Prawdziwy mężczyzna jest wierny

(fot. shutterstock.com)
Piotr Mroczko

W XXI wieku słowo "wierność" wydaje się być pustym frazesem. Liczba rozwodów rośnie w zastraszającym tempie. Zagubieni chłopcy coraz częściej porzucają swoje Żony, by rzucić się w ramiona młodszych i atrakcyjniejszych kobiet.

Dramat ten dotyczy głównie ateistów i ludzi, których rzekoma wiara jest tylko pustą deklaracją, nie mającą przełożenia na życie. Mniej więcej połowa znanych mi małżeństw, w których obie strony nie uznają Boga za kogoś najważniejszego w życiu, po kilku lub kilkunastu latach się rozpada.

W środowiskach katolickich, na szczęście, jest pod tym względem zdecydowanie lepiej. Znam osobiście tylko jednego gościa, który, mimo traktowania swojego chrześcijaństwa bardzo serio, odszedł od swojej Żony i żyje z inną. Pozostali to wierni i kochający mężowie.

Oczywiście zdarza się sytuacja, w której to kobieta odchodzi. Jednak, jako że blog ten jest o męskim stylu życia, zajmę się sytuacją, kiedy to chłopiec porzuca swoją Żonę, by związać się z inną. Celowo napisałem "chłopiec". Nie jest to bowiem zachowanie godne prawdziwego mężczyzny. Prawdziwy mężczyzna jest wierny.

DEON.PL POLECA

Przede wszystkim jest wierny pewnym nadrzędnym wartościom, które nadają sens życiu. Jeśli przyrzekam wobec Boga, że będę kochał jakąś Kobietę, to nie ma możliwości, żebym się z tego wycofał. Nie pozwala mi na to szacunek wobec Stwórcy.

Nie mniej ważna jest wierność Kobiecie. Warto docenić to, że, spośród milionów innych mężczyzn, wybrała właśnie mnie. Zrobiła tak, bo chce uczynić mnie szczęśliwym i chce przeżyć ze mną swoje życie. To mi, swojemu mężowi, dała najcenniejszy skarb - siebie. Czy ta Jedyna Kobieta nie zasługuje na miłość, wierność i uczciwość aż do śmierci?

Wiem, że czasem jest ciężko. Tyle, że, niezależnie od tego, jaką drogę życia się wybiera, zawsze zdarzają się gorsze dni. Każdy ma na ziemi swój krzyż. To od nas zależy, czy, jak Jezus, weźmiemy nasz krzyż na ramiona i postaramy się zmierzyć z problemami, czy też pójdziemy na łatwiznę i odejdziemy.

Odejście nie musi oznaczać fizycznego opuszczenia Jedynej Kobiety. Może to być odejście psychiczne. Zdradzać Żonę można nie tylko z inną niewiastą. Można to robić z pracą, pogrążając się w karierze i bywając w domu tylko okazjonalnie. Można to zrobić z alkoholem, spędzając całe dnie na piciu w pubach i wracając totalnie nawalonym, jedynie po to, żeby się wyspać, nażreć i, co najgorsze, przywalić Tej, której ślubowało się miłość. Sposobów jest wiele.

Prawdziwy mężczyzna jest wierny. Czasem wymaga to ogromnego samozaparcia. Żona nie zawsze będzie piękna, jak w dniu ślubu. Ważne jednak, żeby nie zapominać, że prawdziwa miłość, na dobre i na złe, to nie uczucie, tylko decyzja. Decyzja, którą podejmuje się raz, w dniu ślubu, i którą trzeba codziennie potwierdzać swoimi uczynkami. Prawdziwa miłość jest zaś wieczna. I dlatego jest tak piękna.

