Próbujesz medytować? Najpierw uspokojenie ciała
Jeśli to zrozumiałeś, wiesz już prawie wszystko o medytacji. Powtarzaj zatem mantrę od początku do końca jej trwania - pisze John Main OSB.
Aby medytować, musimy posiąść umiejętność trwania w bezruchu. Medytacja jest doskonałym uspokojeniem ciała i ducha. Uspokojenie ciała osiągamy przez siedzenie w bezruchu. Zanim jednak zaczniesz medytować, poświęć trochę czasu na przyjęcie wygodnej pozycji. Na ile potrafisz, staraj się utrzymać prosty kręgosłup.
To jedyna zasada. Zatem najpierw musisz nauczyć się siedzieć w bezruchu. Twoje oczy powinny być lekko przymknięte.
Druga rzecz to uspokojenie ducha, które osiągamy przez nieustanne powtarzanie w ciszy, w głębi naszego ducha, słowa modlitwy czy też krótkiej formuły. Polecam słowo Maranatha. Wypowiadaj je jako cztery, tak samo akcentowane sylaby: Ma-ra-na-tha. Wypowiadaj je bezgłośnie, w ciszy, w swoim wnętrzu. Recytuj słowo od początku do końca trwania medytacji. Pozwól odejść przychodzącym myślom, pomysłom, wyobrażeniom. Nie myśl. Nie wypowiadaj innych słów prócz słowa modlitwy. Powtarzaj słowo w głębi ducha, przysłuchując się mu uważnie.
Skoncentruj na nim całą swoją uwagę: Ma-ra-na-tha. To wszystko, co masz robić. W swej istocie medytacja polega na recytowaniu, od początku do końca jej trwania, słowa modlitwy, które pewne tradycje nazywają mantrą. Całe nauczanie o tym, jak medytować, można streścić w trzech słowach: powtarzaj swoją mantrę.
Tym, którzy zaczynają medytować, bardzo trudno uwierzyć, że siedzenie w bezruchu, przymknięcie oczu i recytowanie słowa może mieć jakąś wartość. Gdy zaczynamy medytować, musimy przyjąć to na wiarę.
Polecam recytowanie słowa Ma-ra-na-tha - cztery, tak samo akcentowane, sylaby. Nie zawracaj sobie głowy tym, co ono oznacza, ani w ogóle o tym nie myśl. Nie myśl o Bogu ani o niczym innym. Powtarzaj, recytuj swoje słowo, przysłuchując się mu w swoim wnętrzu.
Praktykę medytacji rozpocząłem prawie trzydzieści lat temu. Przypuszczam, że jak każda osoba w tym wieku, byłem bardzo arogancki, ponieważ ciągle zadawałem mojemu nauczycielowi pytanie: "Ile czasu mi to zajmie? Nie mogę tak tutaj siedzieć i powtarzać tego słowa w nieskończoność".
Kierował wówczas na mnie niemal zbolałe spojrzenie i albo przewiercał mnie wzrokiem, albo mówił: "Powtarzaj swoją mantrę". Ostatnie trzydzieści lat uświadomiły mi wyraźnie, że jest w tym nauczaniu niesamowita mądrość.
Powtarzaj swoją mantrę. To pierwsza rzecz, którą musisz zrozumieć. Może nawet będziesz musiał poświęcić pięć do dziesięciu lat, by to zrozumieć - że masz nieprzerwanie powtarzać swoją mantrę od początku do końca trwania medytacji. Musimy być zdyscyplinowani i umieć pozostawiać myśli i wyobrażenia poza sobą. Osiągamy to dzięki wiernemu recytowaniu mantry. Po prawie trzydziestu latach zrozumiałem, jak jest to ważne.
Medytację nazywa się również modlitwą wiary. Dążymy w niej do tego, by pozostawić ego za sobą i stać się otwartym na potężną, osobową obecność Chrystusa w naszych sercach. Słowo, które recytujemy, nasza mantra, jest jak sakrament - niczym zewnętrzny znak naszej wiary w Jego obecność.
Gdy czujesz w sobie pokój, recytuj słowo. Gdy czujesz się senny, recytuj słowo. Gdy czujesz, że medytowanie sprawia ci trudność, recytuj słowo. Recytuj słowo bez względu na to, czy czujesz się dobrze, czy źle.
Jeśli to zrozumiałeś, wiesz już prawie wszystko o medytacji. Powtarzaj zatem mantrę od początku do końca jej trwania.
* * *
Czym jest medytacja? Czy chrześcijanin i katolik mogą ją uprawiać? Co daje, skąd wzięła się w Kościele i dlaczego powinniśmy się nią zainteresować? Poszukaj odpowiedzi na te i inne pytania w nowym cyklu DEON.pl o medytacji chrześcijańskiej. Wszystkie odcinki cyklu znajdziesz tutaj.
* * *
Tekst pochodzi z książki "Medytacja Chrześcijańska"
Skomentuj artykuł