Na dobranoc i dzień dobry - Łk 4, 14-22a

(fot. BriceFR / flickr.com / CC BY-NC-SA 2.0)
Mariusz Han SJ

Czas kiedyś zacząć działalność…

Jezus w Nazarecie

Jezus powrócił w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.

Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana.

Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: Czy nie jest to syn Józefa?

Opowiadanie pt. "O lisie i kogucie"

Staremu lisowi już dawno przyszedł apetyt na dorodnego koguta, ale miał respekt przed jego dziobem i pazurami. Postanowił więc podejść do niego z "pomyślunkiem".

Pewnego dnia spacerując koło kurnika, przystanął przed kogutem i zagadnął go podchwytliwie: - Szanowny kolego, podziwiam twój głos i twoje potężne pianie, którego z przyjemnością słucham nawet w lesie. Powiedz mi jednak w zaufaniu, czy to prawda, co wieść gminna o tobie niesie, a mianowicie, że przy zamkniętych oczach twoje pianie jest tylko żałosnym kwileniem. - To śmieszne - odpowiedział zirytowany ptak - kto to rozpowiada o mnie takie brednie. Przekonaj się sam, że to wierutne kłamstwo!

l stary kogut zamknął oczy, podniósł głowę, nabrał w płuca powietrza i otwarł szeroko dziób... ale głosu nie wydał, bo lis tylko na to czekał, chwycił za wyprężoną szyję i dalej do lasu.

Całe to wydarzenie obserwował akurat gospodarz, który rąbał drzewo. Nie namyślając się długo, puścił się w pościg z siekierą za lisem. Ale tym razem kogut stanął na wysokości zadania: prosił lisa, aby zechciał chłopu wyznać, że dobrowolnie stał się jego ofiarą, bo inaczej obaj zginą pod siekierą. Lis w opałach, chcąc ratować swoją skórę (i zdobycz), krzyknął z całych sił, że kogut sam dobrowolnie wpadł w jego zęby. Kogut tylko na to czekał: uwolniony, uciekł w swoje strony.

Lis i kogut zastanawiali się potem długo, jakie z tego zdarzenia wyciągnąć wnioski: - Lepiej milczeć, niż rozdziawiać szeroko pysk - pomyślał lis. - Lepiej mieć oczy szeroko otwarte, niż głośno piać - pomyślał kogut.

Refleksja

Siedzenie z założonymi rękami lub co gorsza z zaciśniętymi pięściami nikomu nie służy, bo ani osobie, która w ten sposób się zachowuje, ani ludziom, którym przyszło z taką osobą żyć. Każdy powinien znaleźć swoją drogę, gdzie prawdziwie realizuje własne plany i marzenia, ale też i nie przeszkadza innym, aby sami je realizowali...

Jezus wyrósł w takim, a nie innym miejscu na ziemi i konkretnym środowisku ludzi. Mimo, że oni nie mogli uwierzyć, że przecież "tylko" od nich pochodzi, że w takim miejscu się narodził, to On, jako Syn Boga, żył tak jak żył, aby wypełnić wolę Ojca, która przewyższała ludzkie rozumienie spraw...

Nie pochodzenie, nie miejsce zamieszkania, nie środowisko w którym przyszło nam żyć i funkcjonować - to nie one są miarą naszego człowieczeństwa, ale przede wszystkim nasze serce i wolna wola czynienia dobra. To one przewyższają wszelkie trudności, które są ograniczeniami, ale tylko w naszej głowie…

  

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Zdarza Ci się siedzieć z założonym rękami?
2. Jak realizujesz swoje zamysły i plany?
3. Czy Twoje pochodzenie przeszkadza Ci w realizacji własnych planów?

I tak na koniec...

"Nic tak nie zadziwia ludzi, jak zdrowy rozsądek i proste działanie" (Ralph Waldo Emerson)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 4, 14-22a
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.