Osoba zraniona idzie do spowiedzi. Czego powinna się spodziewać?
Czego powinna się spodziewać osoba zraniona, gdy w sakramencie spowiedzi chce opowiedzieć o wykorzystaniu seksualnym? Jak powinien zachować się spowiednik, a jak na pewno nie?
"Osobie dotkniętej przemocą seksualną zazwyczaj ogromnie trudno jest komukolwiek mówić o swoich przeżyciach i ich następstwach. Konfesjonał, ze względu na to, że stanowi przestrzeń zapewniającą dyskrecję, niejednokrotnie jest pierwszym miejscem, w którym pokrzywdzeni decydują się wyjawić swoją traumę" - piszą autorzy niedużego poradnika dotyczącego spowiedzi osób zranionych.
Nie jest jednak tajemnicą, że nie wszyscy spowiednicy stają na wysokości zadania i nie wszyscy są w stanie odpowiednio zareagować i wesprzeć osobę zranioną, która w konfesjonale porusza temat wykorzystania seksualnego. Z drugiej strony osoby zranione nie zawsze wiedzą, jakich reakcji powinny oczekiwać po spowiedniku, a mierzenie się z wyrzutami sumienia i niezawinionym poczuciem grzeszności sprawia, że nie potrafią zaprotestować przeciwko nieodpowiedniemu potraktowaniu przez kapłana.
Z czym mierzy się osoba zraniona, gdy mowa o sakramencie pokuty?
Dla osób patrzących na sprawę obiektywnie jest jasne, że osoba zraniona nie jest winna, ale osoby zranione bardzo często przeżywają swoje zranienie zupełnie inaczej. Pierwszym uczuciem, które im towarzyszy, jest poczucie winy: często wmawia je osobie zranionej sam krzywdziciel, często też osoby z otoczenia, które twierdzą, że osoba wykorzystana "sama jest sobie winna" albo że wykorzystanie jest "karą" za jakieś jej "winy".
Poczucie winy powstaje też, gdy osoba zraniona wmawia sama sobie, że mogła się bardziej przeciwstawić, zrobić coś więcej, by nie doświadczyć wykorzystania - a więc wina (i w kontekście spowiedzi - grzech) musi być także po jej stronie. Często przyczyną poczucia winy jest odczuwanie podczas wykorzystania jakiegoś rodzaju przyjemności seksualnej, a także nieumiejętność zerwania toksycznej więzi w krzywdzicielem, postawienia granic.
To wszystko sprawia, że osoby zranione przeżywają tak wielkie poczucie winy, że w swojej ocenie nie zasługują na rozgrzeszenie, nie wierzą, że mogą być kochane, że ktoś może je jeszcze zwyczajnie i po ludzku przyjąć z życzliwością i współczuciem. Dlatego sakrament spowiedzi może być dla nich ogromnym wyzwaniem, a świadomość, jak powinien się zachować spowiednik, jest bardzo ważna, by po raz kolejny nie doświadczyć innego, ale równie bolesnego zranienia.
Jak podczas spowiedzi osoby zranionej powinien się zachowywać spowiednik?
Cierpliwie i uważnie wysłuchać historii, którą opowiada osoba zraniona. Cierpliwe i uważne słuchanie, bez ponaglania, lekceważenia, bagatelizowania, obojętności, niechęci czy sugestii, że nie ma czasu na tak długą historię, jest zazwyczaj kluczowe dla osoby zranionej i ma wielkie znaczenie dla późniejszych działań w kierunku uzdrowienia.
Nazwać krzywdę krzywdą. Wykorzystanie seksualne jest ciężkim grzechem, ogromną krzywdą, przestępstwem. Nie można tej rzeczywistości bagatelizować ani pomniejszać winy krzywdziciela, niezależnie od tego, kim jest.
Zapewnić o niewinności. Osoba zraniona wykorzystaniem seksualnym nie jest winna wykorzystania. "To absolutnie nie jest Twoja wina" - taki komunikat powinna przede wszystkim usłyszeć od spowiednika osoba, która doświadczyła wykorzystania seksualnego.
Docenić odwagę. Bardzo często zdarza się, że to właśnie konfesjonał jest pierwszym miejscem, w którym osoba zraniona opowiada swoją historię, co jest naprawdę trudnym wyzwaniem. Spowiednik powinien docenić jej zaufanie i odwagę.
Zapewnić o miłości Boga. Spowiednik powinien zdecydowanie zapewnić osobę zranioną o tym, że Bóg ją kocha, że jej nie odrzuca, że chce być dla niej wsparciem, że może na Niego liczyć i nie przestała być Jego dzieckiem, nawet, jeśli czuje się inaczej.
Uszanować granice. To bardzo ważne: spowiednik nie jest ani detektywem, ani nie pełni zadań należących do organów ścigania, nie jest też psychoterapeutą. Jego rola nie polega na "przesłuchaniu" i zebraniu wszystkich faktów ani na ocenie sprawcy. Dlatego w konfesjonale nie ma miejsca na dopytywanie o dodatkowe informacje ani o intymne szczegóły, których osoba zraniona nie opowiedziała sama z siebie.
Zachęcić do szukania uzdrowienia i sprawiedliwości. Spowiednik nie powinien zalecać osobie zranionej milczenia i cierpliwego "niesienia swojego krzyża". Dobrą praktyką jest oferowanie wsparcia, od rozmowy duszpasterskiej poza konfesjonałem począwszy, do przekazania informacji o tym, gdzie osoba zraniona może szukać wsparcia, uzdrowienia, sprawiedliwości.
Zachęcić do ochrony siebie i innych. Spowiednik, który jest związany tajemnicą spowiedzi, może zachęcać osobę zranioną do tego, by formalnie zgłosiła przestępstwo, chroniąc w ten sposób siebie przed powtórnym wykorzystaniem, a także chroniąc inne potencjalne ofiary.
***
Tekst przygotowany na podstawie poradnika "Spowiednik wobec dramatu wykorzystania seksualnego" autorstwa ks. Tomasza Liszowskiego i ks. Krzysztofa Matuszewskiego, wydanego przez Wydawnictwo WAM na zlecenie Fundacji św. Józefa.
Strona wsparcia dla osób zranionych: zgloskrzywde.pl
Skomentuj artykuł