Na dobranoc i dzień dobry - Łk 24, 13-35

(fot. jenny downing / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic / CC BY 2.0)
Mariusz Han SJ

Poznajemy przy stole…

Uczniowie z Emaus

Oto dwaj uczniowie Jezusa tego samego dnia, w pierwszy dzień tygodnia, byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy, Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali.

DEON.PL POLECA

On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».Zapytał ich: «Cóż takiego?»

Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem z Nazaretu, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że właśnie On miał wyzwolić Izraela. Teraz zaś po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Co więcej, niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: Były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje, Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».

Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swojej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»

W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Opowiadanie pt. "O cesarzu i wrogach"

Opowiadają o pewnym cesarzu chińskim, że postanowił podbić kraj wroga i wyniszczyć wszystkich jego mieszkańców.

Kiedy później - widziano go, jak ze swymi wrogami ucztował i zabawiał się w najlepsze; zadano mu pytanie: - Jak to, czyż nie chciałeś zniszczyć wszystkich swoich wrogów? - Właśnie ich zniszczyłem, zjednując sobie ich przyjaźń! - odpowiedział mądry monarcha.

Refleksja

W czasie naszych posiłków mamy ogromną szansę poznać drugiego człowieka. Stół i posiłek to miejsce, gdzie wspólne biesiadowanie przypomina nam o tym, że każdy z nas potrzebuje jedzenia, aby dobrze funkcjonować. Jeśli nie najemy się do syta, wtedy nasze oczy są jakby na uwięzi, zamknięte na naprawdę. Przemawia przez nas tylko nasz głód...

Jezus wiedział, że ludzie, którzy byli wokół niego potrzebowali jedzenia. Dlatego zawsze im je dawał. Wiedział jednak też, że nie tylko samym chlebem żyje człowiek. Potrzebna mu jest bowiem wiara, nadzieja i miłość - wartości duchowe, których deficyt odczuwalny jest u każdego. Pamiętajmy, że to od nas zależy z kim i kiedy się dzielimy. My również w czasie posiłków możemy dzielić tym wszystkim czym posiadamy, zwłaczacza gestem otwartej ręki pomocy...

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego nasze posiłki mogą jednoczyć?
2. Dlaczego potrzeba nam "posiłku" duchowego?
3. Dlaczego warto dzielić się tym, co się posiada?

I tak na koniec...

Dość się weseli serce, gdy daje i sobą się dzieli (Leopold Staff)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 24, 13-35
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.