje do zwiększonego odpoczynku; młodzież potrzebuje więcej wiedzy; teologowie muszą napisać parę fachowych rozpraw o czasie; dzieci powinny dłużej spać - zalecają lekarze i d. itp. Owszem paru aniołów mówiło też o ludziach, którzy ofiarowany im czas przyjęli jako niezasłużony dar Boży. Czas ten poświęcają na służbę Bogu i bliźnim. Ci modlą się rzeczywiście godzinę dłużej. Ale przedtem też im nie brakowało czasu na modlitwę.
Po tych sprawozdaniach Rada Niebieska doszła do wniosku, że modlitwa jest jedynie sprawą kochającego serca. Ten, kto miłuje, ten ma zawsze czas. Sam nadmiar czasu nie podprowadzi do modlitwy. Postanowiono więc prosić Najwyższego, aby jednak zlikwidował ową dwudziestą piątą godzinę i aby wymazał pamięć o niej wśród rodzaju ludzkiego. Tak też stało się niebawem.
Refleksja
Kościół ma służyć jako miejsce modlitwy. To w nim nasze myśli, słowa, gesty unoszą się do Tego, którego wielbimy naszą duszą i ciałem. Tylko w ten sposób potrafimy oddać cześć, chwałę i wdzięczność Temu, który nas stworzył - dał życie. Zespoleni na modlitwie z tym, który jest źródłem naszego tchnienia, oddajemy mu hołd, gdyż tylko on jest Panem nieba i ziemi…
Jezus wskazuje nam ludzi, którzy nie rozumieją po co powstały miejsca na modlitwę. Własna prywata i biznes musi być zaspokojona po to, aby godnie żyć. Bogactwo, pieniądz, skarby tego świata mają to do siebie, że zakrywają nam rzeczy istotne w naszym życiu. Są one jak najbardziej potrzebne w codzienności, ale rzeczywistość duchowa zostaje przed nami zakryta i hołdujemy wtedy wartościom ziemskim, których nigdy nie będziemy mieli dość. Pamiętajmy o tym, aby naszym materializmem nie zatracać siebie, bo nikt nam już wtedy nie pomoże, tylko Bóg…
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Czy kościół jest dla Ciebie miejscem spotkania z Bogiem?
2. Czy chętnie chodzisz do kościoła?
3. Czy da się pogodzić to co materialne z tym, co duchowe?
I tak na koniec...
Modlitwa nie zmienia postanowień Boga, ale zmienia tego, kto się modli (Søren Kierkegaard)
Skomentuj artykuł