Na dobranoc i dzień dobry - Mt 5, 1-12a

(fot. michibanban / Foter / CC BY-NC-ND)
Mariusz Han SJ

Błogosławieni jesteście…

Osiem błogosławieństw

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.

DEON.PL POLECA

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie.

Opowiadanie pt. "O dobrym człowieku"

Był sobie kiedyś dobry człowiek - taki, co to myszki nie potrąci. Sam cieszył się życiem i szanował każde stworzenie. I oto przyleciał do niego komar, siadł na ręce, aby napić się krwi.

Dobry człowiek poczuł wprawdzie ukłucie, ale pomyślał: biedny, mały komarek, niech przynajmniej raz będzie syty! Komar napił się ile mógł i odfrunął, wdzięcznie falując skrzydełkami. Był tak szczęśliwy i radosny, że rozpowiadał wszystkim naokoło o dobrym człowieku i jego smacznej posoce.

Za parę godzin niebo pociemniało od komarów, które chciały zobaczyć dobrego człowieka i skosztować krzepiącego napoju. I zaczęły dobierać się do dobrego człowieka: kłuć i kłuć, pić i pić, ale żaden z nich nie mógł się nasycić, bo ich było zbyt dużo jak na jedne pięć litrów ludzkiego krwioobiegu.

W ten sposób dobry człek przelał swoją krew w owadzie odwłoki ani na moment nie przypuszczając, że głupio i źle zrobił, odłączając dobroć od rozumu.

Refleksja

Nasza dobroć nie powinna naiwnością. Błogosławieni to Ci, którzy są świadomi tego, że świat nie jest taki piękny, a oni własnym życiem powinni pomagać innym podnieść się z ruiny własnego życia. Zaufanie nie powinno opierać się na naiwnych przypuszczeniach, ale raczej na konkretnych decyzjach, które pomagają innym stać się lepszym człowiekiem…

Jezus uczy nas, że bycie błogosławionym to nie prosta droga. To proces, który nigdy się nie kończy, a który stale w nas się rozwija. Przemiana naszego serca, umysłu, czy życia jest możliwa, jeśli zaufamy Bogu jak małe dziecko. To nie naiwność kieruje dziecko ku drugiej osobie, ale ogromne zaufanie. Każde dziecko, jeśli jest naiwne, zostanie potem zweryfikowane przez życie. Wyciągnie z tego doświadczenia naukę. Ważne jest, abyśmy z każdego doświadczenia wyciągnęli konkretne wnioski nie tylko dla nas, ale także pośrednio także potem innych ludzi. Wszak mamy zawsze być dobrym przykładem dla innych…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego trzeba rozgraniczyć dobroć od naiwności?
2. Dlaczego konkretna decyzja przybliża nas do celu?
3. Co znaczy: "być jak dziecko"?

I tak na koniec...

(...) milczenie bywa największym błogosławieństwem, jakie jest w stanie ofiarować nam świat (Stephen King)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mt 5, 1-12a
Komentarze (1)
O
oko
31 października 2013, 23:46
Błogosławieni to Ci, którzy są świadomi tego, że świat nie jest taki piękny (...) A nie jest? Autorowi chyba o coś innego chodziło...