Tekst pochodzi z bloga Piotra Mroczko: piotrmroczko.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prawdziwy mężczyzna jest wierny
Komentarze (35)
10 lutego 2015, 08:32
Trudno nazwać meżczyzną kogoś, kto zdradza swoją poślubioną wobec Boga żone. Bo trudno nazwać mężczyzną zwykłego tchórza, który ucieka od wierności w przygodne romanse. I na pewno mąż który zdradza swoją żonę nie jest wierzącym katolikiem. A cała jego pobożnośc, o ile udaje katolika, to tylko pozory.
*
*chciałbywierzyć
21 października 2014, 13:26
Paradoksalnie, ludziom głęboko wieżącym jest w życiu dużo łatwiej niż tym, którzy mają chęć myśleć samodzielnie i podejmować samodzielne decyzje, nie tłumacząc się boskim zrządzeniem... Skor to Pan Bóg złączył dwoje ludzi w parę, czyli- tak pokierował ich życiem, że się spotkali i "wybrali" (w cudzysłowiu, no bo przeciez to On wybrał za nich), to z jakiej racji rozwód nie jest już z Jego woli? Pan Bóg przestaje kierować życiem małżonków w momencie założenia obrączek, czy może pierwszego współżycia?!
W
wierzyć
21 października 2014, 13:33
Każdy człowiek ma wolną wolę, którą w żaden sposób Bóg nie ogranicza.
W
Wojtek
21 października 2014, 13:14
Moja żona była dla mnie pierwszą kobietą z którą się związałem, a ja dla niej pierwszym facetem. Jak więc mogę kupować argument, że jakoby "spośród milionów innych mężczyzn, wybrała właśnie mnie"...? O to jak dla mnie rozbija się to całe rozumowanie Autora artykułu. Uważam, że Kościół powinien, porzez nauki przedmałżeńskie czy rekolekcje ZNIECHĘCAĆ młodych ludzi do małżeństw z pierwszymi partnerami bo są oni osobami, które nie wiedzą, w co się pakują i z kim, z winy braku doświadczenia.
I
Izka
9 lutego 2015, 23:08
nie musiała spać z tabunem facetów, wybiera się nie tylko poprzez sex. choć jednego czy dwóch przed warto przetestować. ja jestem bardzo zadowolona, że przed ślubem spałam ze swoim byłym... przez kilka lat zero zadowolenia w sprawach sexu.. a drugi mój facet jest moim mężem i jest cudownie :P
M
małzonek
21 października 2014, 09:58
A co jeśli to ŻÓNA nie jest "wierna" - dogryza codziennie swojemu meżowi, wini go za nadmiar pracy w pracy, obowiązki w domu, sytuację materialną w jakiej się znalazła, nawet za to że jej siły słabną i z czasem zaczyna brakować jej zdrowia? Nie ma już dobrego słowa dla męża a wszystko w nim ją irytuje? Bliskości fizycznej i psychicznej nie okazuje, a on mimo to trwa przy niej ...
M
małżonka
22 października 2014, 04:30
wystarczy zmyć po sobie talerz, uśmiechnąć się życzliwie mimo jej zmęczenia, wysłać sms: wolisz frezje, czy stokrotki? A w końcu samemu zorganizować coś pięknego na rocznicę ślubu - czyli trzeba odbudować to co straciliście. A najważniejsze to nie być "ekranowym" (tablet, komp, telefon itp.). Zresztą nie wiem czym Pan akurat grzeszy.
M
Malinia
20 października 2014, 10:50
Kryzyk męskości, prawdziwy meżczyzna nei gówniarz nie zdradza. Kryzys wiary, wierzacy stosuje w życiu przykazania Boskie i żyje zgodnie z nauczaniem Jezusa. Nikt nie patrzy na kobiety które zostały przez takich "chłopców" zdradzone. My stare 40 letnie żony kontra młode ładne "laseczki" My stare żony z którymi miesiacami rozmawialiscie i planowaliscie przyszłość kontra kochanki z którymi jedynie rozmawiacie o zakupach sexie i przyjemnosciach. My stare żony zajete domem i dziećmi i wami kontra kochanki zajete tylko wami, skupione na przyjemnosciach i czerpaniu z życia pełnymi garciami (głowie czerpanie pieniedzy) Ech smutno mi jak czytam taki tekst jak ten.
