Pierwsza Komunia święta na Księżycu. NASA bała się to pokazać
Dokładnie 55 lat temu pierwszy człowiek stanął na Księżycu – o tym wydarzeniu usłyszał cały świat. Nie wszyscy jednak wiedzą, że pilot księżycowego lądownika, Buzz Aldrin, przywitał Srebrny Glob modlitwą i przyjął na jego powierzchni komunię świętą.
Zaraz po wylądowaniu zestresowani astronauci przećwiczyli procedurę powrotu na ziemię i mieli zaplanowany posiłek. Zanim jednak zabrali się za jedzenie Buzz poprosił Huston o chwilę przerwy i w czasie ciszy radiowej przyjął komunię świętą. Miał ze sobą pobłogosławione postacie oraz niewielki srebrny kielich, który otrzymał w prezencie od swojego pastora Deana Woodruffa.
„W sześciokrotnie słabszej grawitacji Księżyca wino wypłynęło powoli i wdzięcznie wypełniło kielich. Pomyślałem sobie wtedy, że pierwszym płynem przelewanym na Księżycu i pierwszym spożywanym tu pokarmem będą postacie eucharystyczne” – wspominał później Aldrin w książce „Magnificent desolation”, w której opisał swoją kosmiczną przygodę.
Biblia zakazana w kosmosie
Na tę okazję przygotował także dwa fragmenty Biblii. Po przyjęciu komunii cicho przeczytał słowa z Ewangelii według św. Jana: „Jezus powiedział: Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”. Następnie zacytował Psalm 8: „Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz?”.
Te same słowa skierował pastor Woodruff do wiernych z parafii Buzza w Webster w Teksasie. Po porannym nabożeństwie nie udzielił od razu błogosławieństwa wiernym, ale poczekał aż Buzz przyjmie na odległym o 386 tys. kilometrów Księżycu komunię. Wiernych odesłał przed telewizory, aby towarzyszyli astronaucie duchem i modlitwą.
Niestety NASA nie zdecydowała się na pokazanie w telewizji samego momentu komunii. Amerykańska agencja kosmiczna unikała wtedy wszelkich tematów religijnych ze względu na sprawę sądową, którą wytoczyła jej wojująca ateistka Madalyn Murray O’Hair. Pozwała ona NASA za publiczne czytanie Biblii z kosmosu przez trzech astronautów z misji Apollo VIII. Uzasadniała, że astronauci są opłacani przez państwo, a konstytucja zabrania urzędnikom państwowym udziału w publicznej promocji jakiejkolwiek religii. Kilka lat później sąd najwyższy oddalił ten pozew, nie znajdując dla niego podstaw prawnych.
Chrystus obecny na Księżycu
Buzz Aldrin należał do amerykańskiego Kościoła prezbiteriańskiego, odłamu europejskiego kalwinizmu. Dla katolików przyjęta przez niego komunia nie miała takiego samego znaczenia, jak postacie eucharystyczne konsekrowane podczas sprawowania katolickiej Mszy św. Warto jednak pamiętać, że kalwiniści, podobnie jak katolicy, wierzą w obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Dla nich jednak jest to obecność duchowa, a nie substancjalna. Nie jest to jednak rzeczywistość czysto symboliczna, jak twierdzą niektórzy.
Nie ma wątpliwości, że dla Buzza komunia była niezwykle ważnym wsparciem i umocnieniem w kosmicznej odysei. Astronauci bali się. Byli pionierami, nie wiedzieli co się wydarzy, a zagrożenie było bardzo realne – posłuszeństwa mógł odmówić komputer, silniki, systemy bezpieczeństwa. Wiedział o tym prezydent Nixon, który na wypadek śmierci pilotów miał przygotowane specjalne przemówienie zawierające kondolencje dla ich rodzin.
Komunia Buzza była nie tylko pokrzepieniem dla niego samego, ale stała się także świadectwem wiary, bo – choć pominięta w transmisji – to informacja o niej dotarła za pośrednictwem wielu mediów do milionów ludzi na całym świecie.
Skomentuj artykuł