Na dobranoc i dzień dobry - Mk 1, 40-45

(fot. NeilsPhotography / Foter.com / CC BY)
Mariusz Han SJ

Opętani żyją pośród nas…

Uzdrowienie opętanego

Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: Chcę, bądź oczyszczony! Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.

Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich.

Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Opowiadanie pt. "O okręciku i "ostatniej wieczerzy""

Leonardo da Vinci (1452-1519) malując swoją słynną wieczerzę; miał tylko jeden cel przed oczyma, aby obraz ten prowadził ludzi do Chrystusa.

Ale na wystawie - jak na ironię - podziwiali wszyscy mały okręcik, jaki był widoczny w dalekim tle. Trzy tygodnie potrzebował mistrz na namalowanie tego okrętu. Nie zważając jednak na włożoną pracę, zaraz na wieczór pierwszego dnia wziął obraz "do poprawki" i okręt po prostu zamalował. Był zdania, że nic nie może odwracać naszego wzroku od Chrystusa.

Refleksja

Wśród nas żyje wielu ludzi, którzy często są opanowani przez różnego rodzaju fobie. Jedni muszą wciąż kupować, inni pokazać, jacy to nie są oni ważni, jeszcze inni tylko w pracy widzą sens swojego życia, a są i tacy, którzy w imię pokoju potrafią szarpać innym zdrowie. Ich serce pokrywa rdza. Przykładów można wyliczać w nieskończoność. Brakuje w tym wszystkim zachowania elementarnych proporcji po to, by wciąż jednak zachować swoje człowieczeństwo. Bycie nieczułym robotem, naśladującym i powtarzającym codzienne zwykłe czynności jest dziś w modzie…

Jezus poruszał się w przestrzeni, gdzie wielu ludzi potrzebowało wyjść z choroby, która ich trawiła nie tylko cieleśnie, ale również i duchowo. Czuli oni bezradność wobec zaistniałej sytuacji i dlatego prosili Tego, który miał moc przywrócenia im nadziei na lepsze jutro. Jezus pomagał nawet tym, którzy byli opętani przez zło. Miał bowiem moc w ujarzmianiu siły mocy zła, które opanowało ludzi na ziemi. Jezus nie bał się, dlatego każdy kto był z Nim zwyciężał i to zawsze…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Czy masz fobię, której chciałbyś się pozbyć?
2. Jak pomagać innym ludziom w ich strapieniach?
3. Dlaczego bojaźń paraliżuje nasze życie duchowe?

I tak na koniec...

Bo ten, kto raz nie złamie w sobie tchórzostwa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni (Andrzej Sapkowski)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mk 1, 40-45
Komentarze (6)
I
info
15 lutego 2015, 09:34
Przewodniczący Rady ds. Apostolstwa Świeckich Konferencji Episkopatu Polski napisał do prezydenta list otwarty. Treść listu opublikowano na łamach „Naszego Dziennika”. Ksiądz Biskup przestrzega, że “dokument zapowiada groźną rewolucję kulturową związaną z ideologią gender, jest zły i szkodliwy dla małżeństwa i rodziny”. “Chcemy, aby prezydent usłyszał i wziął pod uwagę głos katolików, których w Polsce jest przecież zdecydowana większość” – napisał ks. bp Dec.
M
Marekk
14 lutego 2015, 22:00
Witam ja osobiście wole czytać młodego jezuity Pawła Kowalskiego on ma głebsze przemyślenia mimo iż jego język jest trochę zawiły nie trafia do wszystkich jednak jest bardzo mądry ,każdy z nas ma jakieś słabości nie ma ludzi bez nich ,a czy pomnagamy innym ,zależy w jaki sposób kiedyś tu pochwalę sie mimo iż nie powinienem ,spotkałem kobietę podeszła do mnie by dać jej kilka groszy mówię nie dam ci wyczółem alkohol a paierosa może sz mi dać jasne ,patrzę na nią ,mówię nie szkoda ci życia dziewczyno jesteś fajną piękną kobietą zostaw to całe życie chcesz przepić ,myślałem że mnie zruga a ona w te słowa dziękuję panu ,za co pytam się -za to co powiedziałem że jestem piękna -tak jesteś dziewczyno piękna zostaw to i nie wiem czy po moich słowach w każdym razie gdy zawsze jestem w tym samym miejscu niewidziałem jej nigdy może przeniosła sie w inne może ktoś powiedzieć albo poprostu wzięłą do serca moie slowa że widziałem w niej piękno i jak Magdalena zmieniła swoje życie pozdrawiam Marekk
A
aka
14 lutego 2015, 22:41
też zmień swoje życie i naucz się ortografii
MK
Małgorzata Krzysztoń
16 stycznia 2014, 15:30
"Ostatnia Wieczerza" Leonarda da Vinci nie jest obrazem. to fresk w refektarzu klasztoru Matki Bożej Łaskawej w Mediolanie.  O jakiej wystawie ksiądz myslał? Dzisiaj rozważanie jest cieniutkie, czekam na kolejne i ...lepsze. Szczęść Boże !
AC
Anna Cepeniuk
16 stycznia 2014, 13:23
Dziękuję za dzisiejsze rozważanie i odpowiem na 3 pytania z adane do refleksji: 1. Mam.... i nie wiem czy się jej pozbędę, czy przyjdzie mi się raczej a nią zaprzyjaźnić... Jest nią np. wpis "wiernego".. i innych tego typu... 2. To bardzo delikatna sprawa.... i czasami wystarczy ich wysłuchać... i nic więcej..... i tylko być.... Chyba, że przeszło się przez podobne doświadczenie, to można się nim podzielić..... Jeśli oczywiście osoba ta wyrazi na to zgodę. 3. Prawdziwa bojaźń wg mnie nie paraliżuje.... Może się mylę, ale..... Mylić się to ludzka rzecz..... Pozdrawiam "wierny" Ciebie też.... Tyle, że strasznie mi Ciebie żal.... Współczuję Ci bardzo.....
W
wierny
16 stycznia 2014, 08:45
No popatrzcie. Manager dysydenckiegoks. Han  deonu dzisiaj występuje w roli ewangelizatora. Co za obłuda. Poczytajcie jego wywiad o celach i zadaniach deonu a potem popatrzcie i poczytajcie co rzeczywiście promuje na deonie. Judaszwostwo wobec KEP i biskupów, seksualizacja, hucpy i neomarksizm, poprawność,manipulacja i tworzenie medialnej sensacji i medialnego pontyfikatu (wzorem TVN, GW, TP, PAP) cenzura dla siebie ale brak moderacji w dowalaniu innym duchownym i KK