Jak rozeznać powołanie i uniknąć najczęstszych błędów?

www.pixabay.com

Mamy jedno, bezcenne życie. Nic więc dziwnego, że temat powołania budzi rozterki.  Aby zmniejszyć ryzyko błędu, poznaj pięć typowych pułapek, które utrudniają dobrą decyzję. Jeśli potrzebujesz pomocy w tym procesie, to na końcu artykułu znajdziesz informacje o grupie rozeznawania "Podejmij życie".

Nie zawsze jest łatwo wybrać swoją drogę życiową. Oto pięć najczęstszych pułapek:

1. Zbytnie skupienie na powołaniu szczegółowym

Ta postawa to jak budować dom począwszy od dachu. W życiowym powołaniu zaczynamy od fundamentów, czyli od odkrywania daru życia i relacji. Rozwijając się do relacji ze sobą, ludźmi i z Bogiem już wchodzisz na drogę powołania. Pytaj, co sprawia, że chce ci się żyć i idź w to.

Po fundamencie jest czas na mury, czyli poznawanie Jezusa i naśladowanie Go. Każdy obiera jakiś szczególny sposób pójścia w Jego ślady, ale najpierw chodzi po prostu o ten styl, przepełniony miłością.

Modlitwa do św. Józefa dla narzeczonych

Dach, na którym się tak koncentrujemy, to już bardzo konkretne powołanie: do małżeństwa, życia samotnego, poświęconego jakiejś misji, albo do konsekracji/celibatu. Jeśli nie wiesz jaki położyć dach, to po prostu rozwijaj się w relacyjności i poznaniu Jezusa, a kiedy przyjdzie czas decyzji, będziesz gotowy. Złap zdrowy dystans i odpowiednie proporcje patrząc na całą budowlę.

2. Czekanie na 100 proc. pewności

Ideały mają to do siebie, że nie istnieją w świecie rzeczywistym - idealne rozeznanie też. Czekanie na całkowitą pewność może wypływać z chorobliwego skupienia na “dachu”. Tymczasem powołanie jest naprawdę DROGĄ i odsłania się w miarę chodzenia po niej. Kiedy Abraham usłyszał głos Boga, na początku było to tylko: “Idź do kraju, który ci ukażę”. Nie wiedział nic, poza tym, że mimo braku pewności, musi ruszyć z miejsca. Wejście w relację z dziewczyną, rozpoczęcie studiów, rozmowy z odpowiedzialnymi za powołania zakonne czy seminaryjne, to jeszcze nie deklaracja na całe życie. Serce potrzebuje doświadczenia, a rozum wiedzy i danych. Jedno i drugie przychodzi poprzez liczne próby. A to wymaga, by choć trochę zaryzykować i ruszyć z miejsca. Odkrywanie powołania bardziej przypomina proces niż gotowy projekt.

3. Rozeznawanie w samotności

Im większa presja, tym większe niebezpieczeństwo czyhające na rozeznających w samotności. Lęk i przymus skutecznie utrudniają kontakt z rzeczywistością i pogłębiają chaos wewnętrzny. W takiej sytuacji najlepiej wpuścić trochę światła poprzez rozmowę z przyjacielem. Spotkanie z drugim człowiekiem pozwala rozbroić szkodliwe schematy i kłamstwa, którymi żyjemy. Nawet jeśli ktoś nie udzieli nam super rady, to już samo bycie usłyszanym bardzo pomaga.

Nawrócenie Ignacego Loyoli - o. Mateusz Orłowski SJŚw. Ignacy podpowiada, że możemy pomóc sobie wyobraźnią (ĆD 185). Kiedy masz dylemat związany z decyzją, wyobraź sobie, że spotykasz człowieka, którego nie znasz, ale mu dobrze życzysz. Wysłuchaj, jak opowiada ci o twoim problemie tak, jakby to były jego rozterki. Popatrz na niego z miłością. Co byś mu poradził, szukając dla niego pełniejszego życia bliżej Boga? Taki zabieg pomaga nabrać dystansu, by decydować w sposób wolny i autentyczny.

4. Szukanie znaków w zaświatach

To moja historia! By uzyskać pewność w decyzji o powołaniu, biegałem od modlitwy do modlitwy. Chciałem, w nadprzyrodzony sposób usłyszeć, co mam zrobić z moim życiem. Na szczęście Bóg milczał. Jego odpowiedzią było umacnianie mnie, żebym zaczął bardziej ufać sobie i swojemu sercu. Nie byłem wtedy jeszcze gotowy, więc spektakularny znak zadecydowałby za mnie, a przecież Jezus nie chciał robić ze mnie niewolnika ani marionetki. On tylko zaprasza, mówiąc “jeśli chcesz” i każde prawdziwe powołanie, odbywa się w takiej wolności.