I
Ika
20 października 2014, 10:16
Efekt Coolidgea Zjawisko nazwał w 1955 r. amerykański etolog Frank A. Beach, któremu takie określenie zasugerował jeden ze studentów podczas konferencji psychologicznej, tłumacząc ją anegdotą o prezydencie stanów Zjednoczonych Johnie Calvinie Coolidge'u: Pewnego razu zwiedzał fermę drobiu wraz z żoną. Ta na wieść, że kogut może odbywać dziesiątki stosunków dziennie, powiedziała: Proszę powtórzyć to panu Coolidge'owi!. Gdy to zrobiono - prezydent spytał: A czy za każdym razem z tą samą kurą?. Usłyszawszy: Nie - ciągle z innymi, polecił: Proszę szybko powtórzyć to pani Coolidge!.
G
Grzegorz
6 września 2013, 13:18
Żeby dorosnąć trzeba chcieć , skoro lepiej być cały czas dzieckiem i nie szanować siebie przedewszystkim siebie
G
Grzegorz
6 września 2013, 13:13
Prawdziwe kobiety są wierne,reszta to...
X
xxx
4 września 2013, 22:06
ciekawe co ma zrobić kobieta, która jest poniżana, nieszanowa przez męża alkoholika? ma byc mu wierna w imię przysięgi, i znosić ten krzyż w milczeniu i pokorze bo tak trzeba? bo on nie potrafi przestać i walczyć o związek? człowiek ma swoją godność, i musi jej bronić, a nie dawać się poniżać specjalnie, bo tak trzeba. Szkoda, że autor tego tekstu potraktował bardzo powierzchownie sprawę. 
K
kolo13
20 października 2014, 23:18
czy ta kobieta wyszła za faceta który ja poniżał,nieszanował,był alkoholikiem ??????Czy tylko On ma walczyć o małżeństwo(nie związek)?????ODPOWIEDZ BRZMI NIE,NIE ,NIE.Ojciec Grande z Wrocławia stwierdził wprost ,to kobiety produkują alkoholików,obie strony mają swój udział w rozpadzie małzenstwa...
A
Anita
9 lutego 2015, 23:04
mój mąż zaczął pic ponieważ stracił pracę ( mojej winy w tym brak), z braku pracy zaczął mnie bić choć wspierałam go jak tylko mogłam nie wypomninałam, że nie pracuje..... koledzy wyśmiewali się z niego i to zmieniło nasze zycie.... poszłam z nim na terapię. przez 5 lat starałam się trwac przy nim... on nie zrobił zupełnie nic... musiałam odejść bo obawiałam się że tez wpadnę w nałóg tak jak on, bo jedyne co mi się udawało to  ściągać mnie za sobą na dno.
K
Kasia
9 lutego 2015, 23:11
tak, kobiety często wychodzą za facetów pijących i bijacych.... poslubie sie wszystko zmieni bo on mi obiecał.... tylko że ta świnia po ślubie staje się sto razy gorsza...ale poprzez błaganie na kolanach i zamydlanie oczu udaje się takim facetom zmylić ufne kobiety....
M
mmm
4 września 2013, 19:46
To, że pozwy rozwodowe w większości przypadków są składane przez kobiety, nie oznacza, że to kobiety głównie zdradzają i rozbijają małżeństwo. One nie chcą po prostu żyć ze zdrajcami i chcą przy okazji też uregulować sprawę alimentów na dzieci.
CP
Centuś Południowopolski
4 września 2013, 17:45
Żeby brać się za pisanie, trzeba wpierw poczytać ot choćby zagłębiając się w wyniki badań, czy roczniki statystyczne GUS np. dotyczących rozwodów. Bo dopiero wtedy człowiek trochę się orientuje w otaczającej rzeczywistości. Autor zaniedbał tę kwestię. Popisał co myśli. Niekoniecznie wiedząc. A najwyraźniej autor nie wie, że w przygniatającej liczbie przypadków pozew rozwodowy składany jest przez kobietę. Autor pisze swoje, ale chyba nawet nie próbował nawet liznąć kwestii ile z tych par próbowało uratować swój związek, ile z tych powódek podejmowało wysiłek trwania.
Q
qwerta
4 września 2013, 15:56
"Dramat ten dotyczy głównie ateistów..." - dalej sobie darowałam. Dorośnij troszkę Autorzyno, pożyj troszkę między różnymi ludźmi, poczytaj sobie nieco więcej a potem zabieraj się do pisania czegokolwiek. To taka delikatna rada na przyszłość.
S
szczesliwaZona
4 września 2013, 15:16
Czytam te komentarze i czytam i tak się zastanawiam skąd w Was tyle nienawiści, złości... Skoro uważacie, że DEON to taki "zdewociały" portal, który "nic nie wie o życiu" to jakim cudem się tu znaleźliście, czemu to czytacie i wylewacie w komentarzach swoje żale? Czyżby sfrustrowani "chłopcy", którzy zdradzili swoje żony, a słowa w artykule ich zabolały? Jeśli wierność i przysięga Bogu jest dla Was zdewociała i nic nie znacząca to ja nie wiem dokąd zmierza ten świat... ... jestem tego samego zdania.
S
szczesliwaZona
4 września 2013, 15:14
Ten co napisał ten artykuł, to jest stricte dewot, który NIC nie wie o życiu. BO TO ZJAWISKO "MĄDRA GŁOWO" występuję też u KOBIET tak samo często! Najbardziej porypany portal zdewociały to DEON! ZAL Zgadzam się. Cały ten portal naprawdę MAŁO wie o życiu... .. Jesli nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, to nie czytaj w cale - albo przynajmniej nie komentuj. Autor wyraznie napisal: "Oczywiście zdarza się sytuacja, w której to kobieta odchodzi. Jednak, jako że blog ten jest o męskim stylu życia, zajmę się sytuacją, kiedy to chłopiec porzuca swoją Żonę, by związać się z inną." 
T
temat
4 września 2013, 15:10
Co do religijności to się zgadzam ale mimo że artykuł ma prawo skupić się na jakiejś tam płci.. to przydałaby się choć wzmianka.. że panie też powinny być wierne.. w tym również przysiędze małżeńskiej. Ja  zostałem rozwiedziony przez żonę z powodu problemów małżeńskich i ogólnospołecznych, bez szansy na naprawę czegokolwiek. teraz z kolei kościół nie chce mnie widzieć przy Stole Pańskim.. bo mam drugą żonę.. odrzucony przez własną żonę.. i przez kościół.. tak się czułem.. oraz.. kościół wymaga wytrwania w Wielkiej przysiędze której toważyszą beznadziejnie dennie formalistyczny, nic nie znaczące przygotowania.. długi temat..
M
mhpaw
4 września 2013, 13:56
Może dlatego, że życie nie jest takie czarno-białe jak autor tego artykułu sugeruje?
Z
ZAUFAJPANU
4 września 2013, 13:25
Czytam te komentarze i czytam i tak się zastanawiam skąd w Was tyle nienawiści, złości... Skoro uważacie, że DEON to taki "zdewociały" portal, który "nic nie wie o życiu" to jakim cudem się tu znaleźliście, czemu to czytacie i wylewacie w komentarzach swoje żale? Czyżby sfrustrowani "chłopcy", którzy zdradzili swoje żony, a słowa w artykule ich zabolały? Jeśli wierność i przysięga Bogu jest dla Was zdewociała i nic nie znacząca to ja nie wiem dokąd zmierza ten świat...
D
drwal
4 września 2013, 12:51
Dziwny to artkuł. Piszący go naprawdę niewiele wie o życiu. Sądy biskupie uniewżniają coraz więcej związków zawartych przed cyt. Stwórcą. Samego mnie to spotkało. Nikt nikogo nie musiał zdradzać. Wystarczyło że żona nie chciała sypiac ze mną, nie chciała mieć dzieci. Czy taka ma być katolicka rodzina? Czy mam trwać przy żonie?
S
Sebastian
4 września 2013, 12:44