Modlitwa do św. Rity o dobrego męża i żonę

Czasem mamy toksyczny obraz Boga, którego widzimy jako wielkiego architekta. Ma on dokładny plan na całe nasze życie, a jeśli go nie zrealizujemy, to będziemy nieszczęśliwi. Wtedy rodzi się lęk oraz nieufność do siebie, woli Bożej szukamy raczej w zaświatach. Boży zamysł jest jednak inny. Powołanie to tajemnica, która wydarza się między tobą a Nim. Potrzeba relacji, bliskości i wsłuchiwania się w swoje wnętrze. Tam odkryjesz pragnienia i najgłębsze “chcę”. Potrzeba również oczyszczenia i wolności, ale Bóg nie wepchnie cię na siłę do zakonu - o to się nie bój. Jezus ma dla ciebie jeden plan: “życie w obfitości’ (J 10, 10), więc wybierz to, co pomaga ci żyć bardziej.

5. Nieuwzględnienie rzeczywistości

To był początkowy błąd św. Ignacego. Idąc za ówczesnym stereotypem, po pierwszym nawróceniu Loyola wybrał się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Miał plan, by wieść tam ascetyczne życie pokutnika. Surowością zniszczył sobie organizm, a z Jerozolimy został wyrzucony pod groźbą ekskomuniki. No i co teraz Ignacy Loyolo? Rewizja! Jeśli rzeczywistość nas konfrontuje, to nie ma co się na nią gniewać. Dany zawód wymaga konkretnych predyspozycji. Nie każdy też będzie szczęśliwy w zakonie. Wznosząc “budowlę życia”, pytaj się więc na modlitwie, czy Bóg obiecuje ci wystarczającą ilość swojej łaski.

Kiedy odkrywamy predyspozycje i pragnienia zarówno do celibatu jak i małżeństwa, mogą pojawić się rozterki. Jak przeżyć taki konflikt? Wbrew pozorom to bardzo zdrowa sytuacja, choć rodzi napięcie. Bóg kocha nas bardzo indywidualnie, ale godzi to z miłością, która ma również wymiar powszechny. Małżeństwo i bezżeństwo to dwa różne oblicza Bożej miłości, stąd możemy czuć się pociągani do obydwu. Pytanie jaką drogę wybierzesz ty?

Czy trudność kończy się na decyzji?

Na koniec pojawia się jeszcze jedna mała pułapka - przeciąganie “decyzji na próbę”. Zostawiając te kilka procent niepewności, w chwili kryzysu łatwo się wycofać. Przychodzi w życiu taki moment, kiedy trzeba odsunąć rozterki na bok, rzucić się i zaangażować na „maksa”, rezygnując z tych kilku procent niepewności. Nie żyjemy na próbę, a idealna decyzja nie jest celem samym w sobie. Chodzi po prostu o miłość, nie o perfekcyjny wybór. Dopiero przez codzienne, proste zaangażowanie, znajdziesz szczęście w powołaniu, które wybierzesz.

Te słowa św. Ignacego Loyoli dodadzą ci odwagi żeby iść hojnie za swoim sercem: "Jakże niewielu jest tych, którzy przeczuwają, co Pan Bóg mógłby z nimi uczynić, gdyby zechcieli oddać swoje serce Jezusowi, aby On ukształtował je w swoich dłoniach”.  

Jeśli mierzysz się z powołaniem do konsekracji, kapłaństwa, czy innej życiowej misji i potrzebujesz wsparcia, to zapraszam cię do półrocznej grupy rozeznawania “Podejmij życie”. Jest ona dedykowana dla osób między 18 a 30 rokiem życia. Comiesięczne spotkania będą w Warszawie i online. Startujemy 21 listopada 2021 r.. Zapisy na: www.podejmijzycie.com.

Kurs w Białymstoku rozpoczyna się 13 listopada 2021 r. http://awsd.bialystok.pl/specjalne/34/podejmij-zycie/

Prowadzi profil na IG krzychu_jezuita, pracował w Szkole Kontaktu z Bogiem czyli rekolekcjach w milczeniu dla młodych, obecnie studiuje teologię na AKW Collegium Bobolanum.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak rozeznać powołanie i uniknąć najczęstszych błędów?
Komentarze (1)
MS
~Marek Sawczyk
27 października 2021, 23:01
Ciekawe ujęcie. Myślę, że może pomóc wielu młodym ludziom ...