Prawdziwy mężczyzna jest przede wszystkim wierny swoim własnym zasadom i wie czego chce! I skoro te zasady skierowały go przed ołtarz z tą a nie inną kobietą to oznacza to,że był to świadomy wybór a nie rzut patykiem w ciemnice i którą trafi... Autorowi, myślę, o to chodziło,że prawdziwy facet ma mocny kręgosłup moralny i charakter. A nie jest metroseksualną ciotą lub ciągle zagubionym klikusem. Zgodze sie,że wierność jest trudna a zdrada jest splotem wielu czynników i też nie wiadomo co "w babie siedzi" lecz najpierw popatrzmy na siebie jako facetów, jacy jestesmy dla swych kobiet. Okres poznania się czy narzeczeństwa weryfikuje pewne rzeczy i w tym momencie wiesz czy chcesz się pobrać z tą kobietą czy nie. A ślub to już jest przysięga.. Konkluzja z artykułu dla mnie jest taka: Mężczyzna (prawdziwy) "ma jaja" a silna wiara pozwala mu ten charakter utrzymać i rozwijać. Pozdrawiam wszystkich!
ZC
zjadacz chleba
4 września 2013, 12:19
Ten co napisał ten artykuł, to jest stricte dewot, który NIC nie wie o życiu. BO TO ZJAWISKO "MĄDRA GŁOWO" występuję też u KOBIET tak samo często! Najbardziej porypany portal zdewociały to DEON! ZAL Zgadzam się. Cały ten portal naprawdę MAŁO wie o życiu...
A
Arek
4 września 2013, 10:16
Wierność jest ważna ale wg. mnie nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek Bogiem.
M
Martinus
4 września 2013, 09:43
A prawdziwa kobieta? Któż dzielną znajdzie? Kręcicie ciągle wokół facetów, a może by tak zacząć od kobiet wymagać? Bo wszystko niby zależy od facetów, a w praktyce co tak naprawdę jeśli kobieta nie chce? Zajmicie się kobietami i feministkami. To nie głównie wina facetów że kobiety dzisiaj są jakie są. Jeszcze raz zalecam weźcie się za nawracanie kobiet nie czekajcie.
J
JohnnyB
3 września 2013, 23:11
Katolik, ateista, buddysta i kto wie co jeszcze. Nie ma znaczenia płeć, wiek i nawet zasobność portfela. Zdrada jest na tyle zlożoną sprawą że cieżko generalizować. Nie możemy wrzucić wszystkich zdradzających meżczyzn do jednego worka chociazby dlatego że każda zdrada ma swoja historię. Czasami jest to nuda, może alkohol i brak silnej woli a może się zdarzyć że miłość. Zdrada jest efektem wielu czyyników zarówno u kobiet jak u mężczyzn. Bywa też tak że wina leży po oby stronach. Hasło pt " prawdziwy mężczyzna jest wierny" brzmi troche jak . " Ja nie zdradziłem i jestem lepszy niż inni - jestem prawdziwym mężczyzną" Ktoś tu chyba ma kompleksy. Ja osobiscie zostałem zdradzony przez moją żone. Poźniej sam zdradziłem inna partnerke z kobieta która jest moją obecną żoną. Jestem najszczęsliwszym człowiekiem na świecie i nie czuje braków w mojej męskości 
M
m
3 września 2013, 21:13
Po 22 latach mąż się wyprowadził, wczesniej mnie zdradzał...katolik?
X
XXI
3 września 2013, 20:43
do @luthien; Jednak do wiary katolickiej przyznaje się około 95% Polaków i takie statystyki podaje też Kościół. Gdybyśmy zaliczyli wszystkich zdradzających do grupy ateistów, o to by statystyki znacznie spadły, może nawet okazało by się, że zaledwie 50% Polaków ma prawo nazywać się katolikami..?.
L
luthien
3 września 2013, 20:08
Do XXI: przeczytaj uważnie - Autor nie rozróżnia wg kryterium "katolik VS. niekatolik", tylko ateista/człowiek, którego RZEKOMA wiara jest tylko pustą deklaracją i nie przekłada się na życie VS. katolik, który do swojej wiary i zasad z nią związanych podchodzi poważnie.
B
Ben
3 września 2013, 20:06
a co z "prawdziwymi" kobietami?
D
donata
3 września 2013, 20:04
to moj   były jest  jest drugi drogi redaktorze........a wsumie jest  ich  wiele więcej.....chyba ze napprawde   silnie trwają   w jakiejś   wsponocie i przy Bogu.
X
XXI
3 września 2013, 19:43
W jednym się Autor myli: otóż katolicy zdradzają i porzucają swoje żony tak samo często jak niekatolicy.